Teresa R.: Pomagałam klientom, nie ukradłam ani złotówki
To kolejna odsłona procesu byłych pracowników Banku Spółdzielczego w Grębowie i członków rady nadzorczej tej placówki, którym prokuratura przestawiła szereg zarzutów: Bank Spółdzielczy w Grębowie doprowadzili do bankructwa, chcąc zarobić miliony na giełdzie.
Teresa R., która do roku 2011 była w Banku Spółdzielczym w Grębowie szeregowym pracownikiem odpowiedzialnym za kontakty z klientami w sprawach kredytowych, a później również członkiem zarządu banku, odnosiła się do wyjaśnień złożonych na dotychczasowych rozprawach przez współoskarżonych pracowników banku. Głównie chodziło o wyjaśnienia prezes banku Janiny K., ale również Bożeny Sz. i Danuty R.
- Odnośnie wyjaśnień Bożeny Sz. w temacie zakładania fikcyjnych kont i udzielania fikcyjnych kredytów, to nie dotyczy mojego stanowiska. W banku ja nigdy nie odpowiadałam za rachunek ROR, w którym były zakładane i udzielane fikcyjne kredyty. Pracowałam na stanowisku kredytowym, zajmowałam się obsługą klientów przy kredytach gotówkowych, rolniczych, mieszkaniowych oraz kredytach dla Urzędu Gminy w Grębowie - mówiła Teresa R. - Jest mi lżej na sercu, że gdy bank upadał, dzięki mnie uratowane zostały środki finansowe urzędu gminy.
Kobieta przekonywała również, że pracując w banku zawsze miała dobro klientów na pierwszym miejscu, a nierzadko im pomagała, także finansowo.
- Bywały sytuacje, że ktoś miał termin spłaty kolejnej raty kredytu i dzwoniłam, żeby o tym przypomnieć. Bywało, że ktoś mówił, że dostanie wypłatę za dwa, trzy dni i wtedy zapłaci ratę. W takich sytuacjach ja ze swoich pieniędzy płaciłam ratę, a później odbierałam pieniądze przekazane przez klienta. Nigdy się nie zdarzyło, żeby mi ktoś nie oddał - wyjaśniała oskarżona.
Oskarżona zapewniała, że nigdy nie zlikwidowała ani jednego depozytu, nie zabrała klientom ani złotówki. Kto zatem zlikwidował lokaty na łączną wartość kilku milionów złotych?
- Danusia Rz. przyznała się do likwidacji jednej lokaty, więc pozostałe musiała zlikwidować Bożena Sz. Ja o tym pojęcia nie miałam do 2017 roku, gdy pani prezes powiedziała mi, że odkryła złodzieja w banku. Powiedziała, że to Bożena Sz. i ona, pani prezes, po to bierze kredyty w banku, żeby pokrywać tymi pieniędzmi straty klientów - wyjaśniała oskarżona Teresa R. - Pani prezes sprawiała wrażenie, że ma pieniądze i zapewniała o tym. Mówiła, iż w każdej chwili może spłacić kredyty, bo ma pieniądze na giełdzie, ale teraz jeszcze nie może ich wybrać. Wierzyłam jej. Ona mnie i głównej księgowej wiele razy ustnie i na piśmie oświadczała, że za fikcyjne kredyty brane na siebie i członków swojej rodziny bierze pełną odpowiedzialność.
Teresa R. domyśla się, że skoro prezes Janina K. przez kilka lat, mimo wiedzy, nie powiadomiła Komisji Nadzoru Finansowego o nieprawidłowościach w temacie brakujących lokat, musiała mieć w tym jakiś interes, obok Bożeny Sz.
- Nie wiem, być może Janina K. wierzyła koleżance Bożenie Sz. w spłatę tych lokat, tak jak ja wierzyłam Janinie K. w spłatę kredytów? - zastanawiała się głośno oskarżona. Odniosła się również do sprawozdań wysyłanych kwartalnie do KNF, które przygotowywała ona i przekazywała po akceptacji prezeski do głównej księgowej Genowefy K., by ta wysłała dokumenty do KNF. Zapewniała, że prezeska nie chciała, by w dokumentach były jej fikcyjne kredyty i wykreślała je: - Prezeska nie pozwoliła wykazywać tych kredytów.
Teresa R. odpowiedziała jeszcze na kilka pytań swojego obrońcy. Dopytywał on między innymi o jej kondycję finansową w czasach pracy w banku, czy była na wakacjach z dziećmi. Ewidentnie nawiązał do wystawnego stylu życia współoskarżonej Bożeny Sz., o czym mówiła w wyjaśnieniach między innymi Janina K. (kupno samochodów, wycieczki zagraniczne, kupno warsztatu samochodowego, wyposażenie domu).
- Nie powiem, zarabiałam nieźle, ale nie stać mnie na wakacje z dziećmi czy opłacenie dzieciom wyjazdów zagranicznych, nie korzystałam z luksusów - mówiła Teresa R.
Krótkie wyjaśnienia złożyli tego dnia jeszcze oskarżona Danuta Rz. i oskarżony Krzysztof K. Na kolejnej rozprawie, za tydzień, sąd podejmie decyzję w kwestii dalszego stosowania aresztów tymczasowych wobec oskarżonych Janiny K., Krzysztofa K., Genowefy K. i Teresy R.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?