Pomnik Wojciecha Młynarskiego odsłonięto na Wzgórzu Uniwersyteckim w Opolu

Artur  Janowski
Artur Janowski
Na odsłonięcie pomnik Wojciecha Młynarskiego przyjechał syn Jan Młynarski. Był też pierwszym, który usiadł na krzesełku.
Na odsłonięcie pomnik Wojciecha Młynarskiego przyjechał syn Jan Młynarski. Był też pierwszym, który usiadł na krzesełku. Arti
Od soboty obok pomników dwóch niezapomnianych artystów może usiąść każdy. - Więcej pomników nie będzie - zapowiada prof. Stanisław Nicieja.

Na wzgórzu Uniwersyteckim jest już kilkanaście rzeźb, ale ta, upamiętniająca Wojciecha Młynarskiego, ma szczególne znaczenie.

- Pierwszy pomnik był hołdem dla Agnieszki Osieckiej, teraz naprzeciwko siedzi Wojciech Młynarski, a niedaleko stoi również Jonasz Kofta. Każdy z nich był inną osobowością, ale każdy też był wielkim artystą i twórcą niezapomnianych tekstów - mówił profesor Stanisław S. Nicieja, który zainicjował stawianie pomników na wzgórzu.

- W mojej ocenie to jednak Młynarski był pośród nich największy i jego twórczość jest zadziwiająca, różnorodna. Ona wciąż inspiruje i zachwyca wielu ludzi - mówił prof. Nicieja.

Na odsłonięciu pomnika pojawił się Jan Młynarski, syn artysty. Nie ukrywał wzruszenia.

- Moja relacje z ojcem bywała różne, a obecnie dopiero uczę się sytuacji, gdy taty z nami nie ma - mówił. - Jestem wdzięczny za pomnik, ale też za pozytywną energię, jaka go otacza na Wzgórzu Uniwersyteckim. Uniwersytet jako miejsce było dla ojca zawsze bardzo ważne. Na tyle, że kiedyś zastanawiał się, czy pracować na uczelni, czy pisać teksty i śpiewać. Wybrał to drugie, za namową mamy.

Jan Młynarski zdradził także, że Osiecką i Młynarskiego łączyła „bardzo mocna relacja”.

- Pamiętam ich rozmowy, dyskusje, spory. Dobrze, że teraz siedzą wspólnie na wzgórzu - opowiadał.

Twórcą obu pomników jest prof. Marian Molenda z Uniwersytetu Opolskiego. Rzeźby powstały w odlewni rodziny Halupczoków.

- Nie byłoby ich, gdyby nie pomoc finansowa Karola Cebuli - podkreślał Nicieja.

Profesor zapowiedział, że pomnik Młynarskiego jest ostatnim, jaki stanął na wzgórzu. Na kolejne nie ma miejsca.

- Po co kończyć, skoro tak wspaniale idzie? - pytał Arkadiusza Wiśniewski, prezydent Opola.

Prof. Nicieja odpowiedział, że trzeba wyburzyć kilka pobliskich „budek i murków z czasów Kargula i Pawlaka”, a wtedy znajdzie się miejsce na kolejne rzeźby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska