Popyt na żużel nie maleje, ale ceny biletów stanowią problem [II cz. raportu]

Dawid Foltyniewicz
W sezonie 2017 mecze Betardu Sparty Wrocław z trybun Stadionu Olimpijskiego oglądało ponad 105 tys. kibiców (śr. 11 680).
W sezonie 2017 mecze Betardu Sparty Wrocław z trybun Stadionu Olimpijskiego oglądało ponad 105 tys. kibiców (śr. 11 680). Tomasz Hołod
W pierwszej części naszego raportu poświęconego analizie ankiety, w której udział wzięli kibice Betardu Sparty, skupiliśmy się na kwestiach demograficznych - ile lat mają respodenci, skąd pochodzą czy w jakim wieku po raz pierwszy wybrali się na zawody żużlowe we Wrocławiu. Dziś zaprezentujemy, jak badani oceniali widowiskowość meczów PGE Ekstraligi czy szeroko rozumianą atmosferę na zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim.

W 2017 roku przedstawiciele klubu musieli wysłuchać wiele cierpkich słów pod swoim adresem za sprawą systemu sprzedaży biletów Olimp, który notabene działał niezależnie od WTS-u. Na pierwsze dwa spotkania Sparta musiała uruchomić wewnętrzną dystrybucję, co oznaczało, że miejsca dla kibiców nie były numerowane. Kibiców w ankiecie spytaliśmy natomiast, jak oceniają przejrzystość systemu. Odpowiedzi w skali od 1 do 10 skumulowały się między 6 a 8 (łącznie 46 proc.), co pokazuje, że ankietowani w głównej mierze byli w stanie poradzić sobie z jego obsługą.

Ponad 10 proc. respondentów twierdzi, że koszt biletu przekracza ich możliwości finansowe. Blisko 27 proc. fanów stwierdziło natomiast, że stać ich na obejrzenie spotkania tylko raz na jakiś czas. Ledwie co trzeci respondent zadeklarował, że może obejrzeć wszystkie mecze na wyremontowanym Olimpijskim. Te informacje pokazują, że Betard Sparta wciąż ma duże pole do popisu, jeśli chodzi o politykę cenową i przyciągnięcie kibiców. Pomimo kompletu widzów niemal na każdym spotkaniu klub może liczyć na znacznie większe grono chętnych na oglądanie żużla na żywo. Tę kwestię jeszcze lepiej obrazuje zestawienie odpowiedzi kibiców ze względu na liczbę meczów, w których uczestniczyli. Z 22 osób, które oglądały od 1 do 3 zawodów, aż 14 zaznaczyło, że stać je jedynie na poszczególne spotkania PGE Ekstraligi. Grupa najbardziej zagorzałych fanów (powyżej 7 meczów) stanowiła 69 respondentów. Tylko 14 z nich uważało, iż bilety są za drogie.

Największa bolączka udanego sezonu
W trakcie ostatniego sezonu fani speedwaya we Wrocławiu dość krytycznie wypowiadali się na temat toru na wyremontowanym Stadionie Olimpijskim, który doczekał się niechlubnego miana najnudniejszego w całej PGE Ekstralidze. Widowiskowość meczów przy al. Paderewskiego zdecydowanie ostrzej ocenili mężczyźni. Średnia ocen wystawionych przez nich dla widowiskowości zawodów na wrocławskim torze to 5,27. Kobiety punktowały ją natomiast średnio na 7,74. Obie płcie równie wysoko oceniają za to atmosferę na trybunach: mężczyźni - 8,68, kobiety - 9,19. Na każdym z dziewięciu meczów we Wrocławiu (poza spotkaniem z MRGARDEN GKM-em Grudziądz, które wyjątkowo zostało rozegrane nie w niedzielę, a w piątek) frekwencja była wyższa niż 11, 4 tys. widzów, co sprzyjało głośnemu dopingowi. Nad atmosferą zawodów czuwał prezenter Jacek Dreczka, który pełnił również obowiązki wodzireja, zachęcając widzów do zorganizowanego dopingu.

Choć pytanie o to, czy respondenci wspierają inne wrocławskie drużyny, nie jest bezpośrednio związane ze sportem żużlowym, odpowiedzi na nie okazały się dość ciekawe. Jak można się domyślać, największym zainteresowaniem w gronie żużlowych kibiców cieszy się piłkarski Śląsk - 70,4 proc. Dwa razy mniej osób zadeklarowało, że śledzi lub ogląda na żywo spotkania siatkarskiego Impela (35,2 proc.). Kolejne miejsca zajmują zespoły koszykarskie - męski Śląsk (28,2 proc.) występujący obecnie w I lidze oraz kobieca Ślęza (23,9 proc.). Dziwić może fakt, że większym zainteresowaniem niż drużyna aktualnych mistrzyń Polski cieszy się zespół, który występuje na drugim szczeblu rozgrywkowym. Starsi kibice zapewne wciąż dobrze pamiętają lata 90. i dominację Śląska na parkietach w całym kraju.

Mistrz świata poza konkurencją
W zestawieniu najsympatyczniejszych zawodników Betardu Sparty najwięcej głosów otrzymał Tai Woffinden - 44,2 proc. Kolejny sezon będzie dla niego siódmym, w którym przywdzieje plastron WTS-u. Dwukrotny indywidualny mistrz świata jest bardzo otwarty dla swoich fanów i znany jest ze swojego specyficznego poczucia humoru. Kiedy podczas sesji zdjęciowej fotograf poprosił żużlowców o zrobienie czegoś szalonego, „Tajski” rozebrał się do naga, a swoje przyrodzenie przysłonił jedynie kaskiem. Tuż za jego plecami uplasował się Vaclav Milik (22,5 proc.). 24-latek na razie nie cieszy się taką renomą w światowym żużlu jak Woffinden. Po ściągnięciu kasku stałym atrybutem brązowego medalisty cyklu Speedway Euro Championship jest jednak szeroki uśmiech i łagodne usposobienie. Na trzecim miejscu uplasował się natomiast Maciej Janowski. Największą sympatię do wychowanego na wrocławskich Stabłowicach żużlowca wyraziło 11,7 proc. respondentów. Kolejne miejsca: 4. Maksym Drabik - 10,8 proc.; 5. Szymon Woźniak - 3,3 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na i.pl Portal i.pl