Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poznań: Molestowane siatkarki walczą o odszkodowanie

Alicja Lehmann
Pamiętam, że poprosiliśmy o opiekę psychologa dla dziewczyn, ale jej z klubu nie otrzymaliśmy - mówi Renata Wengierek, matka jednej z molestowanych dziewcząt
Pamiętam, że poprosiliśmy o opiekę psychologa dla dziewczyn, ale jej z klubu nie otrzymaliśmy - mówi Renata Wengierek, matka jednej z molestowanych dziewcząt Waldemar Wylegalski
W poznańskim sądzie okręgowym odbyło się dziś pierwsze posiedzenie w sprawie jaką Uczniowskiemu Klubowi Sportowemu "Chrobry" wytoczyły cztery siatkarki. Dziewczyny były molestowane przez trenera. Od klubu domagają się 320 tys. zł.

Na korytarzu poznańskiego sądu siedzą trzy młode dziewczyny. Dwie z nich przyjechały ze swoimi matkami. Uśmiechają się. Prowadzą luźną rozmowę. Zgadzają się odpowiedzieć na kilka pytań, ale nie chcą podać swoich imion, ani nie zgadzają się na zdjęcie. Rozglądają się po korytarzu. Mają nadzieję, że na sprawę przyjechała prezes klubu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Molestowane młode siatkarki walczą o odszkodowanie

- Pamiętamy jak tuż po wyjściu sprawy na jaw, pani prezes zaprosiła wszystkie zawodniczki, które grały w naszym klubie i zapytała czy dziewczyny chcą jeszcze z nami trenować - opowiadają. ¬- Nikt nie chciał, a ona nas wtedy wyrzuciła z klubu - dodają rozżalone.

Potwierdza to Renata Wengierek, matka jednej z molestowanych dziewcząt.

- Pamiętam, że poprosiliśmy o opiekę psychologa dla dziewczyn, ale jej z klubu nie otrzymaliśmy - mówi Wengierek. - Podczas sprawy karnej pani prezes mówiła, że uczestniczyła w treningach. Ale żadna z dziewczyn tego nie potwierdza.

W 2010 r. poznański sąd, za znęcanie się i molestowanie nastoletnich wówczas zawodniczek, skazał trenera, Krzysztofa L. na trzy lata i dwa miesiące pozbawienia wolności. Odsiadywanie wyroku Krzysztof L. skończy w styczniu 2013 r.

Po zakończeniu sprawy karnej córka Renaty Wengierek oraz jej trzy koleżanki postanowiły domagać się odszkodowania m. in. od UKS "Chrobry". Kwota, której się domagają to 320 tys zł. Dwa podobne pozwy: przeciw Wielkopolskiemu Związkowi Piłki Siatkowej oraz przeciwko Krzysztofowi L. są już w sądzie. Jedna ze spraw jest w toku. Molestowane siatkarki łącznie domagają się ponad 900 tys. zł.

Klubowi zarzucają to, że nie podjął żadnych działań po tym, jak okazało się, że trener znęcał się nad zawodniczkami i je molestował. Jako, że UKS był odpowiedzialny za zatrudnienie Krzysztofa L., byłe zawodniczki są zdania, że klub powinien za to ponieść odpowiedzialność finansową.

Na wczorajszym posiedzeniu nie było pani prezes klubu, a jej pełnomocnik nie chciał z nami rozmawiać. Wszelkie pytania uciął stwierdzeniem, że nie ma na to czasu.

Kolejne posiedzenie w tej sprawie odbędzie się na początku marca 2012 r.

- Mam nadzieję, że ta sprawa szybko się skończy i będziemy mogły te wydarzenia zamknąć w przeszłości - mówi jedna z dziewczyn.

- Mieszkam niedaleko byłego trenera. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym go spotkać po tym, jak opuści więzienie. Planuje stąd jak najszybciej wyjechać - dodaje druga.

Dwie z dziewczyn mają w tym roku zdawać maturę. Trzecia, starsza od nich, jest już na studiach. Czwartej nie było wczoraj w sądzie. Nie będzie przyjeżdżać na rozprawy. Od dłuższego czasu nie mieszka już w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski