Podwyżki dla nauczycieli od 1.04.2018 roku. Korepetycje to już za mało. Teraz nauczyciel jeździ w Uberze i podaje drinki

Katarzyna Gruszczyńska
Za kilka dni nauczyciele dostaną pierwszą od 6 lat podwyżkę, jednak nie będzie to dla nich święto. Narzekają, że ich zarobki są porównywalne z wynagrodzeniem kasjerów w supermarketach i muszą dorabiać, jeżdżąc taksówkami czy stojąc za barem. Związek Nauczycielstwa Polskiego właśnie negatywnie zaopiniował projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej dotyczący podwyżek.

Przedstawiciele ZNP twierdzą, że w tym roku zamiast obiecanych 5 proc. pedagodzy zarobią więcej zaledwie o 1,45 proc. i domagają się wyrównania płac od stycznia br.

- To, co proponuje nauczycielom minister edukacji narodowej Anna Zalewska od 1 kwietnia, to nie są podwyżki. Trudno bowiem mówić o realnym wzroście płac, kiedy pensja rośnie od 95 do 168 zł brutto w zależności od stopnia awansu zawodowego - mówi prezes ZNP Sławomir Broniarz.

- Podwyżki w oświacie są jak najbardziej potrzebne, ponieważ jest to jedna z najbardziej niedoinwestowanych grup zawodowych, jednak oczekiwałbym godnego wynagrodzenia za naszą pracę. Nauczyciel stażysta czy kontraktowy żyje dziś na granicy minimum socjalnego. A są to osoby, które są po studiach, muszą się dokształcać, inwestować w szkolenia - komentuje Mikołaj Wysiecki, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 33 w Gdańsku.

Kością niezgody jest właśnie rozłożenie obiecanych 15 procent na trzyletnie raty. W związku z tym, że w bieżącym roku nie przewidziano wyrównania podwyżki od 1 stycznia 2018 roku, faktyczny wzrost pensji w skali roku wynosić będzie 3,75 proc. Odliczając inflację szacowaną w roku 2018 na 2,3 procent, uzyskujemy podwyżkę wynagrodzeń nauczycielskich na poziomie 1,45 - komentują przedstawiciele ZNP. I postulują, by Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewniło wyrównanie.

Resort edukacji na razie milczy i nie odnosi się do tych postulatów środowiska oświaty.

Rozgoryczenie i wyliczenia

Nauczyciele już 1 kwietnia otrzymają pierwszą od sześciu lat podwyżkę, jednak środowisko jest rozgoryczone.

- Nie ma mowy o podwyżkach. Nie odkryję Ameryki, mówiąc, że w tym roku nauczyciele otrzymają podwyżkę mniejszą niż dwa procent - komentuje w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Lidia Korniak, prezes ZNP w Bytowie.

Tomasz Lewicki, prezes ZNP w Pucku, nauczyciel w puckim I LO, również nie jest usatysfakcjonowany rozwiązaniem proponowanym przez MEN.

- Nie wiem, czy podwyżka jest właściwym określeniem. Kwestia wyrównania od stycznia to obowiązek wynikający z Karty nauczyciela. Niestety nasz rząd przyzwyczaił nas do tego, że prawo swoje, a rzeczywistość swoje - mówi Tomasz Lewicki.

Z tymi wyliczeniami zgadzają się również przedstawiciele oświatowej Solidarności oraz sami nauczyciele.

- Każdy dyskont spożywczy oferuje lepsze lub podobne warunki. A przecież nie pracujemy 40 godzin w tygodniu, tylko więcej. Organizowanie wycieczek czy przygotowywanie się do rad pedagogicznych - to wszystko zajmuje dodatkowy czas - przyznaje Mikołaj Wysiecki, nauczyciel historii z Zespołu Szkół Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 33 w Gdańsku.

Jak pedagodzy sobie radzą? - Korepetycje to za mało. Moi znajomi jeżdżą wieczorami i w weekendy jako kierowcy w firmie Uber, wielu stoi za barem. Ja sama dorabiam jako kelnerka. To zaczyna być norma w naszym środowisku - mówi nam Anna, nauczycielka z Tczewa (nazwisko do wiadomości redakcji).

Resort mówi o sukcesie

Tymczasem resort edukacji chwali się, że od 1 kwietnia rozpoczyna wprowadzanie planu podwyższenia wynagrodzeń nauczycieli o ok. 15,8 proc. w ciągu trzech lat - po 5 procent każdego roku. - Kolejne podwyżki zostaną wprowadzone od stycznia 2019 roku (5 proc. - przyp. red.) oraz od stycznia 2020 roku (kolejne 5 proc. - przyp. red.). Przypominamy, że ostatnia podwyżka płac nauczycieli miała miejsce w 2012 roku - mówi Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.

Ile zarabiają nauczyciele z Pomorza?Średnie wynagrodzenie stażysty wynosi ok. 2700 zł, kontraktowego - 3200 zł, mianowanego - ok. 4 tys. zł, a dyplomowany może liczyć na pensję w wysokości ok. 5 tys. zł. Średnie wynagrodzenie nauczyciela z Gdyni wynosi 4600 zł i jest najwyższe w Trójmieście. W Gdańsku średnia pensja wynosiła w 2017 roku 4586 zł, a w Sopocie - 4059 zł. Oczywiście są to stawki brutto z włączeniem rozmaitych dodatków, m.in. „trzynastek”.

MEN podkreśla, że w związku z podwyższeniem pensji w budżecie państwa pojawiły się dodatkowe środki - ok. 1,2 mld zł. Jednak związki zawodowe i sami nauczyciele twierdzą, że te fundusze pochodzą m.in. z likwidacji dodatku mieszkaniowego (ok. 126 mln zł). - W obecnych realiach społeczno-gospodarczych wspomniany dodatek przestał być aktualny. Przesunięcie środków zapewni ich podział pomiędzy wszystkich nauczycieli - odpiera te zarzuty Anna Ostrowska, rzeczniczka MEN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podwyżki dla nauczycieli od 1.04.2018 roku. Korepetycje to już za mało. Teraz nauczyciel jeździ w Uberze i podaje drinki - Plus Dziennik Bałtycki

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl