Ubiegły tydzień to czarna seria zamachów w Niemczech. Znamienne jest to, że ataki miały miejsce w dwóch najbogatszych, uchodzących za bardzo spokojne landach. To podwójny wstrząs, bo pokazuje, że nie tylko duże i najgłośniejsze miasta mogą być celem.
Z jednej strony wyrażamy ubolewanie, solidarność i wsparcie dla rodzin ofiar, ale z drugiej, nasuwa się refleksja: czy ta seria zamachów nie powinna rodzić kolejnych znaków zapytania? Elita polityczna Niemiec powinna przemyśleć dalsze prowadzenie tzw. polityki szeroko otwartych drzwi, ogłoszonej przez kanclerz Merkel zaraz na początku kryzysu uchodźczego. Powinna poważnie zastanowić się, czy to był dobry krok. Moim zdaniem, był błędny, a teraz widzimy jego konsekwencje.
Niektóre media próbują indywidualizować przypadki zamachów. Oczywiście, w jakimś stopniu można je tak postrzegać, ale w każdym mamy do czynienia z zamachowcem mającym korzenie na Bliski Wschodzie, którego w pewnym momencie Niemcy do siebie zaprosili. Temat jest smutny, ale powinien skłonić do refleksji nie tylko elitę polityczną Niemiec, ale i całej UE.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?