Potężny pożar niedaleko stadionu Wrocław [FILMY, ZDJĘCIA]

Ogień pojawił się w czwartek, 4 kwietnia kwadrans po godz. 17. Początkowo była mowa o płonących śmieciach, ale te informacje szybko zostały zdementowane.

Pożar wybuchł w hali należącej do firmy Elix, producenta kosmetyków do samochodów, przede wszystkim zapachów samochodowych. Miała ona wymiary 40 na 20 metrów. Nad miastem momentalnie zaczęły unosić się kłęby czarnego dymu widoczne nawet z kilkunastu kilometrów od Wrocławia.

- Płonie hala magazynowa, w której przechowywane są środki do produkcji kosmetyków samochodowych. Policja skontaktowała się z właścicielem hali, który poinformował, że w środku nie powinno być żadnych osób – mówił nam ok. godz. 18 st. sierż. Dariusz Rajski z biura prasowego wrocławskiej policji.

Jak doszło do pożaru? To wyjaśni policyjne dochodzenie. Świadek pożaru, który zadzwonił na straż pożarną zrobił zdjęcie, na którym widać, że pierwsze zapaliły się palety znajdujące się przy hali. Błyskawicznie zajął się cały budynek.

Na miejscu w kulminacyjnym momencie akcji gaśniczej było 40 zastępów straży pożarnej. Wszystkie zastępy z Wrocławia, a także z regionu, m.in. z Wałbrzycha, Świdnicy, Milicza czy Środy Śląskiej, a także cysterna z Bolesławca. Nie brakowało również wielu zastępów OSP z okolic Wrocławia. Nad miejscem pożaru pojawił się również helikopter.

Przed godz. 19 strażakom udało się opanować ogień, choć akcję utrudniały wybuchy, do których dochodziło w hali. Dogaszanie pożaru trwało jeszsze kilka godzin, zakończyło się w nocy.

Hala spłonęła doszczętnie. "Ucierpiała" również znajdująca się obok stacja kontroli pojazdów. Na szczęście nikt nie został poszkodowany.

W okolicy pożaru, na ul. Szczecińskiej, a także na Kosmonautów oraz na węźle Stadion na AOW były spore utrudnienia w ruchu.

ZOBACZ TEŻ: