Posiedzenie Senatu ws. wyborów korespondencyjnych. Senatorowie najprawdopodobniej odrzucą ustawę [NA ŻYWO]

Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. znalazła się w drugim punkcie dzisiejszego posiedzenia.

Posiedzenie Senatu rozpoczęło się o godz. 11. Głosowanie może odbyć się dziś lub najpóźniej w środę. Przeciwni wyborom w tej formie są politycy opozycji, którzy w Senacie tworzą większość. Senackie komisje zarekomendowały już odrzucenie ustawy w całości.

- Ustawa korespondencyjna była niezwykle rzetelnie i sumiennie przeprocedowana w Senacie - ocenił marszałek Senatu Tomasz Grodzki (KO). - Posiedzenie komisji przedłużało się, było mnóstwo opinii. Finalnie komisje połączone rekomendują odrzucenie tego projektu ustawy o głosowaniu korespondencyjnym - przyznał.

Senat wezwał we wtorek rząd - poprzez uchwałę - do wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.

Tuż po senackim głosowaniu ustawa o głosowaniu korespondencyjnym trafi ponownie do Sejmu, ale wciąż nie ma pewności, czy uda ją się uchwalić, ponieważ w Zjednoczonej Prawicy nastąpił rozłam. Przeciwko "wyborom kopertowym" w maju jest Jarosław Gowin i jego Porozumienie.

Oficjalnie wybory prezydenckie mają odbyć się już w najbliższą niedzielę w tradycyjnej formie. Ale to najmniej realny scenariusz, o czym otwarcie mówią już politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wybory prawdopodobnie odbędą się w formie korespondencyjnej 17 lub 23 maja, ale to zależy od wyniku głosowań w Senacie i Sejmie. W PiS pojawił się jeszcze jeden pomysł – wybory mogłyby zostać rozpisane na nowo i odbyć się dopiero za kilkanaście tygodni, ale z urzędu musiałby ustąpić prezydent Andrzej Duda. Koalicja Obywatelska domaga się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i chce, by wybory odbyły się za rok.

Jeśli Prawo i Sprawiedliwość nie przeforsuje w środę w Sejmie majowych wyborów w formie korespondencyjnej, rząd ogłosi stan klęski żywiołowej i poda się do dymisji. Wówczas wybory prezydenckie odbyłyby się razem z parlamentarnymi dopiero za kilka miesięcy. Według informacji Wprost.pl, to aktualnie najpoważniejszy scenariusz, jaki rozważa kierownictwo PiS.