Policyjni emeryci przygotowują akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w sprawie emerytur mundurowych. Ma on odwrócić obowiązującą od października tzw. „ustawę dezubekizacyjną”, obniżającą emerytury i renty wszystkim którzy pełnili służbę w instytucjach zaliczonych ustawą do „organów bezpieczeństwa państwa w PRL” w latach 1944 – 1990. Akcja zbierania podpisów ma ruszyć gdy Marszałek Sejmu zarejestruje społeczny komitet. Zgłoszenie dostał w środę.
Ustawa wyznacza maksymalną kwotę emerytury, jaką dostawać mogą byli funkcjonariusze instytucji zaliczonych do „organów bezpieczeństwa państwa” - to średnia emerytura wypłacana przez ZUS, czyli dziś 1716 zł. Dla wielu byłych milicjantów i policjantów to spora obniżka. Emerytura obniżana jest każdemu, kto pracował w tych instytucjach, niezależnie od tego jak długo to trwało i co naprawdę robił.
Wyczynowi sportowcy z milicyjnych klubów byli umieszczani na fikcyjnych etatach albo w pionach milicyjnych (i dziś ich ustawa nie obejmuje) albo w SB (i dziś dostają decyzje obniżające im świadczenia). Pieniądze odbierane są nawet krewnym – wdowom i dzieciom po funkcjonariuszach. Opisywaliśmy takie przypadki z Dolnego Śląska – mniejszą emeryturę dostanie choćby lekarz ze szpitala milicyjnego czy niepełnosprawny intelektualnie syn nieżyjącego oficera Wojsk Ochrony Pogranicza. Kliknij i przeczytaj więcej
Zdaniem posła Nowoczesnej Michała Jarosa ofiarą ustawy padł też zmarły niedawno Stefan Fiedorow, trener siatkówki, a przez wiele lat prezes Gwardii Wrocław. Zmarł na zawał serca po tym, gdy odebrał decyzję obniżającą mu emeryturę, choć nigdy nie był w UB czy SB. - Minister Błaszczak ma krew na rękach – powiedział Michał Jaros.
Marek Dyduch z SLD zadeklarował, że jego partia – gdy wróci do parlamentu – zażąda zmiany ustawy obniżającej emeryturę. Będzie to warunek wejścia Sojuszu do jakiejkolwiek koalicji rządowej.
Prowadzący czwartkowe spotkanie Andrzej Kląskała, były oficer dolnośląskiej policji a dziś prezes Stowarzyszenia Komendantów Polskiej Policji, mówił, że wśród osób, które zgłaszają się do stowarzyszenia po pomoc nie ma ani jednej, która w czasach PRL zajmowałaby się prześladowaniem demokratycznej opozycji.
Ustawa dezubekizacyjna to konkretni ludzie i ich życie
„Lis mieszka w lesie” - 67-letni Ryszard dwa tygodnie uczył się czytać to zdanie. Niepełnosprawny od dziecka. Mózgowe porażenie. Od października będzie dostawał rentę mniejszą o połowę. Bo Ryszard podpada pod ustawę dezubekizacyjną.
Kliknij i przeczytaj więcej
Zobacz też
W grudniu 2016, gdy uchwalano ustawę dezubekizacyjną, pod Sejmem protestowali ci, którym obniża ona emerytury
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?