Pogrzeb Jolanty Szczypińskiej [ZDJĘCIA] [RELACJA] 17.12 Posłankę PiS w Słupsku pożegnają m.in. Jarosław Kaczyński, prezydent i premier

AIP
fot. Sylwia Dąbrowa
Pogrzeb Jolanty Szczypińskiej odbędzie się w poniedziałek 17.12.2018. Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godz. 11.30 w kościele Mariackim w Słupsku. Zmarłą posłankę PiS mają żegnać najważniejsi politycy w Polsce.

Pogrzeb Jolanty Szczypińskiej z udziałem najważniejszych polityków

Pogrzeb Jolanty Szczypińskiej będzie miał charakter państwowy. Wezmą w nim udział przedstawiciele polskich władz. Z naszych informacji wynika, że w Słupsku pojawią się m.in. prezydent Andrzej Duda z żoną, prezes Jarosław Kaczyński, wicepremier Beata Szydło oraz 80 parlamentarzystów PiS.

Zgodnie z prawem pogrzeb państwowy bezwzględnie przysługuje osobom, które zmarły w trakcie służenia państwu. Zaliczają się do tego m.in żołnierze, parlamentarzyści, prezydent, urzędnicy. Dodatkowo pogrzebem państwowym uhonorowani zostają ludzi zasłużeni dla kultury, nauki etc.

Scenariusz pogrzebu Jolanty Szczypińskiej

Scenariusz pogrzebu Jolanty Szczypińskiej zakłada, że o godz. 11 w kościele Mariackim w Słupsku zostanie wystawiona trumna z ciałem zmarłej posłanki. O 11.20 wprowadzone zostaną poczty sztandarowe, a uczestnicy pogrzebu zasiądą w ławach. Jeszcze przed rozpoczęciem liturgii i przy asyście honorowej prezydent Andrzej Duda nada Jolancie Szczypińskiej pośmiertnie odznaczenie państwowe. Prezydent Rzeczypospolitej wygłosi też przemówienie okolicznościowe. Msza święta odprawiona zostanie przez biskupa diecezjalnego Edwarda Dajczaka. Natomiast homilię wygłosi ks. infułat Dariusz Jastrząb. Po mszy, około godz. 12.35, wspominać posłankę Jolantę Szczypińską mają premier Morawiecki, następnie prezes Kaczyński i minister Elżbieta Witek.

Jolanta Szczypińska zmarła 8 grudnia w Warszawie. Miała 61 lat. Chorowała od dawna. W listopadzie trafiła do szpitala wskutek komplikacji po zabiegu urologicznym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jaras-Łódź
Jeden mniej pisuar do naciskania przycisku do głosowania
Idź na wybory ! Bo mochery-oszołomy po mszy pójdą stadnie. Parlament Europejski -bogata emerytura.Polska to władza dla kumpli w spółkach państwowych.
35% to MOCHEROWY beton. Na szczęście gramialnie opuszczający ten ziemski padół. Za kilka lat kościoły będą puste.
Wyrosło pokolenie głupków nie znających wojny, podatnych na manipulacje populistów. Hanna Stadnik ps. "Hanka" brała udział w Powstaniu Warszawskim. Walczyła na Mokotowie jako łączniczka i sanitariuszka w Pułku "Baszta" Kompanii "O2" porucznika "Withala". Weteranka była pytana na antenie TVN24, wspomniała ojca Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Rajmunda. Po wybuchu Powstania Warszawskiego dowodził 7. drużyną 2. plutonu kompanii K 1 Pułku "Baszta". Hanna Stadnik przypomniała sytuację, gdy Lech Kaczyński wygrał wybory w Warszawie, środowisko powstańcze gratulowało Rajmundowi.
- Powiedział: "moim dzieciom nie wolno dać władzy, bo zniszczą każdego, kto będzie od nich lepszy, bo są złośliwi" - powiedziała Hanna Stadnik. - Ojciec, jeśli to mówi, to wie, co mówi.
Kazmierz Kutz
Do tego dojść musiało. Po przemianie ustrojowej musiała dojść do głosu długo tłumiona polska głupota. Dochodziła do głosu powoli, w miarę dzielenia się ludzi na demokratów i nacjonalistów. Przybrała na sile po katastrofie pod Smoleńskiem, zwłaszcza że wolnorynkowy liberalizm nie nadał właściwego priorytetu dziedzinom duchowym, także naukom o walce polskiej demokracji. Zaś edukację oddał w ręce kleru.
To był kardynalny błąd Tadeusza Mazowieckiego, który teraz wydaje swoje owoce. Szkoła, po indoktrynacji komunistycznej, weszła w indoktrynację katolicką. Laickość systemu edukacyjnego stała się fikcją. Polski zaśmierdły nacjonalizm zaboru rosyjskiego zmieszał się z prymitywnym katolicyzmem i powstała ideologiczna mieszanina potrawy teraz realizowanej pod nazwą „dobrej zmiany".
Wróć na i.pl Portal i.pl