Podjuchy. Przez pożar w jedną noc stracili wszystko

Celina Wojda
Celina Wojda
Do mieszkania, które spłonęło pani Marta i jej rodzina będą mogli wrócić dopiero po remoncie. Do tego czasu muszą znaleźć sobie jakiś zastępczy lokal. Zależy im żeby był blisko szkoły w Kluczu
Do mieszkania, które spłonęło pani Marta i jej rodzina będą mogli wrócić dopiero po remoncie. Do tego czasu muszą znaleźć sobie jakiś zastępczy lokal. Zależy im żeby był blisko szkoły w Kluczu Fot. Daniel Reszke/Podjuchy/Facebook
Pani Marta i jej dzieci szukają nowego domu. Czasu mają mało.

W jedną noc życie pani Marty i jej dzieci wywróciło się do góry nogami. Mieszkanie, w którym mieszkali spłonęło doszczętnie. Awaria instalacji elektrycznej sprawiła, że rodzina straciła dach nad głową. Pożar wybuchł w nocy ze środy na czwartek przy ul. Floriana Szarego w Podjuchach.

- Nasz czarny kot uratował nam życie - opowiada pani Marta. - Myślałam, że bawi się w nocy i dlatego się obudziłam. Gdy wstałam z łóżka wiedziałam już że to nie zabawa, a pożar.

Z płonącego mieszkania wybiegli w piżamach. Nie zabrali niczego. Straż pożarna na miejsce przyjechała bardzo szybko. Ogień udało się ugasić, ale do mieszkania nie można już wrócić.

Potrzebne mieszkanie

Pani Marta od kilku dni przegląda oferty i szuka mieszkania, w którym mogłaby zamieszkać ze swoimi dziećmi. Obecnie mieszka u rodziny, ale w przyszłym tygodniu będzie musiała znaleźć sobie coś innego. Najbardziej chciałaby znaleźć lokal w Podjuchach, Żydowcach czy Kluczu, bo właśnie tam dzieci za niewiele ponad tydzień pójdą do szkoły.

- Dziewczynki chodzą do szkoły w Kluczu, synek też miał iść od września do oddziału przedszkolnego, a ja miałam iść do pracy chociaż na pół etatu - mówi pani Marta. - Nie chcę przeprowadzać się z dziećmi do centrum i zmieniać szkoły, one już i tak wiele przeszły. Liczę na to, że przed rozpoczęciem roku coś uda nam się wynająć.

Pogorzelcy nie mają dużych wymagań. Poradzą sobie chociażby w kawalerce. Ważne żeby było miejsce na wstawienia łóżka piętrowego dziewczynek i łóżeczka dla chłopca. Do mieszkania, które spłonęło w pożarze będą mogli wrócić dopiero gdy właściciele je wyremontują.

Wyprawka, ubrania inne potrzebne rzeczy

Sytuacja, która spotkała panią Martę jest na tyle trudna, że kobieta nie ma teraz pieniędzy na zakup niezbędnych rzeczy do szkoły. Jak mówi, jeżeli kupi wyprawki do szkoły, to nie starczy jej pieniędzy na wynajem mieszkania. Nie wspominając już o innych wydatkach.

- W tej chwili każdy z nas ma swoją reklamówkę z ubraniami, bo reszta nie wiemy w jakim jest stanie - opowiada poszkodowana.

Sąsiedzi zorganizowali zbiórkę dla pogorzelców. Przybory szkolne, ubrania, pościele, długoterminową żywność można przynosić do Domu Zakonnego Sióstr Misjonarek w Podjuchach przy ul. Twardej - siedziba parafialnego Caritas.

Zobacz też:

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podjuchy. Przez pożar w jedną noc stracili wszystko - Głos Szczeciński

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jan Polak
Pomogę proszę o kontakt 784504944 lub podanie tel lub adresu gdzie ta rodzinę mogę spotkać i omówić
Ich tel..
.
S
Slowianin

Gdyby to byli uchodzcy z Syrii czy Ukrainy to pewnie odrazu znalazl by sie lokal dla rodziny,a jest to Polska rodzina ,to urzednicy nabieraja wody w usta. czy Wy Polacy tego nie widziecie?? Ten problem dotyczy wszystkich,i biednych i bogatych. To przykre ze nawet prezydent miasta nie reaguje na takie nieszczescie. Bardzo mi przykro z tego powodu,ze tak traktuje sie Polskie rodziny ,Polakow. 

D
Daria
Moze dlatego ze nie miała pieniędzy na ubezpieczenie mieszkanka?????moze noe oceniaj odrazu ze wszystkie pieniądze przeznaczała na libacje!
Wróć na i.pl Portal i.pl