Nie tylko zupa z pokrzywy. Polecamy sprawdzone przepisy na pyszne dania z ogrodowych „chwastów” i innych dzikich roślin. Zobacz, co zrobić

Wiosna to doskonały czas, żeby rozszerzyć nasz jadłospis o dzikie rośliny, które najczęściej uważamy za chwasty. Tymczasem wiele z nich zaskakuje znakomitym smakiem, są też bogate w minerały i witaminy. Zatem pieląc grządki, zastanówmy się nad tym, co wyrywamy i czy przypadkiem nie zbieramy właśnie roślin na smaczną sałatkę, albo wykwinty omlet.

Oczywiście nie wszystkie „chwasty” są jadalne, ale jest ich całkiem sporo. I wiele z nich znamy przynajmniej z widzenia. Jeśli zaczynamy przygodę z roślinami, idźmy je zbierać z kimś, kto się na nich zna. W internecie działa też sporo grup, gdzie można zasięgnąć rady i poprosić o identyfikację. Są także aplikacje, pomagające w rozpoznawaniu roślin. Nigdy nie jedzmy roślin, których nie znamy! Poza jadalnymi, są również rośliny trujące!

– Sezon na chwasty właśnie się rozpoczął. Wokół nas, w parkach, lasach, na łąkach można znaleźć mnóstwo dzikich jadalnych roślin. Kiedy wstukamy w wyszukiwarkę najdroższe warzywo świata, wyskoczy nam ciekawy wynik, roślina, która rośnie u nas masowo, nawet w miastach, za darmo, na wyciągnięcie ręki, a jest znakomita w smaku. To młode pędy chmielu, zmora działkowiczów, trudne do wytępienia pnącze. Ruszyła już dawno pokrzywa, z której wychodzi genialna zupa, na łąkach znaleźć można przyjemnie ostrą w smaku rzeżuchę łąkową, a w lasach masowo kwitnie kwaskowy i smaczny szczawik zajęczy. – mówi Katarzyna Latos, doświadczona znawczyni „dzikiej kuchni” i właścicielka gospodarstwa agroturystycznego Latosowo, gdzie można spróbować pyszności z przeróżnych roślin i nie tylko.

Rośliny zbierajmy z ogrodu lub miejsc, które nie są zanieczyszczone (leżą z dala od dróg, nie są popularnym miejscem psich spacerów itp.). Zebraną „zieleninę” zawsze warto umyć. Jeśli zrywamy je we własnym ogrodzie, najczęściej nie stanowi to problemu, ale jeśli wyprawimy się do lasu lub na łąkę, zwróćmy uwagę na otoczenie (np. sąsiedztwo ruchliwych dróg).

– Ważne, żeby zbierać tylko te rośliny, których jesteśmy w 100% pewni i z czystych terenów. Polecam wziąć udział w warsztatach, podczas których można nauczyć się rozpoznawania jadalnych chwastów i kulinarnego ich wykorzystywania. To zdrowa alternatywa dla rukoli, roszponek czy innych miksów sałat, które kupujemy w sklepach, a należy pamiętać, że są one uprawiane często z wykorzystywaniem chemicznych preparatów. – podpowiada Katarzyna Latos.

Wszystkie opisane wyżej potrawy są łatwe do wykonania, a ich składniki – dosłownie w zasięgu ręki. Jeśli jednak pierwszy raz sięgamy po dzikie rośliny, zacznijmy od umiarkowanych ilości. Bo choć wszystkie te chwasty są zdrowe (wiele z nich to zioła), to alergie i nietolerancje pokarmowe zdarzają się niestety na wszystko.

Osoby chorujące na nerki i choroby układu moczowego nie powinny np. nadużywać szczawiku zajęczego (podobnie jak szczawiu). Przyrządzając herbatkę z fiołków wonnych, poprzestańmy też na niewielkiej garści liści i kwiatów. Picie dużych ilości bardzo mocnego naparu, szczególnie z suszonych fiołków może mieć nieprzyjemne skutki uboczne. Ale mówimy tu o sporych dawkach. Jak wiadomo – w nadmiarze wszystko szkodzi. Sałatka i herbata jest naprawdę doskonała i zdrowa.

Wystarczy raz spróbować smakołyków z „chwastów”, żeby w nich zasmakować. Tym bardziej że przedstawione przepisy to tylko mała część tego, co można z nich przyrządzić. Warto popróbować samemu!
Znajdziesz tu sprawdzone przepisy na:

• naprawdę pyszną zupę z pokrzyw,
• młode pędy chmielu,
• omlet z podagrycznikiem,
• kaszotto z kurdybankiem,
• sałatki z fiołkami wonnymi oraz innymi dzikimi roślinami,
• twarożek z krwawnikiem.

Wszystkie surowce pochodziły z gospodarstwa agroturystycznego Latosowo, prowadzącego uprawy zgodnie z zasadami ekologii. A potrawy zostały przygotowane pod doświadczonym okiem gościnnych gospodarzy i znawców „dzikiej kuchni” (jak również tradycyjnej). Z dzikich roślin można skomponować całą ucztę, można też oczywiście wykorzystać pojedyncze dania.