Powrót dobrej włoskiej roboty. Udany debiut Walukiewicza mimo wysokiej przegranej z Juventusem

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
Sylwia Dąbrowa
Po krótkiej przerwie wróciła Serie A, a wraz z nią forma Polaków. Świetny występ Piotra Zielińskiego przyćmił gole Arkadiusza Milika i Mariusza Stępińskiego. Udany debiut Sebastiana Walukiewicza.

355 dni od podpisania kontraktu z klubem z Serie A czekał na debiut w tej klasie rozgrywkowej Sebastian Walukiewicz. Choć treningi z Cagliari rozpoczął w lipcu, przez całą jesień zanotował tylko jeden występ – 90 minut w meczu Pucharu Włoch(2:1 z Sampdorią). Z początkiem 2020 roku został rzucony na głęboką wodę - Rolando Maran wystawił go w wyjściowym składzie na spotkanie z aktualnym mistrzem Włoch, Juventusem. Naprzeciw siebie miał więc Cristiano Ronaldo, który strzelił hat-tricka i gospodarze zwyciężyli aż 4:0. Kolejne czyste konto – szóste w tym sezonie – zachował Wojciech Szczęsny. Nie było to jednak trudne zadanie. Cagliari wyjątkowo rzadko próbowało swoich sił w ataku, Polak miał właściwie tylko jeden groźniejszy strzał do wybronienia. "Mógł cieszyć się ciepłą zimą i zbierać piłki niczym stokrotki" – napisali dziennikarze „La Gazzetta dello Sport”, którzy ze względu na małą aktywność Szczęsnego zdecydowali się przyznać mu wyjściową ocenę – 6.

Pochwały od nich zebrał także Walukiewicz. „Rocznik 2000. Sprawia wrażenie perspektywicznego zawodnika" – uargumentowano notę 5,5, jedną z najwyższych w przegranej drużynie. Najwyższą, aż 7/10 młodzieżowy reprezentant Polski otrzymał od serwisu sofascore.com. Dobre noty Walukiewicza to jednak niewielkie pocieszenie dla Marana. Poniedziałkowa porażka była dla jego podopiecznych trzecią z rzędu. Seria bez wygranej trwa już cztery mecze.

Jeśli klasę zawodnika określałaby klasa jego zmiennika to o dalszą karierę Krzysztofa Piątka można byłoby być spokojnym. Tymczasem stoi ona pod znakiem zapytania. "Za kilka tygodni Polak będzie tylko rezerwowym" - przewiduje serwis milannews.it. W poniedziałek Piątek nie poprawił swojej sytuacji. Był jednym z trzech Polaków, którzy znaleźli się w wyjściowych składach na spotkanie Milanu z Sampdorią (w ekipie rywala zagrali Karol Linetty i Bartosz Bereszyński), zarazem jedynym z tego grona, który opuścił boisko przed czasem. W 55. minucie zastąpił go sam Zlatan Ibrahimović, który krócej przebywając na murawie, stworzył sobie znacznie więcej okazji niż 24-latek. „Zlatan walczył i nękał obronę Sampdorii, która wcześniej bez problemu radziła sobie z Piątkiem, który ponownie wyglądał jak ciało obce w zespole Piolego. Tak naprawdę to Milan nie miał pomysłu na wykorzystanie nowej opcji w ataku” – surowo oceniła Piątka „La Gazetta dello Sport” i przyznała za zremisowane 0:0 spotkanie niską ocenę. Włoscy dziennikarze twierdzą nawet, że Polak nie doczeka w Mediolanie wiosny. Według „Corriere della Serra” zainteresowanie napastnikiem wyrażać mają m.in. Aston Villa, West Ham United i Bayer Leverkusen.

Kolonia Polaków w Serie A może się więc zmniejszyć. Coraz ważniejszą w niej role odgrywa natomiast Filip Jagiełło. Pomocnik, podobnie jak Walukiewicz, długo czekał na swoją szansę, ale w niedzielę już po raz drugi z rzędu wystąpił w wyjściowym składzie Genoi. Spotkanie z Sassuolo zakończyło się wygraną 2:1, a Polak zebrał dobre opinie, a jego działania w ofensywie nie umknęły uwadze widzów. Dziennikarze twierdzą, że po jednej z sytuacji został wręcz okradziony z asysty. Drugą dobrą kolejkę z rzędu ma za sobą także Mariusz Stępiński. W poprzedniej zdobył swoje debiutanckie trafienie w barwach Hellasu Werona, teraz dopisał sobie kolejne – w wygranym 2:0 meczu pokonał golkipera SPAL. To było iście polskie spotkanie, bo w wyjściowym składzie przegranego zespołu pojawił się Thiago Cionek. Paweł Dawidowicz, podobnie jak Mariusz Stępiński, wstał z ławki rezerwowych.

Rola rezerwowego nie grozi Piotrowi Zielińskiemu. „Corriere della Serra” nazwało Polaka najlepszym pomocnikiem Napoli. Na tak pozytywną opinię zapracował sobie m.in. podczas spotkania z Interem Mediolan. Mimo porażki 1:3 polscy piłkarze Napoli zagrali bardzo solidnie, co doceniły włoskie media. Arkadiuszowi Milikowi, autorowi honorowego trafienia, poświęcono jednak mniej uwagi niż Zielińskiemu. Nic dziwnego, bo 25-latek zachwyca statystykami. Wygrał 6/6 pojedynków, miał 4/4 udane dryblingi. Oddał też cztery strzały, z czego trzy były celne. To wszystko sprawiło, że portal sofascore wycenił go na 7,5/10. „Był jedynym wyróżniającym się zawodnikiem.” – podsumowało jego występ calcionapoli24.it. "Najlepszy w drużynie Napoli. Bardzo aktywny w środku boiska. Mecz na wysokim poziomie, zwieńczony podaniem, które otworzyło drogę do bramki na 1:2" – dodał włoski oddział Eurosportu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sportowy24.pl Sportowy 24