Polska liderem w niechlubnym rankingu. W 2018 r. na polskich drogach zginęło ponad 2,8 tys osób. Są projekty zmiany prawa

AIP
Dane za pierwsze półrocze 2019 r. wskazują, że choć liczba wypadków na polskich drogach spada, to aż o 16 proc. wzrosła liczba ofiar śmiertelnych.
Dane za pierwsze półrocze 2019 r. wskazują, że choć liczba wypadków na polskich drogach spada, to aż o 16 proc. wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. Piotr Wojtasiewicz
W Polsce ginie najwięcej osób w Unii Europejskiej, w przeliczeniu na liczbę przejechanych kilometrów- wynika z raportu Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu- ETSC. W 2018 r. na polskich drogach zginęło ponad 2,8 tys osób, a prawie 11 tys osób zostało ciężko rannych w wyniku wypadku drogowego. Dlatego pojawiają się projekty zmiany prawa drogowego.

Na tle Europy Polska jest krajem o jednych z najgorszych statystyk dotyczących bezpieczeństwa na drodze. Wielu działaczy społecznych domaga się zmian w prawie, które spowodują, że polskie drogi staną się bezpieczniejsze dla ich użytkowników. A statystyki są porażające.

Tysiące poszkodowanych

W całym 2018 roku wg danych Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji zgłoszonych zostało 436 414 kolizji drogowych, a także 31 674 wypadków. W wyniku tych zdarzeń w zeszłym roku na polskich drogach prawie 11 tys. osób zostało ciężko rannych w wyniku wypadku drogowego, a ponad 2,8 tys. zginęło. W porównaniu do 2017 r. odnotowano mniej wypadków (-3,3 proc.) i ofiar rannych (-5,3 proc.), ale więcej ofiar śmiertelnych (+1,1 proc.). Różne zdarzenia drogowe niosą więc za sobą wiele negatywnych konsekwencji – zdrowotnych, psychologicznych, społecznych i ekonomicznych.

Dane za pierwsze półrocze 2019 r. wskazują, że liczba wypadków na polskich drogach spada, to o 16 proc. wzrosła liczba ofiar śmiertelnych. W pierwszym półroczu 2019 roku było 13 276 wypadków drogowych, w których zginęło 1 176 osób, a ponad 15,5 tys osób zostało rannych.

Bardzo często sprawcami wypadków byli młodzi kierowcy (16,1 proc.), przyczyną było niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu (19,8 proc.) oraz miały miejsce z udziałem pieszych (23,8 proc.). 67,5 proc. wypadków z udziałem pieszych było z winy kierującego samochodem. Kierowcy często przekraczali ograniczenie 50 km/h w terenie zabudowanym (85 proc.) oraz 70 km/h poza terenem zabudowanym (90 proc.).

Giną piesi i to na przejściach

Jednocześnie 76 proc. kierowców za największy problem na pasach uważa zachowanie pieszych, podczas gdy zaledwie 8 proc. pieszych wchodzi poza zebrami na drogę, a 7 proc. wchodzi na przejście na czerwonym świetle. Od 2016 roku rośnie liczba pieszych, którzy stracili życie na przejściach dla pieszych. Zabici na drogach piesi stanowili ponad 28 proc. wszystkich ofiar wypadków drogowych w Polsce. Nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu przez kierowcę to trzecia najczęstsza przyczyna wszystkich wypadków drogowych w Polsce.

Ponadto jak tłumaczą eksperci, Polska jest jedynym krajem w całej Unii Europejskiej, w którym ograniczenie prędkości w terenie zabudowanym w godzinach nocnych podnosi się z 50 do 60 km/h. Jednocześnie Polska i Bułgarii to jedyne kraje, w których obowiązuje tak wysoki limit prędkości na autostradach, czyli 140 km/h. Wyjątek stanowią tutaj Niemcy gdzie na 75 proc. autostrad nie ma limitów, jednak rekomendowana jest jazda z prędkością 130 km/h. Jak wynika z danych ETSC, 62 proc. pojazdów jadących autostradami w Polsce przekracza dopuszczalną prędkość.

