Pogotowie z Łodzi prosi mieszkańców o głosy w budżecie obywatelskim. Mechaniczny ratownik pomoże ratować życie, gdy w karetce brakuje rąk...

Redakcja
Takie urządzenia są także na wyposażeniu innych karetek w kraju. Na zdjęciu przekazanie poznańskiemu pogotowiu urządzenia do uciskania klatki piersiowej "Lucas".
Takie urządzenia są także na wyposażeniu innych karetek w kraju. Na zdjęciu przekazanie poznańskiemu pogotowiu urządzenia do uciskania klatki piersiowej "Lucas". Łukasz Gdak
Urządzenie do uciskania klatki piersiowej to dodatkowe „ręce” w karetce ratownictwa medycznego, które usprawniają udzielenie natychmiastowej i skutecznej pomocy. Niestety, to drogi wydatek, więc pogotowie nie jest w stanie wyposażyć w nie wszystkich swoich karetek. Łódzkie pogotowie o pomoc prosi mieszkańców regionu.

Co najmniej sto ucisków na minutę, każdy o głębokości pięciu centymetrów – to możliwości jednego z najbardziej znanych systemów kompresji klatki piersiowej, czyli urządzenia do jej uciskania. Choć urządzenie jest niepozorne, jest ogromnym ułatwieniem dla służb ratowniczych, zaś pacjentowi niejednokrotnie może uratować życie. I tak też się dzieje, co potwierdzają łódzcy ratownicy, którzy mieli okazję z mechanicznego ratownika korzystać.

– Takie urządzenia jeżdżą w kilku naszych karetkach, więc wiemy, jak funkcjonują i mogę powiedzieć, że faktycznie zwiększają jakość resuscytacji, a dzięki temu przeżywalność pacjentów wzrasta. Z tego powodu chcemy, żeby było ich więcej – mówi Adam Stępka, łódzki ratownik medyczny i rzecznik Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego.

Resuscytacja to nie kilka sekund uciskania klatki piersiowej człowieka, któremu serce przestało pracować. Nierzadko prowadzona jest przez kilkadziesiąt minut, nieprzerwanie. Osoba uciskająca, nie może robić nic innego, co mogłoby pomóc w uratowaniu życia choremu. Dziś z urządzeń kompresji klatki piersiowej korzystają ratownicy wyjeżdżający karetkami w rejonie Rawy Mazowieckiej. Tam są trzy takie systemy.

– Jeżeli mamy dwójkę ratowników podczas resuscytacji, to jeden z nich uciska klatkę piersiową, co oznacza, że jest wyłączony z jakichkolwiek innych działań, natomiast drugi musi przeprowadzić wszystkie inne czynności. A jeśli mamy takie urządzenie, to ono samo uciska pacjenta, a ratownicy mogą podawać leki i obsługiwać defibrylator, a jeden z nich może nawet prowadzić karetkę w drodze do szpitala – mówi Adam Stępka. – Urządzenia zapewniają stałą jakość uciśnień i dlatego możliwy jest transport pacjenta w stanie zatrzymania krążenia do szpitala – dodaje.

Koszt jednego systemu kompresji klatki piersiowej to 40 do 50 tysięcy złotych. Łódzkie pogotowie chce wyposażyć w nie karetki typu podstawowego, w których jeździ dwójka ratowników.

– Z pewnością nie uda się wyposażyć wszystkich naszych zespół, ale chcemy zrobić to przynajmniej w zespołach, które są oddalone od np. zespołów specjalistycznych, czyli tych z powiększonym składem. Myślimy o zespołach w powiecie zgierskim, skierniewickim i niektórych w Łodzi – mówi łódzki ratownik.

Ale żeby móc to zrobić, potrzebne są pieniądze. Te mogą zostać przeznaczone z budżetu obywatelskiego województwa łódzkiego, jeśli tylko zdecydują tak mieszkańcy. W tym roku to druga edycja BO w naszym regionie. Mieszkańcy poprzez swoje głosy na konkretne projekty, wybierają te, które zostaną sfinansowane i zrealizowane w 2019 roku.

W tym roku złożono 210 projektów z całego regionu o wartości ponad 46 mln zł. Wśród nich jest projekt łódzkie pogotowia o zakupie urządzeń do uciskania klatki piersiowej. Głosowanie rozpocznie się 1 października.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

R
Ratownik Medyczny
Bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury Kolega pisze...
ad.1) Polskie prawo nie zna pojęcia jak "protokół zgonu". A zmiany prawne, o których Kolega gdzieś tam usłyszał dotyczą jedynie placówek szpitalnych, gdzie Karta Zgonu wypisywana jest pod nadzorem lekarza.

ad.2) Do urządzenia pokazanego w artykule faktycznie nie da się wsadzić człowieka o masie pow. 120 km. Ale zapewniam Kolegę, że istnieją jeszcze przynajmniej dwa inne urządzenia bez ograniczeń wagowych np. Corpuls CPR.

ad.3) W województwie łódzkim (jak i w większości miejsc w Polsce) zespoły podstawowe składają się z dwóch osób. A nie jak na filmie - trzech. W tej sytuacji transport osoby w stanie NZK do szpitala ma sens. No chyba, że Kolega jest tak biegły, że wyklucza ad hock wszystkie 4H/4T na miejscu zdarzenia.

ad.4) Rozumiem, że wspomniane "nosze" (właściwie transporter) kolega zabiera na każdą wizytę. Tak? Bo osobiście w przypadku transportu pacjentów z ROSC po NZK zabieram matę transportową. Reszta sprzętu, o którym kolega pisze mieści się w jednym plecaku.

ad.5) No cóż... Znów Kolega coś słyszał ale nie wiadomo gdzie. Zgodnie z wytycznymi Europejskiej Rady Resuscytacji przeżywalność definiowana jest przez jakość uciśnięć klatki piersiowej. A ta podczas ręcznej kompresji po około 2 minutach spada - hmmmm... może dlatego ERC zaleca zmianę ratowników po 2 minutach. Urządzenie do uciskania klatki piersiowej sprawia, że jakość kompresji jest taka sama.

ad.6) Yyyyy nie rozumiem... Sądziłem zawsze, że wskazaniem do uciskania klatki piersiowej jest nie zawał a NAGŁE ZATRZYMANIE KRĄŻENIA. Pracując ciut dłużej niż Kolega przyznam, że nie znam sytuacji, w której pacjent w NZK byłby transportowany pomiędzy szpitalami.
h
hal
a po co im więcej rąk, skoro i tak używają rąk osób postronnych np przy masażu serca stoją sobie spokojnie mówiąc, proszę kontynuować bo dobrze Panu idzie i dalej niespiesznie rozkładają sobie nosze. .. ma które też przypadkowi ludzie kładą pacjenta...
D
Dziadek z laseczką(;>)
I to ma sens + AED w każdym autobusie i tramwaju. Bez sensu są jakieś dróżki, place zabaw i inne jednorożce. Cały ten fundusz powinien być wydany na rzeczy ratujące życie w miejscach publicznych.
K
K
Mam nadzieję że na Ciebie nie trafie
r
ratownik od 10 lat
1. Od 2022 roku ratownicy będą mogli wypisywać protokół zgonu. Nikt nie będzie woził zwłok w karetce, podobnie jak za czasów kiedy w karetkach P jeździli lekarze. Pracując na OIOM-ie przez 3 lata nie pamiętam sytuacji żeby reanimacja trwała dłużej niż 30 minut.
2. Do tego urządzenia nie da się wsadzić ludzi dobrze zbudowanych > 120kg
3. Na filmiku promującym to urządzenie, zespół ratowniczy składa się z 3 ratowników i kierowcy. W tej kwestii dodatkowe urządzenie nie zastąpi potrzebnego człowieka.
4. Dodatkowe urządzenie to jeden plecak więcej do noszenia. Oprócz tego jeszcze mamy nosze, leki, defibrylator, tlen, ...
5. Patrząc na skuteczność resuscytacji, największy wpływ na przeżywalność ma czas rozpoczęcia resuscytacji. Zamiast kupować gadżety, miasto powinno prowadzić darmowe szkolenia z prowadzenia pierwszej pomocy i rozbudować sieć urządzeń AED.
6. Urządzenie może być przydatne jedynie w przypadku transportu pacjenta zawałowego ze szpitala do szpitala.
:-)
Zasada ddziałania tego urządzenia jest taka że "wyręcza" ratownika od męczącego długotrwałego uciskania klatki piersiowej podczas resuscytacji. Nawet gdy jest trzech ratowników to takie urządzenie powinno być na wyposażeniu karetki.
J
Jacek
A może by tak wrócić do zespołów składających się z trzech ratowników, jak to ma miejsce w innych miejscowościach... Wtedy rąk nie zabraknie i przy innych sytuacjach, nie tylko przy resuscytacji...
Wróć na i.pl Portal i.pl