Pożary na Maui. Woda nie dotarła do strażaków… bo trwały konsultacje

Jak donoszą media rządowa Komisja ds. Zarządzania Zasobami Wodnymi zwlekała z przekierowaniem wody do rejonów objętych ogniem, ponieważ prowadziła w tej sprawie konsultacje z rolnikami. Prośbę w tej sprawie skierowała do Komisji firma West Maui Land Company, zajmująca się m.in. zaopatrywaniem w wodę mieszkańców w okolicach strawionej przez ogień Lahainy.

Firma twierdzi, że jej wysiłki mające na celu zapewnienie wody strażakom walczącym z pożarem zostały opóźnione o kilka newralgicznych godzin, kiedy to rządowa agencja prowadziła konsultacje z rolnikami. Gdy w końcu wydano zgodę na przekierowanie zasobów, nie było już komu jej wykonać, gdyż pracownicy po prostu ruszyli ratować własne mienie.

„Staraliśmy się działać zgodnie z procedurami. Procedury nas zawiodły” – napisał Glenn Tremble, dyrektor wykonawczy West Maui Land Co. „Nikt nie jest szczęśliwy, że w strumieniach była woda, podczas gdy nasze domy, nasze firmy, nasze ziemie i nasze życie zostały obrócone w popiół” – podkreślił.

Woda na Maui jest surowcem deficytowym – przypomina z kolei gubernator Hawajów Josh Green. – Jedną z rzeczy, które ludzie, zwłaszcza ci z daleka, muszą zrozumieć, jest to, że na Maui od wielu lat toczy się konflikt o wodę – powiedział Green na konferencji prasowej, podkreślając, że wpływa to na możliwość wykorzystania tego zasobu do gaszenia pożarów. A także, iż nie dla wszystkich i nie zawsze jest to takie oczywiste. – Ludzie walczyli przeciwko uwalnianiu zasobów wodnych do gaszenia pożarów – dodał Green.

Źródło: Fox News, CNN

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!