W ramach unijnego Programu Żywnościowego do województwa śląskiego trafiło więcej żywności niż wynikało z zapotrzebowania wskazanego przez Federację Polskich Banków Żywności. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej dokonało podziału według wskaźników Komisji Europejskiej.
Teraz Śląski Bank Żywności "pęka w szwach" - trzeba było uruchomić dodatkowy magazyn - nawet tomiast inne regiony, zwłaszcza organizacje z województw świętokrzyskiego oraz mazowieckiego alarmują, że dla swoich podopiecznych w tym roku może im zabraknąć podstawowych produktów żywnościowych.
- Rozmawiamy z resortem o możliwościach choćby przesunięć żywności między województwami, bo według obowiązujących teraz przepisów można alokować zaledwie 2 proc. produktów - wyjaśnia Marek Borowski, prezes Zarządu Federacji Polskich Banków Żywności.
Kolejnym problemem są same przepisy zniechęcające organizacje do skorzystania z programu. W pierwszej wersji z 2014 roku kary finansowe były nakładane za najmniejsze uchybienie. Teraz tylko w dwóch przypadkach: wydania żywności osobie nieuprawnionej oraz spowodowania przeterminowania żywności.
Aby móc skorzystać z Programu Żywnościowego organizacja czy stowarzyszenie muszą wykazać tzw. pomoc towarzyszącą. To np. "warsztaty kulinarne z udziałem ekspertów kulinarnych, dietetyków, "programy propagujące zasady zdrowego odżywiania ", czy " warsztaty edukacji ekonomicznej ". Oczywiście te działania są ważne, ale nie wszystkie organizacje mają możliwości, by je przeprowadzić.
- Związane jest to np. z zatrudnieniem kolejnych pracowników, na co nie wszystkich stać. W naszym przypadku do programu zgłosił się jeden świadczeniodawca, a w poprzednim było ich kilku - przyznaje Bożena Miśkiewicz z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Katowicach.
Z danych Federacji Polskich Banków Żywności wynika, że gminy i organizacje społeczne z województwa śląskiego są gruie najmniej zainteresowanych udziałem w programie.
- W przyszłym tygodniu w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim organizujemy spotkanie, podczas którego będziemy przekonywać przedstawicieli samorządów i stowarzyszeń do skorzystania z pomocy żywnościowej - dodaje Borowski.
W sprawie zmiany przepisów u ministra pracy i polityki społecznej interweniuje też minister zdrowia prof. Marian Zembala:
- Zasady programu powinny pozwolić na przekazanie jedzenia domom dziecka czy szpitalom oraz innym placówkom, które mogłyby mieć z nich pożytek - mówi.
Na realizację Programu Żywnościowego w latach 2014-2020 Polska otrzyma ok. 473 mln euro, przy wkładzie własnym wynoszącym ponad 83 mln euro. Chociaż warunki życia w naszym kraju poprawiają się, nadal zaliczani jesteśmy do państw, w którym istnieje zagrożonie ubóstwem.
Województwa różnią się jednak znacznie wskaźnikami ubóstwa. Największy wskaźnik jest w warmińsko-mazurskim, podlaskim, świętokrzyskim - wynosi ponad 9,5 proc. W województwie śląskim czy dolnośląskim jest znacznie mniejszy. To odpowiednie 4,5 oraz 4,6 proc. Poza tym Polska jest piątym krajem w Unii Europejskiej - m.in. po Wielkiej Brytanii i Niemczech - gdzie marnuje się najwięcej jedzenia - 9 mln ton rocznie ! Z drugiej strony w Śląskim Banku Żywności na potrzebujących czeka 1200 ton podstawowych produktów żywnościowych i... nikt się po nie nie zgłasza. A prezydent RP Andrzej Duda alarmuje, że Polsce dzieci głodują. Wygląda więc na to, że pomoc nie trafia do najbardziej potrzebujących.
Kto marnuje żywność i dlaczego?
Z badań przeprowadzonych przez CBOS w 2005 roku - "Upodobania kulinarne, nawyki żywieniowe i zachowania konsumenckie Polaków" - wynika, że wyrzucanie żywności częściej zdarza się ludziom młodym, dobrze wykształconym, mieszkającym w wielkich miastach. Wyraźnie też powiązane jest z poziomem wysokości dochodów i oceną własnych warunków materialnych - im one lepsze, tym częstsze takie deklaracje.
Ile wyrzucamy jedzenia?
Na świecie co roku wyrzucamy 1,3 mld ton jedzenia. To 1/3 ilości produkowanej żywności nadającej się do spożycia. W Europie marnuje się 100 mln ton żywności. W typowym domu Europejczyka wyrzuca się do kosza 20-30 proc. kupionego jedzenia, mimo że 2/3 nadawałoby się jeszcze do spożycia.
Co marnujemy najczęściej
Lista 10 produktów z 2014 r., które najczęściej marnujemy:
- pieczywo (62 proc.)
- owoce (47 proc.)
- wędliny (46 proc.)
- warzywa (35 proc.)
- ziemniaki (21 proc.)
- jogurty (24 proc.)
- sery (16 proc.)
- mięso (10 proc.)
- mleko (9 proc.)
- dania gotowe (6 proc.)
*Pod Wałbrzychem odkryto podziemne miasto. Złoty pociąg będzie wydobyty ZDJĘCIA
*Nowy Supersam w Katowicach zaprasza na wielkie otwarcie
*Uchodźcy z Syrii już na Śląsku. Rodziny mieszkają w Chorzowie
*Tak się okrada w sklepie. Uważajcie na zakupach WIDEO Z MONITORINGU
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?