Polski startup Immersion stworzył dla nowojorskiego muzeum aplikację, która ożywiła tyranozaura

Kacper Rogacin
Kacper Rogacin
Fot. Immersion

Wyobraź sobie, że jesteś archeologiem. Masz przed sobą komplet kości potężnego tyranozaura, z których musisz złożyć jego szkielet. Ale kiedy ostatnia kość wędruje na swoje miejsce, staje się coś przedziwnego. Oto tyranozaur ożywa, a Ty przenosisz się do czasów, kiedy dinozaury chodziły po Ziemi i obserwujesz, jak ożywiony przez Ciebie gad walczy z pterodaktylem. Brzmi nierealnie? Dzięki specjalistom z polskiego startupu Immersion, ta historia to czysta rzeczywistość! A dokładniej - wirtualna rzeczywistość.

Firma Immersion stworzyła aplikację, która przez ponad rok będzie prezentowana w słynnym Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku.

- Jest to aplikacja multiplayerowa, w której w jednym momencie trzy osoby są przeniesione do wirtualnego świata. W tym świecie osoby składają z kości dinozaura. Dostają po prostu szereg kości, które muszą umiejscowić w wyznaczonych miejscach. Po złożeniu odpowiednio nogi, ręki i głowy dinozaura, całość sceny ożywa i przenosi użytkowników do Hell's Creek, miejsca, gdzie występowały dinozaury. Poźniej odpalana jest animacja, w której T-Rex atakuje pterodaktyla. Całość trwa ok. 2 minut - wyjaśnia Bartosz Rosłoński, członek zarządu Immersion, który pracował nad projektem.

Jak to się stało, że polski startup stworzył tak ważny projekt dla nowojorskiego muzeum?

- Pierwsze rozmowy z nimi odbyliśmy w czerwcu 2018 roku. Wtedy zaczęliśmy pracować nad projektem. W tym projekcie współpracowaliśmy z jednym z największych producentów sprzętu VR HTC Vive. I wspólnie z nimi podeszliśmy do tego przetargu, który udało się wygrać. Później zaczęliśmy rozmowy na temat tego, w jaki sposób ta aplikacja będzie wyglądała. Byliśmy odpowiedzialni za część programistyczną i po części również koncepcyjną. HTF Vive było partnerem technicznym w tym projekcie - tłumaczy Rosłoński.

- Ta aplikacja jest pokazywana od marca tego roku do września 2020 roku. Tworząc ją, musieliśmy pamiętać o tym, że korzystać z niej będzie cały przekrój osób. Bo muzeum odwiedza rocznie ok. 5 mln osób - zarówno dzieci, jak i osoby starsze. Bardzo dużo uwagi musieliśmy poświęcić, żeby dostosować tę aplikację do każdego możliwego użytkownika. Ona musiała być z jednej strony prosta, a zdrugiej atrakcyjna na tyle, żeby ludzie czerpali z tego frajdę - dodaje.

Założyciele firmy Immersion początkowo pracowali w jednym mieszkaniu. Dziś zatrudniają ok. 40 osób, a ich siedziba mieści się na warszawskim Ursynowie.

- Pomysł pojawił się w 2014 roku, kiedy na Kickstarterze pojawił się pierwszy Oculus Rift, czyli pierwsze gogle VR nowej generacji. Kupiłem wtedy ten prototyp i wpadłem na to, żeby zrobić firmę, która będzie tworzyć aplikacje pokazujące nieruchomości za pomocą tych gogli - apartamenty, centra handlowe itd. Od tego się zaczęło, tak zrobiliśmy pierwsze kilka projektów, ten pomysł się przyjął, a potem, kiedy te gogle zaczęły być coraz bardziej popularne, nowe firmy zaczęły je produkować, to pojawił się większy rynek i zaczęliśmy tworzyć aplikacje dla firm farmaceutycznych, aplikacje stricte marketingowe, promocyjne. W tym momencie obsługujemy bardzo różne rynki - wyjaśnia Piotr Baczyński, prezes Immersion.

- Na początku mieliśmy wsparcie anioła biznesu, Polaka mieszkającego w Szwajcarii, który fundował pierwsze miesiące działania firmy. Potem dołączyło do niego kilku inwestorów zagranicznych, głównie prywatni inwestorzy ze Stanów jednoczonych i Kanady, a teraz firma utrzymuje się już sama. W Immersion pracuje teraz ok. 40 osób. Zatrudniamy głównie programistów, grafików, animatorów i współpracujemy głównie z firmami amerykańskimi. Nasi najważniejsi klienci, którzy odpowiadają za ponad 80 procent przychodu, to firmy z USA. Mamy kilka obszarów, w których się specjalizujemy. Bardzo ważnym obszarem są instytucje edukacyjne. Właśnie teraz uruchomiliśmy naszą aplikację dla Muzeum Historii Naturalnej w Nowym Jorku, pracujemy także z instytutem Smithsonian, a także z muzeami w Waszyngtonie - dodaje prezes Immersion.

- Przez czas trwania projektu byliśmy w Nowym Jorku kilkukrotnie. Byliśmy również na premierze, która odbyła się w marcu. Pierwsze otwarcie było dla dziennikarzy, było ich około dwustu i testowali tę aplikację. Przyjęli ją bardzo pozywynie, bardzo dużo artykułów powstało o nasze aplikacji, bo jest to bardzo ciekawa, nowa forma przekazywania wiedzy. Wszystko, co jest w tej aplikacji było konsultowane z kuratorami po stronie muzeum, animacje były robione we współpracy z największym autorytetem w dziedzinie ruchu dinozaura, który sprawdzał kości pod kątem tego, w jaki sposób dinozaur mógł się ruszać. Również współpracowaliśmy z Markiem Norellem, który jest jednym z najbardziej znanych paleontologów na świecie. Reakcje były bardzo pozytywne, widzieliśmy ludzi śmiejących się, uciekających od T-Rexa, ponieważ on w aplikacji przesuwa głowę do użytkownika i efekt jest taki, że ludzie trochę się boją, że zaraz ich ugryzie - opowiada Bartosz Rosłoński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl