Poszkodowany w wypadku prof. Geremka wreszcie dostał odszkodowanie

Mateusz Pilarczyk
Mercedes kierowany przez prof. Geremka wbił się z ogromną siłą w auto Edwarda Paterka.
Mercedes kierowany przez prof. Geremka wbił się z ogromną siłą w auto Edwarda Paterka. Katarzyna Warszta, Andrzej Szozda
Trzy lata czekał na odszkodowanie. Edward Paterek, ofiara wypadku, w którym zginął prof. Bronisław Geremek, dostał pozostałe pieniądze z ubezpieczenia dopiero po długiej batalii sądowej. Z początkowej kwoty udało się wywalczyć niecałą połowę. Pieniądze te mają być zadośćuczynieniem za niesprawną nogę i ból, jaki towarzyszy mu od momentu wypadku.

Czytaj także:
Ofiara wypadku Geremka walczy o odszkodowanie
2 lata czeka na odszkodowanie po wypadku z Geremkiem
Prof. Bronisław Geremek sam spowodował wypadek

- Wszystko skończyło się dobrze. To była oczywista sprawa. Szkoda, że potrzeba było na nią rozprawy sądowej i poświęcenia tylu nerwów i czasu - opowiada "Głosowi Wielkopolskiemu" Paterek, który skutki zderzenia z 13 lipca 2008 roku odczuwać będzie do końca życia.

Tamtego dnia mercedes kierowany przez eurodeputowanego Bronisława Geremka uderzył w jadącego swoim pasem fiata ducato. Do wypadku doszło w pobliżu Miedzichowa w Wielkopolsce. Europoseł zginął na miejscu. Uderzenie było tak silne, że kierujący fiatem Edward Paterek doznał licznych obrażeń ciała, m.in. skomplikowanego złamania nogi i wstrząśnienia mózgu.

Mieszkaniec Skórzewa trafił na sześć tygodni do szpitala. Kolejne tygodnie przeleżał w domu w założonym gipsie. Ból i utrudnione poruszanie się nie były jego jedynymi problemami. Zaraz po wypadku wyjaśnianiem zdarzenia zajęła się prokuratura. Śledczym prawie pół roku zajęło uznanie prof. Geremka za sprawcę wypadku. W tym czasie Paterek był przesłuchiwany. Walczył też o odszkodowanie.

- Bezpośrednio po wypadku dostałem z ubezpieczalni częściowe odszkodowanie. Potem zaproponowano mi na zakończenie sprawy kolejną ratę, lecz była ona o wiele za niska na obrażenia, jakie odniosłem w wypadku - wspomina Edward Paterek, dla którego ta kwota była niewystarczająca, bo w skutek wypadku stał się osobą niepełnosprawną.

Ślad po uderzeniu na głowie oraz zabliźniona rana jak po kuli z pistoletu w okolicy żeber to najlżejsze pamiątki po 13 lipca 2008 roku. Najpoważniejszą pozostałością jest jednak niesprawna lewa noga, która praktycznie nie zgina się w kolanie. - Mogę nią ruszyć o kilka stopni i koniec - pokazuje poszkodowany w wypadku.

Po wymianie wielu pism z ubezpieczycielem i braku możliwości rozwiązania sprawy przyszedł czas na sądowy proces. Kierowca musiał udowodnić, że uszkodzenie nogi nie było tylko zwykłym złamaniem i dlatego przysługuje mu większe odszkodowanie. Pieniądze z niego miały pomóc w zabezpieczaniu przyszłości ofiary wypadku.

- Ostatecznie skończyło się na połowie tego, co oczekiwałem plus odsetki za lata zwłoki w wypłaceniu odszkodowania. Pomimo tego jestem zadowolony z takiego rozstrzygnięcia - podsumowuje ostatnią wygraną przed poznańskim sądem Edward Paterek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Poszkodowany w wypadku prof. Geremka wreszcie dostał odszkodowanie - Głos Wielkopolski

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

k
karol
Tutaj ma znaczenie,z kim sie zderzył ,gdyby od razu uznano sprawce wypadku,to tez szybciej by dostał ,ale ze to był nasz ukochany geremeczek ,namiestnik zydowski wielkiego wschodu w polsce,wiec najpierw sprawa musiała wycichnac .
c
cigi
banki i firmy ubezpieczeniowe to największe złodziejstwo...
m
m
Bardzo dobra wiadomość. Dużo zdrowia panie Edwardzie!
O
Opel
Dobrze ze wogole cos dostal bo firmy ubezpieczeniowe nie sa do dawania odszkodowan ale do kasowania pieniedzy na wlasne pensje i premie
j
jarek
Pieniądze od Panstwa Polskiego tzn z kieszeni obywateli -a Gremek ? to kto kim był! a Una Wolnośći, A Unia Europejska ,A rodzina Geremka zony czy kochanki moze dzieci ?w koncu kto winny wypadku -cisza ...
K
Kibic PO
pędził reprezentować Polskę do Unii Europejskiej, a tu mu ktoś droge blokuje ! niech się Polacy na furmanki przesiądą jak państwo posły pędzą !
o
obywatel
jak ubezpieczać sie to sa mili, grzeczni, w dupę by weszli... gdy trzeba wypłacić ubezpieczenie, to piętrzą sie schody nie do pokonania.
ja bym pojechał z nimi jeszcze bardziej- oskarżył o celowe przedłużanie wypłaty ubezpieczenia i zażądał od Państwa Polskiego odszkodowania za 3 letnią batalię w sądach, gdzie ewidentna była wina Geremka a procesy, przesłuchania, śledztwo było prowadzone tak długo!
co z czasem, zdrowiem, nerwami Pana Edwarda?
dla nich liczył się Pan Geremek, który kimnął za kierownicą i był.....wielkim "Polakiem" niż zwykły obywatel!
Prawo musi być równe dla wszystkich!
Panie Edwardzie życzę Panu dużo zdrowia.
Wróć na i.pl Portal i.pl