Potwierdzamy silną pozycję lidera Europy Środkowej

Mikołaj Dowgieliewicz
Słowa "Unia Europejska" weszły Polakom w krew. Pięć lat po dołączeniu do Wspólnoty traktujemy je jako coś oczywistego - podkreśla szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Mikołaj Dowgielewicz.

Przystąpienie Polski do UE było dla nas, Polaków, wydarzeniem szczególnie ważnym. Oznaczało powrót do serca Europy, gdzie zawsze było nasze miejsce. Przez niemal dwa stulecia, z przerwą na dwudziestolecie międzywojenne, Polacy byli wyłączeni z realnego udziału w kształtowaniu wizji i polityki Europy.

W tym czasie szukaliśmy dróg do wolności i niepodległości. Powoli rodziło się w nas przekonanie, że jedynie wspólna i wolna Europa może stanowić zabezpieczenie polskiej wolności.
Właśnie mija pięć lat, od kiedy Europa zaczęła oddychać dwoma płucami. Kiedy przed ponad półwieczem w pałacu na Kapitolu podpisywano traktat rzymski, Paul-Henri Spaak mówił
o "urzeczywistnieniu się największej dobrowolnej i świadomie przeprowadzanej transformacji w dziejach Europy". Owa transformacja dokonała się jednak dopiero pół wieku później. Członkostwo Polski w Unii to triumf tych wszystkich, którzy do jednoczenia Europy podeszli z pasją
i zaangażowaniem.

Przystępując do Unii Europejskiej, mieliśmy świadomość spełniania się wielkiego marzenia. Jednocześnie akcesja była dla wielu Polaków drogą w nieznane. Członkostwo było przede wszystkim szansą, z której skorzystanie zależało od nas samych: zarówno państw przystępujących, jak i ówczesnych państw członkowskich. Ale nie trzeba było czekać aż pięciu lat, by stwierdzić, że efekty przystąpienia Polski do Unii Europejskiej są ze wszech miar korzystne. Pięcioletnia perspektywa pozwala natomiast dokonać głębszej analizy i merytorycznego podsumowania naszego członkostwa we Wspólnocie.

Mimo obaw zgłaszanych przed naszą akcesją nie sprawdziły się głoszone przez nielicznych czarne scenariusze członkostwa Polski we Wspólnocie. Członkostwo w UE przynosi Polsce realne korzyści gospodarcze. Z jednej strony obserwujemy szybszy wzrost gospodarczy, dwukrotny spadek bezrobocia i inflacji, a z drugiej wymierny wzrost wynagrodzeń przyczyniający się do znacznego wzrostu konsumpcji. Korzyścią najbardziej wymierną wynikającą z członkostwa Polski w UE były, są i pozostaną unijne fundusze strukturalne. Coraz sprawniejsze korzystanie z tych środków pozwoliło nam przyspieszyć proces modernizacji i restrukturyzacji rolnictwa. W latach 2004-2007 nakłady na inwestycje w rolnictwie wzrosły o 1,5 mld zł. Polski rolnik jest jednym z najwyraźniejszych beneficjentów wejścia do Unii.

Dzięki środkom z UE uruchomiliśmy także wielkie projekty inwestycyjne dostosowujące polską infrastrukturę do standardów zachodnioeuropejskich. Pośrednim efektem wejścia do Wspólnoty pozostaje też wciąż wysoki napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Oczywiście gospodarcze efekty rozszerzenia byłyby jeszcze okazalsze, gdyby nie kryzys finansowy, który poważnie zaburzył dotychczasowe trendy i prognozy. W latach 2004-2009 transfery z budżetu UE wyniosły 26,5 mld euro. Jednocześnie Polska wpłaciła do budżetu UE 12,5 mld euro. Dodatnie saldo przepływów finansowych z UE po pięciu latach członkostwa ukształtowało się więc na poziomie 14 mld euro. W latach 2007-2013 wpłacimy 21 mld euro, dostaniemy 91 mld euro.

Spójrzmy wstecz. W 1999 r. 83 proc. mieszkańców wsi było zdania, że obcokrajowcy nie powinni mieć prawa zakupu ziemi w Polsce. Obawy te okazały się przesadzone, ponieważ po akcesji nie nastąpił dynamiczny wzrost zakupu ziemi przez obcokrajowców. Liczba wydawanych zezwoleń na nabycie nieruchomości rolnych i leśnych jest na stabilnym poziomie (ponad 230 rocznie). Zainteresowanie zakupem ziemi pod tzw. drugie domy również było w miarę stabilne. Najwięcej zezwoleń udzielono
w 2006 r. - 136, natomiast w 2008 r. już tylko 106.

Członkostwo w UE okazało się amortyzatorem zabezpieczającym przed wstrząsami w światowej gospodarce. Polska, będąc częścią rynku wewnętrznego UE, jest w dużym stopniu chroniona przed tendencjami protekcjonistycznymi pojawiającymi się na świecie w związku z kryzysem finansowym i ekonomicznym. Rolę ochronną w Polsce pełnią również środki z funduszy strukturalnych, Funduszu Spójności UE i Wspólnej Polityki Rolnej (WPR), które w istotny sposób będą wspierać wzrost gospodarczy w przyszłości.

W ciągu pięciu lat od momentu przystąpienia do UE Polska wypracowała sobie stabilną pozycję liczącego się europejskiego partnera, mającego wpływ na kształtowanie wizji i priorytetów Wspólnoty. Sztuka sprawnego poruszania się w europejskim środowisku polega na budowaniu przyjaznych stosunków sąsiedzkich i doraźnych sojuszy z unijnymi partnerami. Pozycja Polski w Unii będzie tym mocniejsza, im skuteczniej będziemy potrafili przedstawić swoje argumenty i im więcej orędowników naszej wizji Europy sobie zjednamy.
Od chwili przystąpienia do Unii kolejne polskie rządy podejmowały szereg inicjatyw mających na celu włączenie naszego kraju w procesy decyzyjne kształtujące politykę UE. Z perspektywy pięciu lat członkostwa niewątpliwie najważniejszą inicjatywą Polski jest Partnerstwo Wschodnie - projekt zgłoszony wspólnie ze Szwecją w 2008 r. i adresowany do sześciu państw Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego.

W tym roku potwierdziliśmy swoją silną pozycję lidera w regionie. W ramach europejskiego planu naprawy gospodarczej, po odjęciu polskiej składki, otrzymamy na czysto ponad 300 mln euro na realizację dużych inwestycji energetycznych, co stanowi najlepszy wynik spośród nowych państw członkowskich. Ważne jest jednak to, że dokonany został bardzo ważny krok na rzecz budowy bezpieczeństwa energetycznego UE w praktyce. W ubiegłym roku udało nam się też wynegocjować korzystne - z punktu widzenia Polski - zapisy nowego pakietu klimatycznego. Rolę kluczowego członka UE potwierdzają np. badania APCO Insight. Polska została w nich uznana za najbardziej skuteczne i wpływowe państwo człon­kow­skie wśród 12 nowych członków. Natomiast spośród wszystkich państw UE-27 Polska uplasowała się na szóstej pozycji, za Niemcami, Francją, Wielką Brytanią, Hiszpanią i Włochami, a przed Holandią.

Pięć lat po przystąpieniu Polski do UE sondaże opinii publicznej wskazują na niesłabnące poparcie Polaków dla naszego członkostwa we Wspólnocie. Co więcej, ankietowani pozytywnie widzą również przyszłość Polski w Unii w perspektywie najbliższych 10-20 lat. Słowa "Unia Europejska" weszły nam w krew. Dla wielu nasza obecność w Unii na tyle spowszedniała, że często jej nie zauważają, traktując jako coś oczywistego i od zawsze wpisanego w naszą rzeczywistość. Z drugiej strony, Unia Europejska jest zróżnicowana bardziej niż kiedykolwiek. Malejące, ale wciąż znaczące różnice
w poziomie rozwoju gospodarczego pomiędzy UE-15 a UE-12 bywały utrudnieniem w formułowaniu priorytetów na przyszłość i poszukiwaniu dla nich najlepszej odpowiedzi. Umacniająca się pozycja międzynarodowa UE nie odzwierciedla jeszcze poziomu naszych ambicji i oczekiwań.

Wyzwaniem na kolejne lata naszego członkostwa jest z całą pewnością wejście do strefy euro. Drugą równie istotną kwestią jest przewodniczenie pracom Rady Unii Europejskiej w drugiej połowie
2011 roku. Będzie to ogromna szansa na kształtowanie procesu politycznego w Unii Europejskiej. Prezydencja daje możliwość realnego wpływu na decyzje podejmowane we Wspólnocie, choćby poprzez przedstawienie na forum europejskim naszych inicjatyw, które mogą służyć całej UE. Stwarza sposobność zaprezentowania polskiej wizji integracji europejskiej.

Nie udało nam się jeszcze wykorzystać puli stanowisk w instytucjach europejskich, zwłaszcza na średnim i wyższym szczeblu, ale są symptomy poprawy. Nie wszyscy Polacy mogli równie wyraźnie odczuć pozytywne korzyści z akcesji, co wynika ze specyfiki procesu integracji i kompetencji UE. Przedsiębiorcy, studenci, generalnie ludzie najbardziej dynamiczni i mobilni skłonni byli najszybciej i najbardziej wykorzystać szanse związane z akcesją. Renciści, emeryci, ludzie z niskim wykształceniem - tym grupom społecznym relatywnie trudniej było czerpać z możliwości, jakie daje UE.

Jednak najważniejszą nauką z pierwszych pięciu lat w Unii Europejskiej jest to, że Polacy umieją czerpać z Unii wszystko, co najlepsze. Oto przykład z mojego życia. W Dublinie mam swoją ulubioną restaurację - jeszcze kilka lat temu Polacy byli tam od zmywania naczyń, później awansowali na kelnera czy kuchcika. Gdy odwiedzałem ją ostatnio, okazało się, że szefem lokalu został Polak. Posługując się świetnym angielskim, zarządza 25-osobową grupą pracowników. Patrząc na jego karierę, wierzę w moc edukacji, otwartych granic i tanich linii lotniczych.

Mimo obaw zgłaszanych przed naszą akcesją po pięciu latach możemy śmiało stwierdzić, że wnieśliśmy do Unii nasze doświadczenia i cechy narodowe, takie jak zaradność i wierność ideałom. Dlatego także dziś, w obliczu kryzysu ekonomicznego i w przeddzień polskiej prezydencji w UE, powinniśmy podkreślać, że Polsce zależy, aby Unia była demokratyczna, spójna, bliska obywatelom, kierująca się zasadą solidarności, silna nie tylko gospodarczo i politycznie, ale także duchowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl