Pogrzeb Ryszarda Kowalczyka. „Bez niego nie byłoby wolnej Polski”

Msza żałobna odprawiona została w cmentarnej kaplicy.

- Prezydent Andrzej Duda prosił mnie, abym w jego imieniu pożegnał bohatera. Człowieka, który w swoim życiu pokazał wielki heroizm i odwagę w czasach, kiedy było to bardzo trudne. Ryszard Kowalczyk czynnie zaprotestował przeciw odznaczaniu osób odpowiedzialnych za masakrę robotników w 1970 roku – mówił Andrzej Dera, sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP.

Dera podkreślił, że bracia Kowalczykowie za swój czyn zostali ukarani bardzo surowo. - Szkoda, że doceniono ich dopiero u schyłku życia. W ubiegłym roku dzięki staraniom środowiska opolskiego pan prezydent nadał braciom Kowalczykom Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski – przypomniał.

Wojciech Fałkowski, podsekretarz stanu w MON stwierdził z kolei: "Czyn Braci Kowalczyków wstrząsnął murami sowieckiego imperium, przeraził komunistów, zburzył ich poczucie siły i bezkarności".

CZYTAJ TAKŻE: Katarzyna Czochara: "Bracia Kowalczykowie to bohaterowie"

Jan Józef Kasprzyk z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych określił Ryszarda Kowalczyka jako osobę, która całe dorosłe życie walczył w władza totalitarną. - Uważał to za swoją powinność, moralny nakaz. Po dekadach komunistycznego zakłamania walkę tę z bratem Jerzym wygraliście. Wasz protest był jednym z najbardziej spektakularnym aktem sprzeciwu. Dziś żegnamy Ryszarda Kowalczyka, bez którego nie byłoby wolnej Polski – mówił.
W imieniu samorządu głos zabrał Mirosław Pietrucha, wiceprezydent Opola. - W ciągu ostaniach lat po uroczystościach patriotycznych bardzo często spotykaliśmy się w prywatnym warsztacie Bogusława Bardona, aby rozmawiać o rożnych sprawach. Tam mieliśmy okazję zobaczyć jakim człowiekiem był Ryszard Kowalczyk. Była to osoba skromna, o najwyższych wartościach, sposób w jaki opowiadał nam o swoim doświadczeniu przekonała nas, że ta droga obarczona wieloma trudnościami miała sens. Żartowaliśmy, snuliśmy plany, a on określał nas, „garażowych patriotów”, jako swoich przyjaciół. To było dla nas najwyższe wyróżnienie – mówił wiceprezydent Opola.

Córka Ryszarda Kowalczyka podziękowała za wsparcie i piękną uroczystość pogrzebową. - Mój tato, który był osobą bardzo skromną, z góry na nas patrzy i pewnie się dziwi, że miał taki uroczysty pogrzeb – mówiła Ewa Kowalczyk.

Ryszard Kowalczyk został pochowany w Alei Zasłużonych w starej części cmentarza. Pośmiertnie odznaczono go także Złotego Medalu za Zasługi dla Obronności Kraju.

Ryszard Kowalczyk to jeden z braci, którzy wysadzili w powietrze aulę Wyższej Szkoły Pedagogicznej w 1971 roku protestując przeciwko komunistycznej władzy. Aula wyleciała w powietrze kilkanaście godzin przed akademią, na której miano odznaczyć funkcjonariuszy MO i SB. Wśród nich byli ludzie odpowiedzialni za stłumienie robotniczych protestów na Wybrzeżu.

Wybuch - jak tłumaczyli bracia - był aktem protestu przeciwko komunistycznej władzy, ale przygotowano go tak, aby nikt nie zginął. Braci zatrzymano w lutym 1972 roku, Jerzego skazano na karę śmierci, a Ryszarda na 25 lat więzienia. Na wolność wyszli w latach 80. W 2005 roku zostali zrehabilitowani przed sądem.

Czyn opozycjonistów do tej pory dzieli opolan i budzi gorące dyskusje.