Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pościg w Gdyni. Uciekał przed policją i spowodował wypadek

Jacek Wierciński
Archiwum
Jedna osoba ucierpiała w wypadku samochodowego do jakiego tuż po godzinie 12 doszło na głównej gdyńskiej arterii. Na szczęście obrażenia nie są poważne.

Jak się dowiedzieliśmy zderzenie aut w gdyńskim Orłowie było skutkiem ucieczki jednego z kierowców przed policyjnym pościgiem.

- Na al. Zwycięstwa policjanci zauważyli kierującego mercedesem, który popełniał wykroczenia w ruchu drogowym, powodując zagrożenie dla innych kierowców. Postanowili go zatrzymać, jednak on, zamiast zatrzymać się na ich sygnał przyspieszył i zaczął uciekać. W trakcie ucieczki zjechał na przeciwległy pas ruchu, gdzie zderzył się z prawidłowo jadącym nissanem. Zdarzenie skutkowało lekkimi obtarciami u pasażerki nissana, a kierowca mercedesa też jest lekko poobijany. Zdarzenie zakwalifikowane zostało jako wykroczenie, przeciwko sprawcy zostanie sporządzony wniosek do sądu o ukaranie - relacjonuje podkom. Krzysztof Kuśmierczyk, który zastrzega, że pościg rozpoczął się na wysokości ul. Stryjskiej w Redłowie, a zakończył się niespełna 700 metrów dalej na wysokości jednego z salonów samochodowych.

Jak się okazało, kierowca, który prowadził samochód nie posiadał prawa jazdy.Wyjaśniał policji, że to był powód, dla którego zaczął uciekać.

Wcześniej pisaliśmy...
Jedna osoba została lekko poszkodowana w zderzeniu samochodów do jakiego doszło około godziny 12.15 na alei Zwycięstwa w Gdyni. Jak informuje oficer dyżurny WSKR wypadek z udziałem dwóch aut osobowych mógł spowodować czasowe utrudnienia w ruchu.

Zobacz też: Tragiczne wypadki w 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki