Podtatrze: W trzech górskich powiatach żyło w zeszłym roku aż 247 milionerów [WYKRESY]

Liczba krezusów rośnie

Choć zwykło się mówić, że to Nowy Sącz jest największym skupiskiem milionerów w kraju, to Podhale tylko niewiele ustępuje sąsiedniemu regionowi.

Liczba milionerów, którzy na co dzień żyją i pracują w regionie Podtatrza (trzy górskie powiaty) z roku na rok rośnie bowiem w szybkim tempie. W 2014 roku (gdy „Krakowska” po raz pierwszy podała liczbę milionerów we wszystkich trzech powiatach) w górach mieliśmy 74 osoby, które zarobiły minimum sześć zer. Rok później (2015) było ich już 110, a w 2016 roku urzędy skarbowe zarejestrowały 131 osób z takimi dochodami. W 2017 roku liczba górali z dochodami minimum miliona złotych sięgnęła 160 osób, a w 2018 roku aż 219! Teraz (dane z PITów za 2019 rok) wynika że osób, które w trzech powiatach zadeklarowały roczny dochód powyżej 1 miliona złotych było wspomniane już powyżej dwieście czterdzieści siedem.

To oznacza, że w ciągu zaledwie sześciu lat grono krezusów niemalże się potroiło.

Zobacz także:

Powiat nowotarski

- Przeanalizowaliśmy już wszystkie zeznania podatkowe PIT, jakie mieszkańcy powiatu nowotarskiego złożyli w naszym urzędzie, rozliczając zeszłoroczne dochody - mówią pracownicy nowotarskiej skarbówki. - Wyszło nam, że aż 121 podatników w zeszłym roku osiągnęło dochód powyżej miliona zł - informują.

Najwięcej, bo aż 116 osób zarobiło (na czysto) minimum milion złotych, prowadząc własną firmę. Rekordziście biznes szedł tak dobrze, że rok zamknął dochodem rzędu 16,7 mln złotych. Co najciekawsze jednak w okolicach Nowego Targu można zarobić milion złotych rocznie także pracując na etacie. W powiecie żyją dwie osoby, którym się to udało. Co jeszcze bardziej szokujące jedna z nich... łączne roczne dochody miała na poziomie 1,2 mln zł. Wychodzi więc, że pobiera ponad 100 tysięcy na miesiąc. To tyle ilu wielu z nas chciałoby zarabiać... rocznie.

To jednak dalej nic przy pochodzącym z nowotarszczyzny „rekinie giełdy”, który w rok zarobił na obrocie akcjami 19,3 mln. Tym samym stał się zeszłorocznym rekordzistą jeśli chodzi o jednorazowy wzrost zamożności. I tu kolejne zaskoczenie. Osoba ta wcale 2019 roku nie uzna zapewne za... dobry. Rok wcześniej (w 2018 roku) osoba z powiatu nowotarskiego (uznajemy, że to ten sam człowiek) na giełdzie zarobił bowiem jeszcze więcej bo aż 26,3 mln zł.

Powiat tatrzański

Aż 73 (rok wcześniej było ich 60) milionerów ma natomiast powiat tatrzański.

Pod samym Giewontem najwięcej (dokładnie 72) osób zarobiło minimum sześć zer, prowadząc własne firmy. Dodatkowo jedna osoba o 2,7 miliona zł wzbogaciła się sprzedając swoje nieruchomości. Wracając do przedsiębiorców to łącznie zyski 72 milionerów za zeszły rok wyniosły 140 milionów 30 tysięcy i 676 złotych. Średnio wychodzi więc blisko po 2 miliony złotych na głowę.

Powiat suski
Najmniej milionerów - 53 - ma powiat suski. Tu notujemy spadek po rok wcześniej było ich 56.

W zeszłym roku 52 osoby na czysto zrobiło minimum 6 zer, prowadząc własną działalność gospodarczą. Suski rekordzista w ten sposób wzbogacił się aż o 18 milionów złotych. W powiecie była też jedna osoba, która wygrała na giełdzie.

Dane bez „szarej strefy”

Czytając dane o zarobkach, warto pamiętać, że fizycznie mogą one być jeszcze większe. Wiele osób, składając zeznania PIT, chce zmniejszyć podatek, więc swoje dochody pomniejsza o wiele kosztów, czy odpisuje sobie specjalne ulgi. Dlatego prawdopodobnie liczba osób obracających w górach milionami jest faktycznie jeszcze większa.

Są milionerzy ale miliarderów brak...

Choć niniejszy tekst pokazuje, że w naszym regionie żyje naprawdę wiele majętnych osób, trudno szukać zbyt wielu góralskich nazwisk na liście 100 najbogatszych Polaków. Cyklicznie pojawia się tam tylko rodzina Bachleda-Curusiów (jako całość) oraz Danuta i Zbigniew Fidelusowie z Suchej Beskidzkiej (właściciele firmy Fideltronik). W latach poprzednich na liście tej pojawiał się też zakopiańczyk Andrzej Stoch, ale wypadł z zestawienia.