Każdy poseł gospodaruje publicznym groszem po swojemu. Niektórzy dzwonią na potęgę. Dolnośląskim rekordzistą w tej kategorii jest wrocławski poseł Dawid Jackiewicz (PiS), który w ubiegłym roku zapłacił za telefony ponad 22 tys. zł, ale po piętach depcze mu już jego partyjny kolega z Wałbrzycha Waldemar Wiązowski (21,8 tys. zł). Każdy z nich wydał na to czterokrotnie więcej niż np. Grzegorz Schetyna (PO).
Okazuje się, że liczny w Sejmie jest klub posłów podróżników. Ponad 35 tys. zł na służbowe podróże wydali Roman Brodniak ze Zgorzelca, Monika Wielichowska z Nowej Rudy, Norbert Wojnarowski z Lubina i Roman Kaczor z Oławy. Wszyscy reprezentują Platformę Obywatelską.
Nie skąpił na płace wrocławianin Sławomir Piechota (PO) - prawie połowę ubiegłorocznego ryczałtu (81 tys. zł) wydał na wynagrodzenia pracowników. Na drugim biegunie jest poseł Norbert Wojnarowski (PO), który - jak wynika ze sprawozdania - na płace nie wydał ani grosza. Korzysta z pomocy społecznych współpracowników, których w tej kadencji miał już dziewięcioro. Fortunę kosztuje go za to wynajęcie pomieszczeń na biuro poselskie. Mieści się ono na III piętrze ekskluzywnej galerii handlowej Cuprum Arena w Lubinie, wybudowanej przez miliardera Dariusza Miłka. Koszty najmu to główna pozycja w budżecie posła - jedna trzecia wszystkich wydatków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?