Powiązanie funduszy unijnych z praworządnością. Na czym polega większość kwalifikowana w głosowaniach?

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Europe by Satellite
- W pierwszym projekcie był zapis, dotyczący uzależnienia wypłat z unijnych funduszy od przestrzegania zasad rządów prawa. Dziś tego nie ma - chwalił się we wtorek premier Mateusz Morawiecki, podczas konferencji prasowej, po powrocie z Brukseli. Tymczasem opozycja zwraca uwagę, że zapis pozostał, a decyzja w takiej sprawie zostanie podjęta większością kwalifikowaną.

- Jednym z elementów bardzo długo negocjowanych, była kwestia tzw. powiązania praworządności z dostępnością do tych środków. Tego nie ma. Nie ma tego powiązania - oświadczył z zadowoleniem premier Morawiecki, kiedy wylądował w Polsce po kilkudniowym szczycie w Brukseli.

Przeciwnego zdania są jednak politycy opozycji, którzy zwracają uwagę, że w dokumencie, podpisanym przez premiera, znajduje się punkt wiążący środki z przestrzeganiem praworządności.

- Ze zdumieniem oglądaliśmy konferencję premiera, który albo nie mówi prawdy, albo nie doczytał dokumentu, który podpisał. 22 punkt konkluzji bardzo wyraźnie wiąże środku unijne z mechanizmem praworządności - powiedział europoseł PO Andrzej Halicki.

Czym jest większość kwalifikowana?

W porozumieniu, które podpisał premier Morawiecki, znalazł się zapis o podejmowaniu m.in. takich decyzji, dotyczących wiązania środków z praworządnością, za pomocą większości kwalifikowanej.

Czym jest większość kwalifikowana? Jak wyjaśnia Rada Europejska, większość kwalifikowana - w trakcie głosowań nad wnioskami - może zostać osiągnięta przy spełnieniu dwóch warunków. Po pierwsze, "za" głosować musi 55 proc. państw członkowskich (15 z 27 państw). Po drugie, wniosek musi zostać poparty przez kraje członkowskie, które reprezentują co najmniej 65 proc. ogółu ludności Unii Europejskiej.

Warto dodać, że wstrzymanie się od głosu podczas takiego głosowania jest liczone jako głos "przeciw".

Co dzieje się w sytuacji, kiedy w głosowaniu nie uczestniczą wszyscy członkowie RE? W takim wypadku decyzja jest podjęta, jeżeli "za" głosuje 55 proc. uczestniczących członków Rady, którzy reprezentują co najmniej 65 proc. ludności uczestniczących państw członkowskich.

Grupa Wyszehradzka jako mniejszość blokująca?

Jednocześnie przepisy zakładają też możliwość osiągnięcia tzw. mniejszości blokującej. Jest to sytuacja, w której w trakcie głosowania co najmniej czterej członkowie Rady Europejskiej głosują inaczej, niż większość.

Problem w tym, że ci członkowie muszą jednocześnie reprezentować ponad 35 proc. ludności UE. Tymczasem cztery państwa Grupy Wyszehradzkiej - Polska, Węgry, Słowacja, Czechy - są reprezentantami tylko niecałych 12 proc. ludności Unii.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
21 lipca, 14:33, Andrzej:

Niemcy nie wykonały dziewięciu wyroków TSUE. Czy w takim razie będzie miało zastosowanie wprowadzenie art.7 lub przynajmniej powiązanie dotacji UE z praworządnością? BAAARDZO jestem ciekaw.

No i ? Czy ty się martwisz o Niemcy , robaczku ? Bez wątpienia sobie poradzą . Ciekawe , czy Polska sobie poradzi . Propagandą nie da się spłacić zadłużenia . "W cztery pierwsze miesiące 2020 roku zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło o 98,6 mld zł. Oznacza to, że mamy o 10,13 proc. więcej długu niż na koniec 2019 roku. Już w marcu pękła granica 1 bln zł długu, a na koniec kwietnia zadłużenie Skarbu Państwa wyniosło 1071,9 mld zł "

A
Andrzej

Niemcy nie wykonały dziewięciu wyroków TSUE. Czy w takim razie będzie miało zastosowanie wprowadzenie art.7 lub przynajmniej powiązanie dotacji UE z praworządnością? BAAARDZO jestem ciekaw.

Wróć na i.pl Portal i.pl