- Wydanie Alishy stronie niemieckiej to jak wydanie Żyda hitlerowcom w celu natychmiastowego umieszczenia go w komorze gazowej - mówi Wojciech Pomorski, szef stowarzyszenia. - Wyrok bytowskiego sądu jest chory, podobnie jak zatwierdzenie go przez słupski Sąd Okręgowy. Temu dziecku nie zapewniono nawet psychologa, nie wzięto tłumacza i nie sprawdzono, czy istnieje zagrożenie dobra dziecka!
Obrońcy Alishy zapowiedzieli walkę o jej powrót do matki do samego końca, chociaż wiedzą, że będzie ona niezwykle trudna. 14-letnia Niemka z amerykańskim obywatelstwem uciekła do swojej mamy po 9-miesięcznym pobycie w ośrodku Jugendamtu.
Próbowała tam podcinać sobie żyły. 28 lipca namierzono ją w podbytowskiej wsi i siłą zabrano mamie i babci, umieszczając w nieznanym miejscu. Kilka dni później jej 34-letnia matka Anna poroniła. Była w trzecim miesiącu ciąży.
Jugendamt upominał się o dziewczynkę, bo - według niemieckich urzędników - jej rodzina jest niewydolna wychowawczo. Chodzi o 4 dni nieobecności w szkole. Podobno dostarczone przez dziewczynę usprawiedliwienie było sfałszowane.
Obrońcy dziewczynki podają też inne powody intensywnego upominania się o jej powrót do Niemiec. Alisha miała być świadkiem samobójstwa jednej z podopiecznych Jugendamtu. Wystosowali też poważne zarzuty wobec polskiego wymiaru sprawiedliwości.
- Sąd prawidłowo zabezpieczył interesy małoletniej, którą umieszczono w rodzinie zastępczej - zapewnia sędzia Danuta Jastrzębska, rzecznik Sądu Okręgowego w Słupsku.
Cały artykuł przeczytasz w środowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" (13.08.2014) lub e-wydaniu gazety na stronie prasa24.pl
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?