Polacy przestają się bać koronawirusa? "Jesteśmy już zmęczeni ograniczeniami i obawami, które towarzyszą nam od miesięcy"

Maciej Badowski
Maciej Badowski
Obawy Polaków w związku z koronawirusem zmniejszają się, jednak warto zaznaczyć, że poziom naszego zaniepokojenia jest wciąż dość wysoki na tle innych krajów europejskich
Obawy Polaków w związku z koronawirusem zmniejszają się, jednak warto zaznaczyć, że poziom naszego zaniepokojenia jest wciąż dość wysoki na tle innych krajów europejskich Szymon Starnawski /Polska Press
W ostatnich dniach nieznacznie zmalały obawy Polaków dotyczące wyjścia do restauracji czy sklepu. Podobnie mniejsze ryzyko zauważalne jest w korzystaniu z hoteli czy usług fryzjerów. Ponadto poprawiają się nastroje dotyczące sytuacji finansowej. Wciąż tym, co najbardziej niepokoi Polaków w związku z Covid-19 jest zdrowie członków rodziny. - Okres letni jak i czas jaki upłynął od momentu rozpoczęcia restrykcyjnej kwarantanny powoduje, że jesteśmy już zmęczeni ograniczeniami i obawami, które towarzyszą nam od miesięcy i chcemy wrócić do dawnego życia - mówi AIP ekspert.

Choć na świecie niepokój związany z regulowaniem płatności wzrósł z 28 do 30 proc., w przypadku konsumentów znad Wisły zdaje się to być coraz mniejszy powód do obaw. Niepokoi się o to 31 proc. ankietowanych, a więc o 2 pp. mniej niż dwa tygodnie temu. W stosunku do badania sprzed dwóch tygodni o 5 pp. spadł także poziom obaw związanych z utratą pracy, niepokój ten odczuwa 47 proc. ankietowanych w badaniu Deloitte pt. „Global State of the Consumer Tracker”.

- Obawy Polaków w związku z koronawirusem zmniejszają się, jednak warto zaznaczyć, że poziom naszego zaniepokojenia jest wciąż dość wysoki na tle innych krajów europejskich, które wzięły udział w najnowszej edycji naszego badania– komentuje dla AIP Krzysztof Łagowski, Dyrektor, Strategy, Analytics and M&A, Consulting, Deloitte.- Wyższy poziom obaw deklarują jedynie Włosi i Hiszpanie, natomiast Irlandczycy, Brytyjczycy, Belgowie, Francuzi czy Holendrzy odczuwają mniejsze zaniepokojenie w związku z COVID-19. Warto zauważyć, że największymi optymistami w tym przypadku są Niemcy, gdzie 43 proc. obywateli tego kraju zapewnia, że ich obawy zmniejszyły się w ostatnich dniach, a do tej pory liczba zarażonych koronawirusem wynosi tam prawie 200 tys. osób- dodaje.

O 3 pp. w ciągu ostatnich dwóch tygodni wzrosło poczucie bezpieczeństwa związane z wyjściem do baru czy restauracji. Taki sam wzrost obserwujemy, jeśli chodzi o gotowość do korzystania z hoteli. Do 42 proc. wzrosło poczucie bezpieczeństwa podczas korzystania z usług fryzjerów czy dentystów. O 2 pp. do 53 proc. poprawiło się poczucie bezpieczeństwa polskich konsumentów podczas zakupów w sklepie stacjonarnym.

- Poziom deklarowanego poczucia bezpieczeństwa wśród Polaków związany z wyjściem do sklepu, baru czy korzystania z usług wymagających bezpośredniego kontaktu wydaje się więc relatywnie wciąż dość wysoki, jednak okres letni jak i czas jaki upłynął od momentu rozpoczęcia restrykcyjnej kwarantanny powoduje, że jesteśmy już zmęczeni ograniczeniami i obawami, które towarzyszą nam od miesięcy i chcemy wrócić do dawnego życia i zrealizować potrzeby, które musieliśmy odłożyć ze względu na pandemię – tłumaczy Łagowski.

Ankietowani znad Wisły deklarują, że mniej niż dwa tygodnie temu zamierzają wyda na rzeczy do domu, ubrania, rozrywkę czy książki. Spada także ogólny budżet na alkohol. Większe wydatki na alkohol najczęściej deklarują ludzie młodzi w wieku 18-34 lata. Odpowiedziało tak 24 proc. z nich. Ponad jedna trzecia konsumentów z tej grupy wiekowej zamierza też więcej wydawać na rozrywkę.

Polacy o 2 pp. planują zwiększyć wydatki na prywatne wizyty u lekarzy, leki, produkty spożywcze i benzynę. Co ciekawe wydatki związane ze zdrowiem zamierzają powiększyć również przede wszystkim ludzie młodzi.

Obejrzyj wideo:

Plan Morawieckiego. "Szczęśliwie dla polskiej gospodarki państwowe programy rozwojowe pozostają w sferze propagandy"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Polacy przestają się bać koronawirusa? "Jesteśmy już zmęczeni ograniczeniami i obawami, które towarzyszą nam od miesięcy" - Strefa Biznesu

Komentarze 14

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
2 lipca, 8:58, Gość:

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

2 lipca, 12:45, Gość:

Kto myśli i szuka informacji znajdzie wypowiedzi niezależnych lekarzy, np. dr Martynowska, dr Martyka i wielu innych...

"...Przypominamy, że środowisko lekarskie i naukowców – nie tylko w Polsce, ale i na świecie – coraz głośniej podważa sensowność działań rządów, które ogłaszały drakońskie restrykcje. Mówił o tym dr Zbigniew Martyka, prof. Włodzimierz Gut, Przewodniczący Rady Światowego Towarzystwa Medycznego prof. Frank Ulrich Montgomery czy dr Wolfgang Wodarg, który za raportami amerykańskich naukowców wskazuje na fałszywość testów PCR. Nawet dr Maria Van Kerkhove ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) stwierdziła, że rządy powinny izolować jedynie osoby z ciężkim przebiegiem Covid-19.

Mimo to na celowniku Izby Lekarskiej znalazła się polska lekarka.

– Wygląda jednak na to, że koronawirus staje się nową, pogańską religią, którą wszyscy mamy wyznawać. Zaś jej podważanie będzie surowo karane… – zasadnie komentuje sprawę publicysta Dominik Cwikła."

https://wprawo.pl/dr-martynowska-nie-mamy-do-czynienia-z-pandemia-ale-z-obledem-izba-lekarska-wszczyna-postepowanie/?fbclid=IwAR00y1UAQRj1giEgDacB6EIUYutRxw9o5PObKODiebYpSJnm-J9iMKh2Nyg

G
Gość
2 lipca, 8:58, Gość:

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

4 lipca, 14:16, Gość:

Redakcji "GP" wydaje się, że mają monopol na wiedzę i informację, niestety jest jeszcze "zdrowa tkanka narodu", która potrafi samodzielnie myśleć, czytać i szukać...

"Dr Martynowska: „Nie mamy do czynienia z pandemią, ale z obłędem”. Izba Lekarska wszczyna postępowanie!

Dr Anna Martynowska znalazła się na celowniku Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Dolnośląskiej Izby Lekarskiej za wywiad na kanale YouTube „Media Narodowe”, w którym potępia panikę wykreowaną wokół koronawirusa i podważa skuteczność testów. Mimo, iż jej zdanie nie jest odosobnione, bo podobnie jak ona twierdzi wielu lekarzy oraz naukowców w Polsce i zagranicą, mogą ją spotkać nieprzyjemności...

Przypominamy, że środowisko lekarskie i naukowców – nie tylko w Polsce, ale i na świecie – coraz głośniej podważa sensowność działań rządów, które ogłaszały drakońskie restrykcje. Mówił o tym dr Zbigniew Martyka, prof. Włodzimierz Gut, Przewodniczący Rady Światowego Towarzystwa Medycznego prof. Frank Ulrich Montgomery czy dr Wolfgang Wodarg, który za raportami amerykańskich naukowców wskazuje na fałszywość testów PCR. Nawet dr Maria Van Kerkhove ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) stwierdziła, że rządy powinny izolować jedynie osoby z ciężkim przebiegiem Covid-19.

Mimo to na celowniku Izby Lekarskiej znalazła się polska lekarka.

– Wygląda jednak na to, że koronawirus staje się nową, pogańską religią, którą wszyscy mamy wyznawać. Zaś jej podważanie będzie surowo karane… – zasadnie komentuje sprawę publicysta Dominik Cwikła."

https://wprawo.pl/dr-martynowska-nie-mamy-do-czynienia-z-pandemia-ale-z-obledem-izba-lekarska-wszczyna-postepowanie/?fbclid=IwAR00y1UAQRj1giEgDacB6EIUYutRxw9o5PObKODiebYpSJnm-J9iMKh2Nyg

G
Gość
4 lipca, 13:34, Gość:

"Nie będzie kary za brak maseczki! Sąd uznał, że powszechny obowiązek zakrywania nosa i ust to bezprawie

Sąd Rejonowy w Kościanie odmówił wszczęcia postępowania o ukaranie mieszkańca gminy Czempiń, który w czasie obostrzeń związanych z epidemią nie nosił maseczki i przemieszczał się po miejscowości. Zdaniem sądu nakazy i ograniczenia epidemiologiczne zostały wprowadzone niezgodnie z prawem – informuje portal elka.pl.

Chodzi o wydarzenia z 18 kwietnia 2020 roku. Mężczyzna jechał na rowerze bez maseczki. Zatrzymali go policjanci i chcieli ukarać mandatem w wysokości 500 zł. Mężczyzna odmówił przyjęcia mandatu i sprawa trafiła do sądu.

Policja oskarżyła mężczyznę nie tylko o to, że nie zakrył nosa i ust, ale również o to, że przemieszczał się zamiast pozostawać w domu. Sąd odmówił wszczęcia postępowania argumentując, że ustawa, na przepisy której powołano się przy wprowadzeniu ograniczeń w przemieszczaniu się, dopuszcza jedynie ograniczenie określonego sposobu przemieszczania się, a nie przemieszczania się w ogóle. Sąd uznał też, że powszechny obowiązek zakrywania nosa i ust łamie konstytucyjne prawa i wolności.

W uzasadnieniu sędzia stwierdził, że ograniczenia zostały wprowadzone rozporządzeniem, a konstytucja stanowi, że ich źródłem może być jedynie ustawa. A zatem wprowadzone nakazy i zakazy to bezprawie.

Mój komentarz: Wszyscy maseczkowi ORMOwcy szykanujący normalnych ludzi za to, że nie zakrywają nosa i ust, mogą teraz pocałować nas w nos. Oczywistym jest, że rozporządzenia dotyczące obostrzeń epidemicznych są bezprawne i sąd to potwierdził. Oczywistym jest też, że obostrzenia te były i są absurdalne. Wyrok sądu w Kościanie to bardzo dobry prognostyk na przyszłość. Dość nękania ludzi mandatami! Niech policja zajmie się tym, do czego została powołana, czyli łapaniem przestępców. A maseczkowe ORMO niech odczepi się od Polaków, którzy nie dali się zwariować koronawirusowej propagandzie..."

https://wprawo.pl/nie-bedzie-kary-za-brak-maseczki-sad-uznal-ze-powszechny-obowiazek-zakrywania-nosa-i-ust-to-bezprawie/

"Obowiązek zasłaniania ust i nosa przez wszystkich nie ma podstawy prawnej"

https://www.dogmatykarnisty.pl/2020/05/obowiazek-zaslaniania-ust-i-nosa/?fbclid=IwAR3yuICSm2NxcLBENyD3yii53tuEmuK65_S-295k8_zvxhZpDt6N2HfX6Hw

G
Gość

"Katarzyna TS: Wyjdźcie z domu, zdejmijcie maseczki!

Jest sobota, 16 maja 2020. W ramach „nowej normalności” w Polsce obowiązuje nakaz zakrywania nosa i ust oraz obowiązek utrzymywania 2-metrowego dystansu w przestrzeni publicznej. Premier Morawiecki i minister Szumowski tłumaczą nam, że jest to „reżim sanitarny” konieczny do zatrzymania transmisji koronawirusa SASRS-CoV-2. Do kiedy ma obowiązywać ten reżim? Szumowski oświadczył, że do czasu „jak będzie szczepionka”...

Jak widzicie, podczas gdy premier ględzi o „nowej normalności”, a minister zdrowia przynudza o „reżimie sanitarnym”, prezydent odkrywa Polskę bez maseczki i bez zachowania odstępu 2 metrów. I zadowolony z siebie wrzuca fotki do mediów społecznościowych. Trąci absurdem, prawda? Na usta ciśnie się pytanie: czy „nowa normalność” jest zasadna, czy też jest to kompletny idiotyzm? O tym za chwilę. Na razie skupmy się na tym, że politycy mówią jedno, a robią zupełnie co innego. Sensu i logiki w tym nie ma, ale kto by na to zwracał uwagę. Oficjalna wersja dla ciemnego ludu jest taka: straszny wirus krąży, minister Szumowski ratuje Polskę. Siedźcie w domach, zakrywajcie nos i usta, trzymajcie dystans, nie spotykajcie się z rodzicami i dziadkami! Jak długo? Rok? Półtora roku? Dwa lata? Jak będziecie niegrzeczni, to minister Szumowski dokręci śrubę, a na jesieni zrobią z premierem kolejny super-lockdown i wyślą policję, żeby ścigała rowerzystów oraz wlepiała mandaty rodzicom, którzy wyszli z dziećmi na podwórko. A prezydent pozuje do zdjęcia w Nadleśnictwie Baligród.

Zobaczcie teraz kilka prezydenckich fotek zrobionych w dniach od 4 do 15 maja i zastanówcie się, czy w ramach „nowej normalności” nie jesteście robieni w bambuko. Z zachowania prezydenta Dudy wynika, że maseczka jednocześnie chroni i nie jest do niczego potrzebna, a społeczne dystansowanie równocześnie ma sens i nie ma sensu. Koronawirus pojawia się i znika?

Szanowni Państwo, czas na wnioski. To jest cyrk! Sprzedano nam bałach o śmiertelnym wirusie i nakazano zakrywanie twarzy oraz społeczne dystansowanie jako remedium na pandemię. Gdyby SARS-CoV-2 naprawdę zabijał, to przy takim „reżimie sanitarnym” mielibyśmy miliony ofiar. Tymczasem od 12 marca (pierwszy odnotowany w Polsce zgon pacjenta z wykrytym SARS-CoV-2) do 16 maja Ministerstwo Zdrowia doliczyło się 912 ofiar, przy czym są to osoby z „chorobami współistniejącymi”. Zwróćcie uwagę, że w każdym komunikacie znajduje się informacja o „śmierci osób zakażonych koronawirusem”. To nie jest informacja o śmierci z powodu COVID-19! To jest informacja o tym, że zmarli ciężko chorzy ludzie, u których dodatkowo wykryto infekcję SARS-CoV-2.

A teraz garść danych, które – mam nadzieję – pozwolą Wam zrozumieć, jaka jest skala koronawirusowej manipulacji i w jaki sposób zbudowano atmosferę grozy i paniki. Dzień w dzień media serwują nam informację o liczbie zgonów powiązanych z SARS-CoV-2. Przez ponad dwa miesiące liczba ta osiągnęła w Polsce niecały tysiąc. A czy wiecie, ile osób zmarło w naszym kraju w czasie, gdy z wypiekami na twarzy śledziliście relacje o żniwie zbieranym przez „śmiertelnego” wirusa? W marcu 2020 zmarło 36 557 osób, a w kwietniu 2020 – 30 534 osoby. I jest to mniej niż w analogicznych okresach w latach poprzednich! A więc nawet jeśli „śmiertelny” wirus zabijałby osoby zakażone, którym nie zrobiono testu, to i tak liczba zgonów jest niższa niż przed pandemią.

Reasumując: Nie ma żadnej pandemii, SARS-CoV-2 nie jest zabójcą, a „nowa normalność” jest bez sensu, o czym przekonuje nas zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy. To nie jest tak, że minister Szumowski uratował Polakom życie, bo zarządził restrykcje. Gdyby SARS-CoV-2 był zabójcą, to działania ministra Szumowskiego i tak skończyłyby się milionami ofiar..."

https://wprawo.pl/katarzyna-ts-wyjdzcie-z-domu-zdejmijcie-maseczki/

G
Gość
2 lipca, 8:58, Gość:

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

Redakcji "GP" wydaje się, że mają monopol na wiedzę i informację, niestety jest jeszcze "zdrowa tkanka narodu", która potrafi samodzielnie myśleć, czytać i szukać...

G
Gość
"...A teraz garść danych, które – mam nadzieję – pozwolą Wam zrozumieć, jaka jest skala koronawirusowej manipulacji i w jaki sposób zbudowano atmosferę grozy i paniki. Dzień w dzień media serwują nam informację o liczbie zgonów powiązanych z SARS-CoV-2. Przez ponad dwa miesiące liczba ta osiągnęła w Polsce niecały tysiąc. A czy wiecie, ile osób zmarło w naszym kraju w czasie, gdy z wypiekami na twarzy śledziliście relacje o żniwie zbieranym przez „śmiertelnego” wirusa? W marcu 2020 zmarło 36 557 osób, a w kwietniu 2020 – 30 534 osoby. I jest to mniej niż w analogicznych okresach w latach poprzednich! A więc nawet jeśli „śmiertelny” wirus zabijałby osoby zakażone, którym nie zrobiono testu, to i tak liczba zgonów jest niższa niż przed pandemią.

Reasumując: Nie ma żadnej pandemii, SARS-CoV-2 nie jest zabójcą, a „nowa normalność” jest bez sensu, o czym przekonuje nas zachowanie prezydenta Andrzeja Dudy. To nie jest tak, że minister Szumowski uratował Polakom życie, bo zarządził restrykcje. Gdyby SARS-CoV-2 był zabójcą, to działania ministra Szumowskiego i tak skończyłyby się milionami ofiar. Przypominam, że przed 16 kwietnia nie było obowiązku zakrywania nosa i ust, działały sklepy (w tym budowlane), Polaków wracających z zagranicy po prostu wysłano do domów, a ich bliscy nie byli objęci kwarantanną. I co? I nic. Takie dziurawe obostrzenia powinny skończyć się tragicznie, gdyby wirus faktycznie był tak groźny, jak go malują. Ale nie jest i to dlatego jeszcze żyjemy, a nie dlatego, że minister Szumowski i premier Morawiecki zamknęli salony fryzjerskie...

Tym, którzy w panice siedzą pozamykani w domach, wyjaśniam, że padliście ofiarą psychozy nakręconej przez polityków, media i cwaniaków, którzy już wyciągnęli miliardy na tzw. walkę z koronawirusem. Wadliwe testy wykrywające SARS-CoV-2 w papai, niewłaściwa terapia zabijająca zdrowych ludzi, maseczkowy chłam, który przed niczym nie chroni i histeria na Śląsku, gdzie 95% zainfekowanych górników nie ma żadnych objawów choroby. To jest prawdziwe oblicze tej „pandemii”, a Wy siedzicie w domach, boicie się spotkać z rodziną i owijacie twarze szmatami. Ludzie, opamiętajcie się. Wyjdźcie z domu, spotkajcie się z bliskimi i zdejmijcie maseczki, bo naprawdę pochorujecie się nosząc ten syf na twarzy..."

https://wprawo.pl/katarzyna-ts-wyjdzcie-z-domu-zdejmijcie-maseczki/
G
Gość
2 lipca, 8:58, Gość:

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

Kto myśli i szuka informacji znajdzie wypowiedzi niezależnych lekarzy, np. dr Martynowska, dr Martyka i wielu innych...

G
Gość
2 lipca, 8:58, Gość:

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

I tak od 30-tu lat wodzą Naród za nos, jak mówi profesor Kieżun "Polska jest KOLONIĄ od 1989 roku!"...

Film z wykładu dostępny (jeszcze) w sieci.

G
Gość

Ja bym napisał, że zaczynamy myśleć, zmęczeni natomiast jesteśmy zakłamaniem i nepotyzmem mediów i polityków.

G
Gość
"Stowarzyszenie ponad 700 włoskich lekarzy przeciwko sianiu paniki i rządowemu sposobowi walki z COVID-19: „Muszą utrzymać panikę aż do pojawienia się szczepionki”"

https://covid1984pl.wordpress.com/2020/05/23/ampas-speciani/amp/?__twitter_impression=true
G
Gość
Jesteś zdrowy i nosisz maseczkę? Wirusolog tłumaczy, na co się narażasz

"– Tylko chorzy powinni nosić maseczki na twarz, by chronić środowisko przez zarażeniem, a także jako informację, że są chorzy. Cała reszta, pomijając osoby, które stosują je rutynowo i wiedzą, jak i po co, naraża siebie i innych – wyjaśnił w rozmowie z portalem tvp.info prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.

– Noszący maski bez potrzeby narażają się na gorsze rzeczy niż koronawirus. Maseczka ma większą powierzchnię niż nasze usta i zbiera na swojej powierzchni wszystko, z czym się zetkniemy. Chodzi nie tylko o koronawirusa. W powietrzu są również bakterie, które żyją znacznie dłużej, choćby gronkowce – wyjaśnił naukowiec z Państwowego Zakładu Higieny..."

https://www.tvp.info/47042902/jestes-zdrowy-i-nosisz-maseczke-wirusolog-tlumaczy-na-co-sie-narazasz?fbclid=IwAR3GnlyXgGkISqvAeJv_HPHePM-f4xB6RbBfs-zCSax7kh6VKSP_0Uby8Hs
G
Gość
"Kieruję się PRAWDĄ – z medycznego punktu widzenia NIE MA PANDEMII

Dr n. med. ZBIGNIEW MARTYKA, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, stwierdzając, że pandemia koronawiorusa to kreacja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dołączył do grona KONTROWERSYJNYCH LEKARZY. W rozmowie z nami wyjaśnia, że nie jest kontrowersyjnym, ale ZWYKŁYM lekarzem kierującym się ZDROWYM ROZSĄDKIEM.

„Super Express”: Jest Pan od kilkunastu dni słynnym lekarzem. W internecie krążą wieści, że kwestionuje Pan zagrożenie wynikające z SARS-Cov-2/COVID-19. Wielu komentujących bije Panu brawo...

Zbigniew Martyka: Po pierwsze: jestem zwykłym lekarzem. Po drugie: wypaczone zostały moje wypowiedzi z wywiadu dla „Gazety Krakowskiej”. To przy okazji prostuję: nigdy nie twierdziłem, że w Polsce nikt nie umarł na koronawirusa. Stwierdziłem, że znam opinię dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Hamburgu, prof. Klausa Puschela. On przeprowadził ok. 100 sekcji zwłok zmarłych pacjentów, w wieku 50 do 99 lat, zakażonych koronawirusem. I na podstawie tych autopsji stwierdził, że żaden ze zmarłych nie chorował jedynie na COVID-19. Wśród towarzyszących schorzeń najczęściej występowały: problemy z sercem, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, rak, choroby płuc i nerek oraz marskość wątroby. Tak więc ryzyko zgonu przy zarażeniu jakimkolwiek wirusem dla takich osób jest duże. Ten patolog, w wywiadzie dla „Hamburger Morgenpost” z 6 kwietnia, stwierdził, że śmiertelność spowodowana SARS-CoV-2 nie stanie się nawet szczytem rocznej śmiertelności. Nie znam wyników podobnych badań w Polsce, mogę jedynie domniemywać, iż u nas sytuacja jest analogiczna.

To dlaczego u nas choćby nie robi się autopsji, u których w karcie zgonu podaje się, że wyjściową przyczyną zgonu był COVID-19?

Nie wiem, ile robi się autopsji w Polsce, nie znam takich danych. Sądzę, że np. w przypadku nałożenia się koronawirusa na ciężką niewydolność krążenia, lekarz wystawiający świadectwo zgonu wpisze „niewydolność krążenia”. Tak przynajmniej być powinno.

Powołując się na inne badania, z których wynika, że wyłącznie przez koronawirusa zmarło kilka osób, głośno twierdzi Pan, że z medycznego punktu widzenia nie mamy pandemii. To WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, ogłosiła stan pandemii, a nie jakaś tam organizacja!

Bo WHO zmieniło kryterium rozpoznania pandemii, za co zresztą była krytykowana. 4 czerwca 2010 r. na łamach brytyjskiego czasopisma medycznego „BMJ” oraz na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) niemal równocześnie opublikowano bardzo krytyczne, względem WHO, raporty związane z ogłoszeniem pandemii grypy H1N1, zwanej świńską. Głównym oskarżeniem, jakie znaleźć możemy w raportach na www.nature.com, jest informacja o tym, że pandemii grypy nie było wcale i została ona ogłoszona na potrzeby koncernów farmaceutycznych. W raportach można też wyczytać o tym, że w grupie, która w 2004 r. przygotowywała dokument w sprawie stosowania szczepionek i środków przeciwwirusowych pracowało trzech naukowców, którzy otrzymywali wypłaty od firm farmaceutycznych.

Co to ma wspólnego z SARS-CoV-2/COVID-19?

Przyjęte wtedy kryteria pozwalają WHO ogłosić pandemię nawet w przypadku zgonów w ilości wyrażanej w promilach, jak to ma właśnie miejsce w przypadku COVID-19. To przed 2009 r. było nie do pomyślenia. A o badaniach prof. Puschela i o wątpliwościach co do decyzji WHO o ogłoszeniu pandemii mówiłem i mówię, by zredukować rozszerzającą się panikę. Ona ma szkodliwe następstwa, zarówno zdrowotne, jak i społeczne. Jako lekarz uważam, że gdy się chce ludziom pomóc, to powinno się ich skłonić do racjonalnego, spokojnego spojrzenia na problem, a nie wywoływać w nich, fatalnego w skutkach, przerażenia..."

https://www.se.pl/zdrowie/kieruje-sie-prawda-z-medycznego-punktu-widzenia-nie-ma-pandemii
G
Gość
30 czerwca, 22:00, Karollo:

Oj będzie jeszcze z tego draka, lepiej być przygotowanym bo za parę tyg może być słabo.. ja na szczęscie zamówiłem sporo maseczek i rękawiczek na http://www.medclean.com.pl/ i nie mam się czego bać

Spier...laj, nie lokuj produktu...

K
Karollo

Oj będzie jeszcze z tego draka, lepiej być przygotowanym bo za parę tyg może być słabo.. ja na szczęscie zamówiłem sporo maseczek i rękawiczek na http://www.medclean.com.pl/ i nie mam się czego bać

Wróć na i.pl Portal i.pl