Zajęte przez Komisję Europejską stanowisko w sprawie procesu muzyka, rozjuszyło prawicę i ucieszyło polityków z lewicy. Rozpoczęta w 2010 roku sprawa wokalisty grupy Behemoth dotyczyła obrazy uczuć religijnych, do których - według oskarżających - doszło podczas koncertu zespołu w 2007 roku, w gdyńskich klubie "Ucho".
Odpowiedź wydana przez Sąd Najwyższy na zapytanie Sądu Okręgowego, który prowadzi sprawę Nergala, potwierdzająca, że muzyk mógł dopuścić się naruszenia prawa, wywołała reakcję Komisji Europejskiej.
W oświadczeniu KE stwierdziła, że oskarżenie Darskiego o bluźnierstwo stanowi naruszenie europejskich wartości - i mimo że regulacje prawne dotyczące problemu są sprawą wewnętrzną Polski - muszą być zgodne z obowiązującymi kraj umowami międzynarodowymi.
Opinia Komisji Europejskiej wywołała poruszenie wśród polskich polityków z prawicy. - Mamy do czynienia z ogromnym skandalem - irytuje się Andrzej Jaworski, pomorski poseł PiS. - Stanowisko KE pokazuje, że w Unii Europejskiej osoby prywatne nie mogą dochodzić swoich praw od osób, które obrażają ich i ich wiarę - podkreśla polityk.
Obaw polityka Prawa i Sprawiedliwości nie podziela Piotr Bauć z Ruchu Palikota. - Z mojego punktu widzenia nie było niczego skandalicznego w oświadczeniu wydanym przez KE - komentuje. - Rozumiem jednak po części posła Jaworskiego - jego ortodoksyjny katolicyzm zmusza go do żarliwej obrony prezentowanych poglądów - zwraca uwagę Bauć.
Więcej na ten temat w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?