Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska Grupa Górnicza: Problem niebawem wróci rykoszetem, ze zdwojoną siłą [ROZMOWA]

Zbigniew Rak
Dr inż. Zbigniew Rak
Dr inż. Zbigniew Rak arc
Dr inż. Zbigniew Rak z Akademii Górniczo - Hutniczej im. Stanisława Staszica w Krakowie mówi o tym, czy 1,8 mld zł wystarczy, aby zrestrukturyzować Polską Grupą Górniczą oraz które inwestycje powinny zostać przeprowadzone w pierwszej kolejności.

Jak ocenia pan porozumienie, które 19 kwietnia zarząd KW zawarł ze związkami zawodowymi?

To jakiś krok do przodu. Fakt, że jest to kompromis, jest zaletą tego porozumienia, jednak mam wątpliwości, czy bez planu naprawczego rozwiąże ono długofalowe problemy KW. Jedynymi aspektami, którymi chwalą się obydwie strony tego porozumienia, to rezygnacja na dwa lata z „czternastki”, wniesienie do PGG przez inwestorów 1,8 mld zł (w gotówce).

Trzeba pamiętać, że długi, które ciągną się za KW, są jedną z przyczyn jej tragicznej sytuacji. Dopóki problemu zadłużenia nie rozwiążemy, to, moim zdaniem, PGG będzie w tym samym miejscu co Kompania. Może te 1,8 mld zł pozwoli przetrwać PGG rok, tym bardziej (jak przypuszczam) pieniądze te będą przeznaczone w dużej mierze na działalność bieżącą. Zatem problem niebawem wróci rykoszetem i to ze zdwojoną siłą.

Jedynymi strukturalnymi zmianami, które dostrzegam, jest połączenie kilku kopalń i pozostawienie samodzielnych Bolesława Śmiałego i Sośnicy. Zespolenie kopalń niekoniecznie musi być właściwym rozwiązaniem, jeśli nie ma ku temu mocnych przesłanek organizacyjnych i technicznych. Uważam, że akurat takim mało trafionym ruchem jest np. łączenie kopalni Piast z Ziemowitem. Chyba że czegoś nie wiem i za tymi przemyśleniami rządowymi istnieją konkretne działania, służące obydwu jednostkom.

Ogólnie muszę przyznać, że jestem przeciwny łączeniu kopalń, jeżeli nie idzie za tym wyraźna korzyść dla tych zakładów. Gdybyśmy popatrzyli na to nieco retrospektywnie, to niech mi ktoś powie, komu na zdrowie wyszło połączenie kopalni Sośnica i Makoszowy (Sośnica to dzisiaj jedna z najsłabszych kopalń KW, a Makoszowy zostały przekazane do SRK). Albo popatrzmy na sąsiednie podwórko (Katowickiego Holdingu Węglowego - przyp. red.), na połączenie kopalni Murcki - Staszic. W efekcie działa tylko kopalnia Staszic, bo Murcki także trafiły do SRK. Jedynie połączenie Mysłowic i Wesołej było zdecydowanie korzystniejsze, ale tylko z powodu z góry założonej likwidacji KWK Mysłowice, gdzie zasoby uległy wyczerpaniu.

Boję się, że połączenie kopalń, jeśli nie stoi za tym bardzo przemyślana restrukturyzacja zakładów, doprowadzi do tego, że połowa tych kopalń (z Kompanii Węglowej - przyp. red.) zostanie zlikwidowana. Niestety, do tej pory łączenie kopalń u nas nie poprawiało kondycji połączonych zakładów wydobywczych. Może obecna ekipa przygotuje to lepiej i nowy zarząd PGG lepiej to wykona. Tego nie wykluczam. Może zbyt pesymistycznie patrzę na to wszystko, ale jako praktyk górniczy dostrzegam więcej problemów niż powodów do radości.

Czy 1,8 mld zł, które inwestorzy wniosą do PGG, wystarczy, aby przeprowadzić restrukturyzację? Minister Tchórzewski podkreślał, że pieniądze zostaną przeznaczone na inwestycje.

Skoro pan minister tak mówi, to pewnie tak będzie. Ale jednocześnie informował, że jeśli PGG nie powstanie, to nie będzie pieniędzy na majowe wypłaty. Podejrzewam, że te pieniądze w pewnej części zostaną przeznaczone na bieżące potrzeby, zostaną skonsumowane, jak zresztą miało to miejsce w przypadku wcześniejszych dużych dopływów finansowych np. z obligacji.

Obawiam się, że część tych pieniędzy zostanie „przejedzona”, a pewnie tylko jakaś część przeznaczona na inwestycje. Jednak proszę mi wierzyć: Kompania to gigant, największa spółka wydobywcza w Europie, która wymaga znacznie większych środków inwestycyjnych. Przez ostatnie lata poziom inwestycji był tam mocno zaniżany. Uważam, że nawet gdyby całą tę kwotę przeznaczyć na inwestycje, to i tak nie wystarczyłoby to, aby spółkę zrestrukturyzować.

Popatrzmy na kopalnię Bogdanka, gdzie w ostatnich latach na inwestycje przeznaczono grubo ponad pół miliarda złotych rocznie. A to jest jedna, za to nowoczesna kopalnia. W Kompanii mamy 11 niedoinwestowanych zakładów i teraz, po tylu latach wyciągamy na stół 1,8 mld zł i mówimy: „No, to teraz zbudujemy eldorado”. Chyba gdzieś się nie rozumiemy.

Poza tym uważam, że przy tworzeniu PGG występuje wiele zagrożeń, które nie wszyscy dostrzegają, choćby w pędzie ograniczania zatrudnienia - wysyłanie pracowników na urlopy górnicze. Zapominamy o jednym: pozbywamy się w ten sposób osób najbardziej doświadczonych, których wiedza i umiejętności pozwalały prowadzić wydobycie w tych niedoinwestowanych kopalniach w sposób bezpieczny. Dotyczy to nie tylko pracowników fizycznych, ale też kadry, pracowników dozoru. Dzisiaj opcja skorzystania z urlopu górniczego wydaje się wybawieniem dla sektora, oby nie okazała się jego gwoździem do trumny.

Czy zapowiedź, że inwestorzy mieliby wnieść kapitał w ratach może być niepokojące w obecnej sytuacji?

Niepokojące jest to, że nie widzę namacalnego programu restrukturyzacji. Być może ten program jest, a ja o nim nie wiem.

Jeden z punktów biznesplanu PGG, to obniżanie kosztów wydobycia.

Obniżenie kosztów wydobycia na zasadzie takiej, że obniżymy je zamrażając czternastkę na dwa lata, to umówmy się, ale jest to działanie mocno doraźne. Obniżenie komuś pensji i mówienie, że obniżyliśmy koszty wydobycia nie jest żadnym rozwiązaniem, to trochę za mało. Powinniśmy zrobić jeden krok dalej. Program restrukturyzacyjny powinien te kroki nazwać po imieniu, określać sposoby osiągania tego celu, terminy jego realizacji.

Jakie obszary KW powinny być pana zdaniem naprawione w pierwszej kolejności?

Ale my wszyscy zdajemy sobie sprawę, co trzeba zrobić, żeby te kopalnie zaczęły eksploatować taniej. Trzeba inwestować, inwestować i jeszcze raz inwestować. Musi się to odbywać w sposób przemyślany i ukierunkowany. Problem jest taki, że te nasze kopalnie są niestety mało nowoczesne. Świat i górnictwo poszło do przodu, a my stanęliśmy w miejscu jeśli chodzi o rozwój procesu produkcyjnego. Brakuje nam wciąż – być może to się zmieni w najbliższym czasie – tzw. inwestycji początkowych. Chodzi o inwestowanie w nowe złoża, bo nagle okazuje się, że te złoża się nam kurczą, że w takich gigantach jak KW niebawem zacznie brakować węgla. Inwestycje początkowe są pod względem nakładów najbardziej kosztowane, idą w setkach milionów złotych. Należy ocenić i konkretnie określić, które z kopalń posiadają zasoby, gdzie po zainwestowaniu będziemy mieli pewność wydobycia węgla przez wiele lat, nowoczesnymi technologiami zapewniającymi niskie koszty operacyjne.

Rozmawiała Kamila Rożnowska

*WNIOSKI I DOKUMENTY na 500 zł na dziecko w ramach Programu Rodzina 500 PLUS
*Co za tragedia! Wybuch gazu zniszczył blok w Jaworznie. Czy to samobójstwo?
*Pomysły na Majówkę 2016: Ciekawe miejsca i wydarzenia ZOBACZ I SKORZYSTAJ
*Najlepsze prezenty na Komunię 2016: Dziecko będziei zachwycone
*Jesteś Ślązakiem, czy Zagłębiakiem? Rozwiąż quiz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera