Pół roku nie grał. Wszedł, dotknął piłkę i strzelił - Paweł Wszołek!

Jacek Czaplewski
Jacek Czaplewski
Ekstraklasa kocha takie zwariowane historie. Paweł Wszołek po pół roku niegrania w Unionie Berlin wrócił do Legii Warszawa i w pierwszej (!) akcji po wejściu na boisku dobił Zagłębie Lubin. Potrzebował do tego ledwie dwóch kontaktów z piłką.

Akcja bramkowa zaczęła się od dalekiego wybicia Artura Boruca. Po jego zagraniu nastąpiła seria odbić. Gdy Bartosz Kopacz próbował głową zawrócić do Dominika Hładuna, to nagle Wszołek urwał się, przyjęciem uciekł bramkarzowi, po czym drugą nogą zmieścił futbolówkę przy prawym słupku.

- Paweł to człowiek godny zaufania - mówił po meczu trener Aleksandar Vuković, ciesząc się na perspektywę kolejnej współpracy w Legii.

- Miałem rozruszać stronę, bo trochę nas przycisnęli - to z kolei słowa samego Wszołka. - Założyliśmy sobie, że każdy kolejny mecz jest finałem. Dziś był pierwszy finał, w niedzielę będzie kolejny. Wykonaliśmy mały kroczek. W Niemczech miałem czas (śmiech), więc oglądałem wszystkie mecze Ekstraklasy. Widzę w Legii sporą jakość. To nie są słowa wymyślone. Małymi kroczkami będziemy się piąć w górę tabeli - uważa skrzydłowy.

Jesienią Wszołek zaliczył dla Unionu jedynie 17 minut w Pucharze Niemiec.

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24