Poznań: Hotel w synagodze może nie powstać

Karolina Koziolek
To wstępna wizualizacja przebudowy. Obecna wersja zakłada witraże na elewacji i okrągłą kopułę
To wstępna wizualizacja przebudowy. Obecna wersja zakłada witraże na elewacji i okrągłą kopułę bs architekci
W 2007 r. Gmina Żydowska zapowiedziała, że w synagodze powstanie centrum dialogu. Teraz jest mowa o hotelu. Sprawa wywołuje kontrowersje.

Kiedy okazało się, że synagoga przy ul. Wronieckiej ma zostać zamieniona na hotel w Poznaniu zawrzało. Teraz jednak okazuje się, że przez wewnętrzne problemy spółki budowa może w ogóle się nie rozpocząć. Jej prezes zapewnia, że tak się nie stanie, podczas gdy jeden z udziałowców mówi o upadłości. Tymczasem spółkę chciał kupić znany poznański prawnik Daniel Majchrzak.

W 2013 r. synagogę przejęła spółka Capital Budownictwo 2. Wokół nieruchomości już wtedy narosło wiele kontrowersji. Z jednej strony niechęć budziło zamienienie synagogi w hotel, z drugiej o to, kto che tego dokonać. Gmina Żydowska wydzierżawiła bowiem budynek poznańskiemu biznesmenowi Krzysztofowi K., na którym ciążyły zarzuty w dużej aferze gospodarczej. Miał też sprawę o przywłaszczenie mienia.

Krzysztof K. sam wycofał się z inwestycji, ale przekazał spuściznę synowi Kacprowi. Było nią porozumienie zawarte z Gminą Żydowską oraz decyzja o warunkach zabudowy, która wskazuje, co może tam powstać. Syn biznesmena Krzysztofa K. (rocznik 1983) nie miał pieniędzy i zaczął szukać inwestora. Tak w 2013 r. trafił do firmy zajmującej się pośrednictwem finansowym prowadzonej o dwa lata młodszego od niego Aleksandra Galińskiego.

- Pomysł spodobał nam się na tyle, że postanowiliśmy sami w niego zainwestować - tłumaczy Aleksander Galiński. - Wiedzieliśmy o wcześniejszych kontrowersjach wokół budowy hotelu, mimo tego podjęliśmy ryzyko inwestycji.

Luksusowy Hilton

Nowi inwestorzy postanowili zlecić projekt poznańskiemu architektowi Stefanowi Bajerowi, który dotychczas opracował koncepcję przebudowy konieczną do wystąpienia o warunki zabudowy. Wiadomo, że na adaptację budynku potrzebnych będzie kilkadziesiąt milionów złotych. Planowany jest tam luksusowy hotel Hilton. Operator podpisał już list intencyjny w tej sprawie.

Spółka zawarła umowę dzierżawy z poznańską Gminą Żydowską na 50 lat. Miesięcznie płacą gminie ponad 20 tys. zł.
Pieniędzy na rozpoczęcie inwestycji z takim rozmachem nadal nie było. Młodzi inwestorzy szukali kogoś kto „dokapitalizuje” spółkę.

Wtedy do Galińskiego zgłosił się biznesmen Paweł Osuch z Rybnika. Wówczas nie wiedział jeszcze o synagodze, chciał jedynie sprzedać działkę pod centrum handlowe, którą miał na Śląsku.

- Pomyślałem: lokalizacja doskonała. Takiego projektu jeszcze nie realizowałem - mówi Paweł Osuch.

I dodaje: - Pan Galiński stworzył wizję, że to on tu rządzi, a nie pan K., który wcześniej prowadził inwestycję, a o którym słyszałem, że postawiono mu zarzuty i opinie o nim były złe.

Zyski Gminy Żydowskiej

Osuch odkupił część udziałów od Galińskiego oraz Kacpra, syna Krzysztofa K. Łącznie zapłacił im 2,2 mln zł. Według jego relacji udzielił także spółce pożyczki na kwotę 1,5 mln zł. P. Osuch miał tylko wątpliwość co do budowania na nie swojej działce.

- Łączyła nas z Gminą Żydowską jedynie umowa dzierżawy. To oznacza, że hotel, po wygaśnięciu umowy, stałby się jej własnością. Pomyślałem, że dla gminy to świetny interes, dla nas byłoby lepiej, gdybyśmy kupili nieruchomość. Przez 50 lat zapłacimy gminie około 12 mln zł. Sama działka kosztowałaby około 8 mln zł - mówi P. Osuch.

Do interesu dołączyły jeszcze dwie osoby. Obecnie do spółki należą Kacper, syn Krzysztofa K., Małgorzata Kręc-Dutkiewicz (współpracowniczka A. Galińskiego), Aleksander Galiński, Michał Piekarz oraz Paweł Osuch.
Wkrótce zaczęły się problemy. A. Galiński twierdzi, że P. Osuch nie wywiązywał się z umowy inwestorskiej, czyli nie udzielał obiecanych pożyczek. A P. Osuch z kolei twierdzi, że prezes spółki unikał z nim kontaktu, nie odbierał telefonów, a był zobowiązany do przedstawienia mu projektu architektonicznego oraz pozwolenia na budowę. Taki miał być warunek udzielenia kolejnej pożyczki.

W międzyczasie - zgodnie z relacją P. Osucha - zaczął on nabierać podejrzeń co do działania prezesa spółki oraz pozostałych poznaniaków. - Byłem przesłuchiwany na policji odnośnie działalności biznesowej pana Piekarza, którego nie znałem dobrze, bo dołączył do nas później - opowiada. - Stało się też dla mnie jasne, jak dużą rolę pełni w całym interesie Krzysztof K. Na jednym ze spotkań w Poznaniu to on grał pierwsze skrzypce i jasno dawał do zrozumienia, że to on jest mózgiem inwestycji - tłumaczy Paweł Osuch.

W wyniku różnych problemów, głównie finansowych, udziałowcy mieli podjąć decyzję, że sprzedają spółkę.

Zaczęło się szukanie inwestora. - Pan Galiński znalazł kogoś we Wrocławiu. Sprawa się przeciągała miesiącami. To było niepoważne i nieprofesjonalne załatwianie sprawy. Pod moją presją Aleksander Galiński doprowadził do spotkania. Do rozmowy doszło w Starbucksie. Padały kolejne obietnice. Panowie mówili, że już robią przelew ze swojego banku w Szwajcarii. Okazało się to nieprawdą - podkreśla P. Osuch.

Kasyno i brak pieniędzy

Kolejne miesiące to wymiana coraz bardziej nieprzyjemnych maili między Osuchem, a Galiń-skim. Teraz obaj zarzucają sobie niekompetencję, niedojrzałość oraz niewypłacalność.

Aleksander Galiński zarzuca Osuchowi, że nie były prawdą jego początkowe twierdzenia o wielkości majątku, który miał posłużyć jako kapitał początkowy na przebudowę synagogi.

- Pan Osuch trafił do nas i przedstawił się jako duży inwestor branży nieruchomości. Chcąc się uwiarygodnić przesłał nam dokument, który rzekomo wystawił Nobel Bank. Wynikało z niego, że posiada lokatę na 10 mln zł - mówi A. Galiński.
Z jego relacji wynika równocześnie, że wraz z Małgorzatą Kręc-Dudkiewicz, pomagali finansowo Pawłowi Osuchowi. - Wykupiliśmy od pana Osucha po 5 udziałów ponieważ potrzebował pieniędzy - przyznaje A. Galiński.

Powodem miały być problemy P. Osucha z hazardem. Ten jednak wszystkiemu zaprzecza.

- Bywałem w kasynie w City Parku, gdzie nocowałem będąc w Poznaniu, Nie mam problemów finansowych. Dowodem tego są dziesiątki transakcji, które zawarłem w ciągu 25-letniego życia zawodowego. Aktualnie realizuję własny projekt budowy ekskluzywnego apartamentowca w Katowicach na własnej działce, której koszt zakupu to 1 mln zł, cała inwestycja zamyka się w kwocie 4 mln zł - odpowiada P. Osuch.

Pod koniec zeszłego roku A. Galiński podjął współpracę z znanym poznańskim prawnikiem Danielem Majchrzakiem. P. Osuchowi powiedział, że mecenas chce odkupić spółkę. W lutym tego roku przygotowana została umowa sprzedaży oraz porozumienie inwestycyjne, z którego wynika, że Daniel Majchrzak jest zainteresowany nabyciem wszystkich udziałów w spółce Capital Budownictwo 2. Do transakcji jednak nie doszło.

Pod koniec czerwca Paweł Osuch skierował sprawę do Sądu Rejestrowego. Oczekuje on zwołania walnego zgromadzenia udziałowców. Mówi, że będzie domagał się zwrotu części pożyczek, co może doprowadzić spółkę do upadku.

Takiemu scenariuszowi zaprzecza Aleksander Galiński.

- W tej chwili projekt budowy hotelu mamy w 90 proc. przygotowany. W najbliższych miesiącach zamierzamy rozpocząć prace. Jestem przekonany, że obiekt ten po wybudowaniu w znaczący sposób wpłynie pozytywnie na wygląd tej części Starego Miasta - uważa Aleksander Galiński.
Dodaje, że spółka rozpisała przetarg i właśnie wybiera głównego wykonawcę robót.

Tymczasem P. Osuch nie wierzy w powodzenie projektu: - Polska to nie Anglia czy Holandia. Tutaj jest przywiązanie do religii i nie sądzę, by znalazło się wielu klientów chcących spać w hotelu przypominającym świątynię - mówi.

I dodaje, że czuje się oszukany i wykorzystany. Zapowiada dalsze kroki prawne. Jego zdaniem zapewnienia A. Galińskiego, że budowa za chwilę się rozpocznie, są niewiele warte, ponieważ nie ma on pieniędzy.

To będzie dzieło ich życia

Alicja Kobus, przewodnicząca Gminy Żydowskiej zapewnia, że kontrowersje i wewnętrzne problemy spółki jej nie interesują. - To nie ma nic wspólnego z gminą. Proszę tego nie łączyć - mówi. - Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tych młodych panów zapytałam „czy macie odwagę?”. Ten budynek to ruina, strach tam kogokolwiek wpuścić. Jednak pomyślałam dam im szansę mam zaufanie do ludzi. Wszystko w rękach Boga. Apeluję do wszystkich, dajcie im szansę, ci panowie już wydali dużo pieniędzy, stworzą dzieło swojego życia - kończy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl