Polska przegrała z Senegalem 1:2 w swoim pierwszym meczu na mundialu. Ten scenariusz już znamy, czas na "mecz o wszystko"

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
W swoim pierwszym meczu podczas mistrzostw świata w Rosji Polacy przegrali z Senegalczykami. W tej fazie zmierzą się jeszcze z Kolumbią i Japonią.
W swoim pierwszym meczu podczas mistrzostw świata w Rosji Polacy przegrali z Senegalczykami. W tej fazie zmierzą się jeszcze z Kolumbią i Japonią. Bartek Syta/Polska Press
POLSKA - SENEGAL RELACJA. MISTRZOSTWA ŚWIATA 2018. Idrissa Gueye strzelił zza pola karnego. Wojciech Szczęsny czaił się do rzutu na piłkę, ale w locie ta odbiła się od Thiago Cionka, który nie zdążył zareagować i wbił ją w drugi róg bramki. W drugiej połowie Mbaye Niang wykorzystał błędy polskiej defensywy i drużyna Adama Nawałki przegrała z Senegalem na zakończenie pierwszej kolejki mundialu. Dzięki bramce Grzegorza Krychowiaka, tylko 1:2.

Aż strach pomyśleć, co w 38. min działo się w domu Małgorzaty Milewskiej-Augusto w Krakowie, która w weekend była w Soczi. Przyjechała na mecz Portugalii, narodowej drużyny jej męża, z Hiszpanią. Przy okazji szukała możliwości zrobienia sobie zdjęcia z polskimi piłkarzami. Udało jej się złapać tylko Cionka. - Stałam się jego największą fanką - przekonywała, pokazując zdjęcie na telefonie.

Wsparcie Brazylijczykowi z polskim paszportem było potrzebne. Głównie dlatego, że musiał zastąpić niezastąpionego za kadencji Adama Nawałki, czyli Kamila Glika. Wprawdzie selekcjoner mydlił oczy, że 30-letni obrońca wystąpi przeciwko Senegalowi, ale nic takiego się nie stało. Zdecydował się na Cionka, co okazało się kiepską decyzją. Na jego szczęście popełnione przez niego błędy naprawiał Michał Pazdan.

Szkoda, że takiego wsparcia nie mieli pozostali Biało-Czerwoni. Zwłaszcza w środku pola, gdzie Arkadiusz Milik kompletnie nie rozumiał się z kolegami. Podawał tam, gdzie akurat ich nie było. Podobnie jak zdarzało się Piotrowi Zielińskiemu, człapiącemu po boisku jak w swoich najgorszych spotkaniach w kadrze. Kończyło się na tym, że obrońcy zmuszeni byli do dalekich podań, które potężni Senegalczycy z łatwością zbierali.

Do tego oczywiście Grzegorz Krychowiak, który niemal w pojedynkę musiał przerywać akcje przeciwników. Wychodziło mu to raz lepiej, raz gorzej. Gorzej było za to z podaniami. W 60. min zaliczył najgorsze, bo asystował przy bramce Mbaye Nianga. Powracający na boisko po interwencji medycznej napastnik Torino wykorzystał gapiostwo Jana Bednarka i dalekie wyjście z bramki Szczęsnego.

Kilka minut później kibice po raz pierwszy ryknęli: „Polska grać, k… mać” (na "Polacy, nic się nie stało" jeszcze za wcześnie, po meczu część wygwizdała drużynę). I był to jedyny wyraz niezadowolenia w trakcie spotkania, choć trudno lepiej ocenić wtorkowy występ naszych piłkarzy. Poza tym polscy fani swój mecz wygrali. Stadion Spartaka w Moskwie jest biało-czerwony z zewnątrz. I był biało-czerwony także wewnątrz. To już za naszych. Wprawdzie nie ma u nas obiektu przypominającego ten w stolicy Rosji, ale gdyby zamknąć oczy i wsłuchać się w odgłosy trybun, można byłoby poczuć się jak na stadionie w Polsce. Doping fanów był oszałamiający. Na trybunach było ich 44 190 fanów (może wejść 45 360), z dużą dozą pewności, niczym Nawałka powtarzający o optymalnym przygotowaniu zespołu do mundialu, można stwierdzić, że Polaków było przynajmniej 30 tys.

Niewykluczone, że szaliki mieli też na sobie kibice z innych krajów. Jak na przykład Meksykanie, którzy na Placu Czerwonym i w jego okolicach świetnie bawili się z przybyszami z Polski. Nic dziwnego. Zdarzyła się sytuacja, że nasi rodacy przejęli pokój po grupie z Ameryki Północnej. Ci zostawili w hotelu saszetkę z dwoma tysiącami euro, biletami na wtorkowe spotkanie oraz paszporty. Polacy oddali zgubę wolontariuszom, a ci przekazali ją właścicielom. - Później się z nimi spotkaliśmy. Gdy nas zobaczyli, mieli łzy w oczach, nie wiedzieli co powiedzieć - opowiadał uczciwy znalazca.

Nawet ich wsparcie nie potrafiło zagłuszyć dwóch kilkudziesięcioosobowych ekip kibiców z Senegalu. Jedni klaskali w jeden rytm, drugi, przy wsparciu bębniarzy, inny. Do tego wymalowani jak pantomima. Po meczu wspólnie z piłkarzami odtańczyli jakiś ludowy taniec.

Wracając do Krychowiaka, popełniony błąd odrobił golem strzelonym głową po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego w 86. min. Na więcej nie było stać polskiej drużyny. Nie pomogło nawet to, że selekcjoner, jak nigdy, postanowił zaskoczyć rywala. W przerwie zmienił ustawienie, przechodząc na grę trzema obrońcami. Jakuba Błaszczykowskiego, który rozegrał setny mecz w kadrze, zastąpił Jan Bednarek. Nic to jednak nie dało i tak jak w polskiej historii mundiali w tym wieku - w niedzielę z Kolumbią w Kazaniu zagramy „mecz o wszystko”.

Moskwa opanowana przez polskich kibiców przed meczem z Senegalem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 9

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kibic
Święta racja zamiast grać przyjechali na wczasy z rodzinami
K
Kibic
Już kiedyś pojechali nasi piłkarze z żonami na mundial, sytuacja się powtarza i to jest smutne. Dobrze grać umieją tylko w reklamach na boisku jest żenada, Nawałka nie ma bladego pojęcia na przeciwników, natomiast dobrze wyglada w reklamach. Po co te zamknięte treningi, tajemnice, spekulacje??? Przegrana zawsze może się przytrafić, jednakże po walce a nie przechadzce po boisku. I niech nikt nie wypisuje głupot ze z reprezentacją powinno się być nie tylko w dobrych chwilach, bo gdyby tak było już dawno z trybun witał by ich tylko prezes Boniek.
j
ja
Wszystkie kraje biorące udział w MŚ w Rosji wysłały kadry piłkarzy. A Polska wysłała celebrytów z żonami ............ i nie jest to śmieszne ............ klęskę Polaków widać było już po sposobie bycia w Arłamowie .............. teraz można się śmiać
z
zorro
ciekawe ile Lewandowski zarobił za reklamę opla na swojej makówie?
P
Polak
Szczęsny myślał, że wróci skoro w Fifa 18 mógł wrócić z połowy boiska to i w rzeczywistości też będzie mógł. Proponuje wywalić wszystkie gwiazdy piłkarskie grające w wielkich klubach wysłać ich na ławkę rezerwowych, bo oni rozumy pozjadali i myślą, że skoro grają w wielkim klubie to nic robić nie muszą i cała reprezentacja powinna być złożona z piłkarzy z rodzimej ekstraklasy, bo te głąby z wielkich lig nawet bramek nie strzelają.
b
bydlun
Niestety piłką rządzą sponsorzy, a nie trener, który zabiera na mundial kontuzjowanego zawodnika tylko dlatego, że ma podpisane kontrakty reklamowe i musi się wywiązać, choc nie zagra minuty i tym samym zablokował miejsce zdrowym zawodnikom. Dodajmy jeszcze ranking, który nadmuchał ego tych panów do wielkości grzyba jądrowego. Prawdę o naszej kadrze obnażyli Duńczycy , a sparingi potwierdziły, że ta kadra z tym trenerem od parówek daleko nie zajdzie
G
Gosc
Szumne zapowiedzi a tu jak zwykle po trzech meczach do domu.Pocieszajace jest to ze jeszcze pare drużyn będzie musiało także wyjechać.A szkoda .
J
Jaro
Piękny Adaś i wspierający go bezgranicznie rudy Zibi to główni sprawcy tej żenady...przyzwolenie na zabranie statystów w swoich klubach to czysty sabotaż...brak walki, bojaźn, gra do tyłu...to tylko nieliczne grzechy ,,walki" w wykonaniu Polaków....to był słaby mecz....za dużo gwiazdorzenia, za mało walki...
k
kibic
Nasi grają wspaniale .......w reklamach !!!!
Wróć na i.pl Portal i.pl