Pogrzeb mecenasa Rafała Kasprzyka. Został pośmiertnie odznaczony

Dr Rafał Kasprzyk zmarł nagle 6 sierpnia. Jego śmierć była dla wielu osób ogromnym zaskoczeniem. Był lubianym i powszechnie szanowanym adwokatem.

Pokazywał jak godnie wykonywać zawód adwokata – mówił nad urną dr Kasprzyka mecenas Sylwester Redeł, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Łodzi.- Z pasją dzielił czas między rodzinę, pracę zawodową i naukową. Działał w samorządzie adwokackim. Był człowiekiem o wielkiej witalności, energii, ale i poczuciu humoru, z dużym dystansem do siebie. Zanim został wpisany na listę adwokacką był już adwokatem słabszych.

Pogrzeb prowadziło dwóch łódzkich księży: ks. Piotr Turek, proboszcz parafii św. Anny i ks. Paweł Stołowski, proboszcz parafii św. ojca Pio w Kalonce.

Rafała poznałem cztery lata temu, gdy przyszedł załatwiać formalności związane z sakramentem małżeństwa, którego udzielili sobie potem z Beatą – przypomniał w kazaniu ks. Paweł Stołowski. - Kiedy cztery dni temu rozmawiałem z Beatą powiedziała, że Rafał był najlepszym co się jej przytrafiło.. Ja byłem gościem na ich ślubie. Poznałem rodzinę Beaty, Rafała. Wtedy obiecał, że zabierze mnie na męski rejs. Żeglarstwo było jego pasją...Z różnych względów tego planu nie udało się zrealizować. Wierzę, że kiedyś będziemy wspólnie żeglować po drugiej stronie życie, po wiecznych morzach i oceanach.

Dr Rafał Kasprzyk w październiku skończyłby 70 lat. Był absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego. Ukończył aplikację sędziowską, a potem adwokacką. Pracował w katedrze prawa cywilnego Uniwersytetu Łódzkiego. Już w latach siedemdziesiątych związał się z opozycją demokratyczną. Był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników, jednym z założycieli „Solidarności” na Uniwersytecie Łódzkim. Następnie ekspertem Zarządu Regionu Ziemi Łódzkiej NSZZ "Solidarność". Gdy wprowadzono stan wojenny był jednym z organizatorów strajku na Uniwersytecie Łódzkim. Przez pół roku był internowany w więzieniu w Łowiczu.