Policja przyznaje: nie zbadaliśmy komendanta alkomatem

Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pawel Miecznik
Znaleziony w środku nocy w krzakach komendant miejski policji we Wrocławiu Zbigniew Raczak stracił stanowisko i jest zwalniany z policji. Powodem jest "duże prawdopodobieństwo", że był pijany. Czy rzeczywiście był - tego nie wiadomo, bo nikt nie sprawdził zawartości alkoholu w jego organizmie. Policja przyznaje, że takiego badania nie przeprowadziła.

Policja oficjalnie potwierdza, że były już komendant miejski we Wrocławiu Zbigniew Raczak nie został przebadany na obecność alkoholu w organizmie. Mimo, że znaleziono go w środku nocy przy ulicy Hubskiej, bez butów i płaszcza, z rozbitą głową i w stanie sugerującym, że jest pijany. Komendant wojewódzki policji zdymisjonował komendanta Raczaka i wszczął postępowanie zmierzające do wydalenia go z policji.

Zobacz więcej: Szef policji leżał w krzakach pod Lidlem. Był pijany?

- Nie było podstaw do badania zawartości alkoholu – przekonuje rzecznik dolnośląskiej policji Paweł Petrykowski. Jednocześnie zaprzecza medialnym doniesieniom, jakoby to zastępca komendanta miejskiego – Jacek Taboł – zabronił podległym mu funkcjonariuszom przebadania komendanta alkomatem. Do incydentu miało dojść w szpitalu, do którego pogotowie zawiozło komendanta miejskiego. Portal Wirtualna Polska sugeruje, że policjanci, którym zabroniono przebadać Zbigniewa Raczaka, mieli sporządzić w tej sprawie notatki.

Przypomnijmy. Komendanta znaleziono w nocy ze środy na czwartek. Leżał w krzakach naprzeciwko sklepu Lidl. Znalazł go tam patrol Służby Ochrony Kolei. Według nieoficjalnych informacji, komendant miał uczestniczyć w zakrapianym alkoholem spotkaniu z udziałem innych wysokich rangą wrocławskich policjantów. Policjanci i inne związane z policją źródła wskazują, ze jednym z uczestników spotkania miał być komendant wojewódzki we Wrocławiu Tomasz Trawiński. On sam zdecydowanie zaprzecza. Miał w tej sprawie dać nawet "oficerskie słowo honoru".

Dlaczego nie badano zawartości alkoholu u komendanta znalezionego w krzakach z rozbitą głową? - Nie było podejrzenia przestępstwa ani wykroczenia – przekonuje Paweł Petrykowski.
Skąd więc decyzja o dymisji i wydaleniu ze służby? Zdaniem rzecznika, ujawnione w czasie postępowania wyjaśniającego okoliczności wskazują na „duże prawdopodobieństwo” że komendant miejski był nietrzeźwy. Zachował się nieetycznie, bo jako szef policjantów miał „świecić przykładem”.

- Moim zdaniem to duży błąd, że nie zbadano krwi i to nie tylko na zawartość alkoholu - mówi tymczasem portalowi GazetaWroclawska.pl emerytowany oficer policji, pełniący m.in. obowiązki rzecznika dyscyplinarnego. - Przede wszystkim należało sprawdzić czy ta osoba nie padła ofiarą jakiegoś przestępstwa. Skąd wiadomo, że był nietrzeźwy? A może wypił tylko jeden kieliszek w lokalu i ktoś dosypał mu czegoś do alkoholu? Może nieświadomie wprowadził się w taki stan? Ja dążyłbym do wyjaśnienia tej historii. I to niezależnie od tego, czy on sam zgłasza zawiadomienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policja przyznaje: nie zbadaliśmy komendanta alkomatem - Gazeta Wrocławska

Komentarze 160

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

K
Król
to mogła być też ketamina
g
gość
NAJLEPSZA NOWOROCZNA INFORMACJA
p
przysłowie
Dobrze waść prawisz...burdel. I nie dziwota bo ,, policjant, q...a, i złodziej na jednym jadą wozie"
i
i tak wiedzą swoje
Akurat Pawełek P. tak jak Wojtuś J. to nie są osoby w których słowa można by uwierzyć w 100%. Mówią to co maja nakazane mówić. Współczuję im tej pracy bo nie jest ona dla prawdziwego gliny i gentelmana. Skompromitowali wam szeryfa, żeby się go pozbyć, oraz aby pokazać obecnemu Ministrowi, że sie zemszczą i mają go w d. W tym mieście strach mieszkać.
a
anonim
Zarzut niedopełnienia obowiązków dla tego,który wyjął komendanta ze szpitala.W pierwszej kolejności minister Błaszczak powinien zwolnić tych,którzy dopuścili do tego zdarzenia tak,że komendant spał w krzakach.
I
Iza
Może ktoś coś mu dosypal, po co to nagłośnienie. W prywatnym czasie może wypić. Ktoś chciał tego Pana wykończyć, nie mógł go ktoś w taksówkę wsadzic.
a
aaa
hasło na 2018
t
takie kadry
dobrej zmiany.
j
jakob
ehehehheehhehehhheheheheeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeehehhhhe

caly ceglak az tancuje z radosci

ale siara

buhahahahahahah
M
Menbura
Tylko robi się hecę na cały świat i okolice. A może człek zasłabł i zamiast Mu pomóc to walą Go kłonicą w łeb jak to robią wieśniacy. Draństwo i to duże.
W
Wrrr
Bzdury wypisujesz buraku!
V
Veto
Tak jak w klubach GO-GO zero świadomości i brak 10-100 tys na karcie , trzeba to sprawdzić dokładnie ,bo może trzeba zdymisjonować parę osób .
Gdzie się logowała komórka komendanta z kim rozmawiał , kto przebywał z policjantów w tym miejscu ,pobrać jeszcze krew z opatrunków . I to w migiem, pozwolenia na przeszukania mieszkań samochodów .
T
Tomasz
obiektywny komentarz!!!
G
Gość
na siłe do gęby wpychaja alkomat w szpitalu ci z drogówki jeszcze czesto na oczach rodziny, a tu takie cyrki!
a
ahahahahahah
idac za przykladem Pana Komiendanta od dzis kazdy daje "oficerskie slowo honoru!" :V :D
Wróć na i.pl Portal i.pl