Akcja bramkowa zaczęła się od dalekiego wybicia Artura Boruca. Po jego zagraniu nastąpiła seria odbić. Gdy Bartosz Kopacz próbował głową zawrócić do Dominika Hładuna, to nagle Wszołek urwał się, przyjęciem uciekł bramkarzowi, po czym drugą nogą zmieścił futbolówkę przy prawym słupku.
- Paweł to człowiek godny zaufania - mówił po meczu trener Aleksandar Vuković, ciesząc się na perspektywę kolejnej współpracy w Legii.
- Miałem rozruszać stronę, bo trochę nas przycisnęli - to z kolei słowa samego Wszołka. - Założyliśmy sobie, że każdy kolejny mecz jest finałem. Dziś był pierwszy finał, w niedzielę będzie kolejny. Wykonaliśmy mały kroczek. W Niemczech miałem czas (śmiech), więc oglądałem wszystkie mecze Ekstraklasy. Widzę w Legii sporą jakość. To nie są słowa wymyślone. Małymi kroczkami będziemy się piąć w górę tabeli - uważa skrzydłowy.
Jesienią Wszołek zaliczył dla Unionu jedynie 17 minut w Pucharze Niemiec.
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?