Kary dla kierowców w Polsce należą do najniższych w Europie. Popełniamy coraz więcej wykroczeń na drogach. W 2016 r. kierowcy dostali ponad 2 mln mandatów, a w 2017 r. już 2,5 mln.

Również liczba fotoradarów jest jedną z najniższych w Europie. Na polskich drogach ustawionych jest 518 fotoradarów. W Niemczech jest ich prawie 4 tys., we Włoszech prawie 6 tys., w Wielkie Brytanii 5,5 tys., a we Francji ponad 2,6 tys.

Obejrzyj wideo:

W najbliższym czasie robotów będzie coraz więcej. Także w Polsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polska liderem w niechlubnym rankingu. W 2018 r. na polskich drogach zginęło ponad 2,8 tys osób. Są projekty zmiany prawa - Strefa Biznesu

Komentarze 26

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Kierowca

- spowodowanie wypadku po pijanemu - utrata prawa jazdy, konfiskata samochodu oraz kara od 10tys złotych.

- przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym powyżej 30km/h - mandat 20%rocznego dochodu i utrata prawa jazdy na 12 miesięcy

- po ukończeniu 60roku życia coroczna weryfikacja umiejętności i stanu zdrowia,

- prawo jazdy od 16roku życia i do ukończenia 21 roku życia zakaz poruszania się samochodami o mocy powyżej 90KM i wieku starszym niż 5lat.

- zakaz rejestrach samochodów powyżej 10lat bez systemów bezpieczeństwa takich jak ABS,ESP oraz 6 AIR BAG

- zakaz sprowadzania złomu z zagranicy,

- osoby do ukończenia 21 roku życia za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o 30km/h oraz w innych miejscach o 50km/h utrata prawa jazdy na okres 60miesięcy,

- brak ograniczenia prędkości na autostradach,

I tak można mnożyć przykłady z krajów skandynawskich, Szwajcarii, Niemiec itp. Tylko komuś musi w kraju zależeć na bezpieczeństwie na drogach!!!!!

G
Gość

wszystko przez gnojków małołatów najczęściej młodzi doprowadzaja do wypatków i bmw . motocykliśći zapiepszaja ile sie da jeżdza za szybko nie patrza na nic nie znaj aprzepisów wymijaja pchaja sie krolowie dróg popisują sie cwaniakuja a wszystkiego sie ucza na tych spocikach zlotach śmiesznych zbieranina dzieciaków i tylko bucza i rucza

m
maxio

Najgorzej jeżdżą inteligenci POKO, Oni czują się i są bezkarni ! Przykładów nie trzeba szukać: Najsztub, Durczok, Sędziowie, oraz wozy firmowe z literką W na początku tablicy rejestracyjnej!

G
Gość
14 grudnia, 8:31, Gość:

Czy jak były gminne fotoradary to było bezpieczniej NIE !!

Więc po co ten artykuł ?

Widzę, że już zdążyłeś(aś) sprawdzić wszystkie dostępne statystyki. Radzę przeczytać jeszcze raz artykuł. Od 2016 roku sytuacja się pogarsza rok w rok. Przypomnę, że fotoradary gminne zlikwidowano w 2015 roku.

Fotoradarów powinniśmy mieć 1 na każde 10 tyś. mieszkańców, czyli ok 4 tyś. urządzeń. Oczywiście liczę tu zarówno stacjonarne, mobilne, odcinkowe i do rejestracji przejazdu na czerwonym.

G
Gość
14 grudnia, 10:44, Gość:

Trzeba zaostrzyć przepisy dla PIESZYCH I ROWERZYSTÓW i odebrać pieszym pierwszeństwo na zebrze, gdyż oni uważaja, że jak mają pierwszeństwo to mogą wkraczać bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Trzeba zapisać (przynajmniej jako przepis dla pieszych), że pieszy NIE MA PIERWSZEŃSTWA na pasach a zebra to tylko miejsce, gdzie dopuszczalne jest przechodzenie, ale pieszy ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Częste są przypadki, kiedy pieszy wkracza na pasy np. 5 m. przed nadjeżdżającym autobusem (czasem i jeszcze bliżej). Dla pieszych mandaty powinny być wyższe niż dla kierowców (czyli za przechodzenie na czerwonym świetle pieszy powinien płacić WYŻSZY mandat niż kierowca, który przejedzie przez zebrę na czerwonym), a gdy pieszy odważy się przechodzić na czerwonym, to wszyscy kierowcy powinni mieć w takiej sytuacji OBOWIAZEK TRĄBIENIA. Na pieszych trzeba TRĄBIĆ.

Radzę się przeprowadzić do Rosji lub Białorusi, tam będziesz czuł się lepiej. Może cię nawet ktoś potrąci na przejściu, taki sam dzban jak ty.

G
Gość
14 grudnia, 10:51, Wedrowiec:

Często jeżdżę wieczorami po naszych drogach. Wg tego co piszą media na przejściu dla pieszych zawsze winny jest kierowca. Zgadzam się z tym jeśli przejście jest oświetlone. właściwie oznakowane i widoczne. Niestety na wielu przejściach na wsiach i w małych miasteczka oraz na szosach panuja ciemności. Pieszego - jeśli jest ubrany na ciemno można zauważyć dopiero kilkanaście metrów przed maska auta. Czasem to może być za późno - nawet gdy jedziemy przepisowo. Ale winny jest kierowca.

Jest takie miejsce w Polsce na głównej drodze, że gdy wyjeżdżam z drogi podporzadkowanej i skręcam w lewo przejscie zauważam dopiero gdy pojawi sie przed maska samochodu. Wyjeżdżając z podporządkowanej drogi [gdy jest ciemno]i skręcając w lewo nie widzę przejścia i brak oznakowania na podporządkowanej drodze, że po zmianie kierunku jest przejście. Zaraz za przejściem jest fotoradar który zrobił mi zdjęcie. Nie czuje się winny. Może zacząć karać mandatami tych którzy winni dbać o właściwe oznakowanie dróg, a szczególnie przejść dla pieszych. Chyba jednak chodzi o kasę do łatania budżetu.

Zainteresowanym mogę udostępnić lokalizacje miejsca wraz ze zdjęciami.

Przypominam, że jazda z przepisową prędkością to nie jest jedyny wymóg. Masz dostosować prędkość do warunków. Jeśli widzisz znak informujący o przejściu dla pieszych, a warunki są złe, jest ciemno, ślisko itp. to masz zwolnić na tyle aby móc się odpowiednio wcześnie zatrzymać.

Ta niby oczywistość jest trudna do pojęcia dla niektórych kierowców.

Czy jak na śliskiej drodze wejdziesz komuś w [wulgaryzm] to też się tłumaczysz, że jechałeś przepisowo?

To Ty jesteś kierowcą, Ty znasz ograniczenia pojazdu który prowadzisz i to na Tobie ciąży większa odpowiedzialność.

G
Gość

Jak wprowadzili OBOWIĄZEK ubierania kamizelek odblaskowych dla rowerzystów to było ich widać.

Teraz nikt o tym obowiązku nie przypomina i rzadko widać żeby któryś jeździł w kamizelce, 99% już jeździ bez kamizelek.

q
qqladisco
14 grudnia, 04:44, Gość:

Trzeba zaostrzyć przepisy dla PIESZYCH I ROWERZYSTÓW i odebrać pieszym pierwszeństwo na zebrze, gdyż oni uważaja, że jak mają pierwszeństwo to mogą wkraczać bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Trzeba zapisać (przynajmniej jako przepis dla pieszych), że pieszy NIE MA PIERWSZEŃSTWA na pasach a zebra to tylko miejsce, gdzie dopuszczalne jest przechodzenie, ale pieszy ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Częste są przypadki, kiedy pieszy wkracza na pasy np. 5 m. przed nadjeżdżającym autobusem (czasem i jeszcze bliżej). Dla pieszych mandaty powinny być wyższe niż dla kierowców (czyli za przechodzenie na czerwonym świetle pieszy powinien płacić WYŻSZY mandat niż kierowca, który przejedzie przez zebrę na czerwonym), a gdy pieszy odważy się przechodzić na czerwonym, to wszyscy kierowcy powinni mieć w takiej sytuacji OBOWIAZEK TRĄBIENIA. Na pieszych trzeba TRĄBIĆ.

Aby prowadzic pojazd mechaniczny wymagane jest prawo jazdy, a co za tym idzie udokumentowana znajomosc przepisow. W przypadku pieszych jest inaczej. Oni maja prawo nie znac przepisow bo prawo od nich tego nie wymaga. I nie moze, bo po ulicy maja prawo chodzic nawet osoby, uposledzone umyslowo. Niestety, patrzac na te dzicz, ktora z udokumentowana znajomoscia przepisow porusza sie po drogach wyraznie widze, ze trzeba kilku pokolen na to zeby ruch w Polsce sie ucywilizowal.

W
Wedrowiec

Często jeżdżę wieczorami po naszych drogach. Wg tego co piszą media na przejściu dla pieszych zawsze winny jest kierowca. Zgadzam się z tym jeśli przejście jest oświetlone. właściwie oznakowane i widoczne. Niestety na wielu przejściach na wsiach i w małych miasteczka oraz na szosach panuja ciemności. Pieszego - jeśli jest ubrany na ciemno można zauważyć dopiero kilkanaście metrów przed maska auta. Czasem to może być za późno - nawet gdy jedziemy przepisowo. Ale winny jest kierowca.

Jest takie miejsce w Polsce na głównej drodze, że gdy wyjeżdżam z drogi podporzadkowanej i skręcam w lewo przejscie zauważam dopiero gdy pojawi sie przed maska samochodu. Wyjeżdżając z podporządkowanej drogi [gdy jest ciemno]i skręcając w lewo nie widzę przejścia i brak oznakowania na podporządkowanej drodze, że po zmianie kierunku jest przejście. Zaraz za przejściem jest fotoradar który zrobił mi zdjęcie. Nie czuje się winny. Może zacząć karać mandatami tych którzy winni dbać o właściwe oznakowanie dróg, a szczególnie przejść dla pieszych. Chyba jednak chodzi o kasę do łatania budżetu.

Zainteresowanym mogę udostępnić lokalizacje miejsca wraz ze zdjęciami.

G
Gość

Trzeba zaostrzyć przepisy dla PIESZYCH I ROWERZYSTÓW i odebrać pieszym pierwszeństwo na zebrze, gdyż oni uważaja, że jak mają pierwszeństwo to mogą wkraczać bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd. Trzeba zapisać (przynajmniej jako przepis dla pieszych), że pieszy NIE MA PIERWSZEŃSTWA na pasach a zebra to tylko miejsce, gdzie dopuszczalne jest przechodzenie, ale pieszy ma ustąpić pierwszeństwa pojazdom. Częste są przypadki, kiedy pieszy wkracza na pasy np. 5 m. przed nadjeżdżającym autobusem (czasem i jeszcze bliżej). Dla pieszych mandaty powinny być wyższe niż dla kierowców (czyli za przechodzenie na czerwonym świetle pieszy powinien płacić WYŻSZY mandat niż kierowca, który przejedzie przez zebrę na czerwonym), a gdy pieszy odważy się przechodzić na czerwonym, to wszyscy kierowcy powinni mieć w takiej sytuacji OBOWIAZEK TRĄBIENIA. Na pieszych trzeba TRĄBIĆ.

G
Gość

A może tak do cholery podajcie z jaką prędkością i to nie po autostradach jezdzą Ci co najbardziej nawołują do rozwagi Takie zero w Toruniu ogłasza jak szybko rysio przejechał trasę Warszawa Toruń w co nawet sam OJCIEC narodu polskiego nie mógł uwierzyć

Co się stało w drodze powrotnej też wiemy

Kto winien . NIe ZERO tylko chorąży

G
Gość
14 grudnia, 08:50, Szofer z POlski:

Gdyby nasi buraczano-kartoflani POlitycy mieli jaja, a nie wydmuszki ze styropianu POwinni POdnieść mandaty x5.

W sąsiedniej Słowacji gdzie POziom dochodów jest POdobny, maksymalny mandat wynosi 840...ale Euro kochani rodacy.

POliczcie sobie ile to złotych. A więc do roboty obiboki i lenie z ław sejmowych, aby było mniej wypadków na

drogach i śmiertelnych ofiar. Nic tak nie działa dyscyplinująco na POlaków jak wysokie kary i mandaty. Karać,

karać za barbarzyństwo drogowe aż do bUlu. POsłowie i senatorowie walczą

bardziej niż o niePOdległość o to aby nie było wszędzie fotoradarów . A jak już są, to tak aby każdy wiedział gdzie. Dlatego POlska

jest rekordzistą w śmiertelności na drogach............A JAK JEST W MĄDREJ CHORWACJI.

Szarżowanie na drogach i brawurowa jazda z punktu widzenia chorwackiego prawa jest przestępstwem (a nie wykroczeniem)

a mandaty są drogie a nawet bardzo drogie. Droższe niż rok temu bo tamtejszy parlament właśnie zatwierdził nowy taryfikator.

Za przekroczenie dozwolonej prędkości do 10 km/h wysokość mandatu to 200 kun, od 10 do 20 km/h: 500 kun a powyżej 50 km/h:

do... 20 tys. kun. To przy aktualnym kursie złotówki w stosunku do waluty chorwackiej prawie... 11 tys. zł. (1 kuna to 0,57486 zł.).

Jeżeli dwa razy zostaniesz złapany na przekroczeniu prędkości w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h... twój

samochód może być zarekwirowany! Nawet jak jest to auto z wypożyczalni. Odzyskasz go dopiero po sądowej rozprawie.

Nie można tak u nas niedojdy polityczne ze wszystkich opcji i ugrupowań politycznych ?

I co PISuarze? Co jeśli chodzi o poprawę bezpieczęstwa zróbił twój przekochany PIS? Poza tym, że strach wyjśc z domu, bo w każdej chwili jakaś limuzyna rządowa może niechcąco wjechać na chodnik i cię potrącić?

G
Gość

W Polsce nic nie da podwyższenie kar dopóki nie zlikwidują głupoty to głupota zabija, i nie przestrzeganie prawa o ruchu drogowym.

G
Gość
14 grudnia, 8:18, Gość:

Nagminnie gadający za kierownica przez telefon, swiadcza o bezkarności tego procederu.

W szczegolnosc Kobietki,niektore to juz na dwa jada za kierownca,ostatnio na swiatlachwidzialem taka jak jeden odkladala i brala drugi-och czemuz to ja nie poszedlem szkolic sie na psiura napewno w miescie bym ukrucil ten proceder,a druga sprawa smieszne te mandaty,sprawca placi i sie smieje.

G
Gość

Niestety, ale jakość polskich dróg jest katastrofalna. Kierowcy kulturą jazdy nie grzeszą, a na kursach uczą tylko jak zdać prawko plus jak być cwanym. No i stan techniczny samochodów - większość, które na lawetach przyjeżdza z Niemiec czy Holandii kwalifikuje się na Zachodzie tylko na złom

Wróć na i.pl Portal i.pl