Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poszukiwania Ewy Tylman: Wyłowienie ciała byłoby przełomem

Joanna Labuda, Norbert Kowalski
Poszukiwania Ewy Tylman: Wyłowienie ciała byłoby przełomem
Poszukiwania Ewy Tylman: Wyłowienie ciała byłoby przełomem Waldemar Wylegalski
- Gdyby udało się wyłowić zwłoki Ewy, byłby to naprawdę wielki materiał badawczy dla specjalistów. Myślę, że spokojnie można by wtedy ustalić mechanizm śmierci i odpowiedzieć na pytania, czy kobieta wpadła do wody żywa i utonęła, czy wrzucono ją już martwą - nie ma wątpliwości Maciej Szuba, były szef poznańskiej policji.

Wielkopolska policja od kilku dni ponownie prowadzi w Warcie poszukiwania ciała Ewy Tylman. Na początku marca nad rzekę wróci również Krzysztof Rutkowski i jego współpracownicy. Poszukiwania prowadzi także Grupa Specjalna Płetwonurków RP, która przeczesuje 250-kilometrowy odcinek rzeki przy wykorzystaniu dwóch łodzi i najnowocześniejszego sprzętu. Na razie nie natrafili jednak na żadne znaczące ślady. Problemy z zebraniem materiału dowodowego mają także poznańscy śledczy.

Przypomnijmy, że nad Wartą nie znaleziono śladów krwi i materiałów biologicznych. Wiadomo też, że Adam Z. wciąż nie przyznaje się do zabójstwa w zamiarze ewentualnym. To, co najbardziej go obciąża, to jego własne zeznania. Adam Z. początkowo zasłaniał się brakiem pamięci. Później, podczas jednego z przesłuchań miał przyznać śledczym, że zaciągnął Ewę Tylman do wody. Następnie wycofał się z tych słów twierdząc, że całe zdarzenie było nieszczęśliwym wypadkiem.

Zobacz też: Ewa Tylman nadal zaginiona. Prokuratura wnioskuje o przedłużenie aresztu dla Adama Z.
Osoby, z którymi rozmawialiśmy zapewniają, że Ewę i Adama łączyły dobre relacje. Mieli być dobrymi znajomymi, o czym świadczą ich rozmowy na Facebooku. Sam Adam Z. rzekomo nie chciał iść na imprezę, po której zaginęła Ewa. To ona namówiła swojego kolegę, by tego wieczoru wybrał się na firmowe spotkanie.

W wersję o nieszczęśliwym wypadku wierzy również ojciec podejrzanego, do którego dotarła stacja TTV. Mężczyzna przyznał, że jego syn od dziecka panicznie boi się wody.

Adam Z. trafi na obserwację psychiatryczną:

Tego, co wydarzyło się nad Wartą, nie wie także rodzina Ewy, która cały czas nie ma dostępu do akt sprawy. Mariusz Paplaczyk, pełnomocnik bliskich zaginionej, złożył już w tej sprawie wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich o wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Jednocześnie postuluje sprawdzenie tego, czy nie doszło do naruszenia Karty Praw Ofiary.

- Nie mam żadnej wiedzy na temat ustaleń prokuratury. Wszystkiego dowiaduję się z mediów. To skandal. Wniosek o udostępnienie akt został odrzucony przez prokuratora. A następnie nasze zażalenie zostało odrzucone przez sąd - grzmi mecenas Mariusz Paplaczyk.

Zobacz też: Sprawa Ewy Tylman. Krzysztof Rutkowski oskarża policjantów

Magdalena Mazur-Prus, rzecznik prasowy poznańskiej Prokuratury Okręgowej, przekonuje jednak, że wszystkie działania mają na celu dobro śledztwa.

W przyszłym tygodniu rodzina Ewy Tylman ma pojawić się w prokuraturze. Prawdopodobnie dojdzie też do spotkania z chłopakiem Ewy, który do tej pory unikał kontaktu z bliskimi zaginionej.

Po 70 dniach ciało wypłynęłoby na powierzchnię:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski