Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Czechy 3:1. Milik: Rozwinąłem się pod wodzą Nawałki

PJ
Paweł Relikowski
- Pod wodzą Adama Nawałki rozwinąłem się jako piłkarz i człowiek i to pod każdym względem. Bardzo się cieszę, że znów trafiłem do siatki - powiedział po meczu z Czechami jeden z jego bohaterów, Arkadiusz Milik.

Po raz kolejny udało się Panu strzelić gola w narodowych barwach. Dobrze zwieńczyliście ten udany dla reprezentacji rok, prawda?
Pod wodzą Adama Nawałki rozwinąłem się jako piłkarz i człowiek i to pod każdym względem. Bardzo się cieszę, że znówi trafiłem do siatki i że w ogóle jestem w tej drużynie. Robimy stałe postępy i czujemy się coraz mocniejsi. Po raz kolejny wydatnie pomogli nam też kibice. Widać, że jest moda tę reprezentację i wszyscy bardzo się z tego cieszymy.

To już Pana 9 gol w kadrze prowadzonej przez trenera Nawałkę. Imponujący rezultat.
Z takiego dorobku należy się cieszyć, ale też twardo stąpam po ziemi. Doskonale wiem, ile czeka mnie jeszcze ciężkiej pracy i wylanego na treningach potu, by zrobić kolejny krok do przodu. Bardzo się cieszę z tych wszystkich bramek i asyst, które do tej pory udało mi się uzbierać, ale moje ambicje są bardzo wysokie i chce dalej iść w górę.

Trzeba przyznać, że tym meczem po raz kolejny pokazaliście, że ciągle rozwijacie się jako drużyna.
Dobrze się ostatnio prezentujemy. Mam nadzieję, że wy dziennikarze nie będziecie zbyt mocno pompować teraz balonika przed nadchodzącym Euro, choć z drugiej strony zapewniam, że woda sodowa do głów nam nie uderzy. Zdajemy sobie sprawę w jakim jesteśmy miejscu i co musimy zrobić, żeby dobrze zaprezentować się we Francji, ale podchodzimy do tego z dużą pokorą. Na pewno nie podpalamy się ostatnimi dwoma triumfami.

Z Czechami nie zagrało kilku czołowych reprezentantów Polski, ale ich brak nie był zbyt widoczny.
To że udało nam się wygrać bez Grzegorza Krychowiaka czy Roberta Lewandowskiego nie oznacza, że są nam niepotrzebni. Dalej to na nich opiera się kręgosłup tej drużyny i są arcyważnymi postaciami. Pokazaliśmy jednak, że pod ich nieobecność też możemy wygrywać, co na pewno jest pozytywne.

Można powiedzieć, że trener Nawałka ma taki magiczny dotyk do zawodników? Poza Panem bardzo skutecznie wprowadził też młodego Kapustkę.
Ostatnio śmialiśmy się nawet z Krzyśkiem Mączyńskim, że kogo by trener nie wprowadził, to ten trafia do siatki. Można powiedzieć, że ma nosa, ale byłoby to niedopowiedzeniem. Nasz selekcjoner poświęca całe dnie na analizę gry poszczególnych piłkarzy. Dzięki temu wie, jak kto się porusza, na jakiej pozycji czuje się najlepiej itd. Wybory, które podejmuje są zatem dalece przemyślane. Do każdego z nas dzwoni, rozmawia z nami indywidualnie. To wszystko sprawia, że każdy czuje się tej reprezentacji potrzebny, co ma niebagatelny wpływ na atmosferę.

Poza golem zanotował Pan także asystę. Pokazał Pan tym samym, że nie jest boiskowym samolubem, jak niektórzy napastnicy.
Ja już wcześniej udowadniałem, że nie jestem samolubem i zawsze staram się zagrać do lepiej ustawionego kolegi.

W poprzednich latach reprezentacja Polski słynęła z gry z kontrataku. Wy dzisiaj również pokazaliście, że dobrze sobie z tym radzicie, ale uwagę zwraca też fakt, że dwie z trzech bramek zdobyliście po strzałach głową. Dużo nad tym pracujecie na treningach?
Dużo. Tak naprawdę na kadrze nie ma za bardzo czasu na małe gierki i dopieszczanie wszystkich szczegółów, ale atak pozycyjny i stałe fragmenty gry są przez nas dopracowywane. Efekty widać było m.in. dziś, choć na pewno i tutaj da się coś jeszcze poprawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska