Podhale: Turyści poszli w góry, a psa zostawili w... samochodzie! Suczka ledwo przeżyła

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
Zostawili psa w nagrzanym aucie, a sami poszli na wycieczkę w góry. Można powiedzieć, że pies przeżył dzięki przypadkowym przechodniom.

Zwierzę niemal zdechło w rozgrzanym samochodzie. Na szczęście zauważyli je przypadkowi przechodnie, którzy zawiadomili o sprawie służby mundurowe. Dzięki ich interwencji psa udało się uratować.

- O psie pozostawionym w samochodzie przy drodze do Morskiego Oka, funkcjonariusze policji w Bukowinie Tatrzańskiej, dowiedzieli się od turystów - tłumaczy Mariola Włodarczyk, działaczka podhalańskiej fundacji "Zwierzęta Podhala".

- Po przyjeździe na miejsce, znaleźli opisywany samochód a wewnątrz rzeczywiście znajdował się zamknięty pies, który nie reagował już na kręcących się wokół pojazdu ludzi.

Kobieta wyjaśnia, że wszystko działo się w słoneczny dzień a samochód stał w pełnym słońcu. Ona telefon od policjantów dostała około godziny 13.

- Kiedy docieram na miejsce, drzwi samochodu są już uchylone , funkcjonariuszom udało się je otworzyć dzięki uchylonej szybie w pojeździe , podali też zwierzęciu wody ale jego stan nadal nie był zadowalający - mówi kobieta. - Suczka leżała z głową wciśniętą między siedzenia i nie reagowała nawet na dotyk. Udało nam się ją wyprowadzić z auta i dotrzeć z nią do cienia. Tam podaliśmy jej kolejne miski z wodą, które zwierzę wypija łapczywie, powoli dochodzi do siebie...

Zdaniem działaczki prozwierzęcej gdyby pomoc dla psa dotarła 10 - 15 minut później suczki nie udałoby się uratować. Pies został zabrany do zakopiańskiej siedziby fundacji. Tam w czwartek czekał na swoich właścicieli, którzy nie zeszli ze szlaku zanim wszystkie służby odjechały z miejsca zdarzenia.

- Ta rodzina przyjechała po psa w czwartek wieczorem - mówi Mariola Włodarczyk. - Tłumaczyli się, że oni nie mieli świadomości, że ich pieskowi może się coś stać. Pouchylali bowiem wszystkie okna i szyberdach w samochodzie, który był ustawiony pod drzewem (gdzie z samego rana był cień - przyp red.).

Myśleli, że to powinno wystarczyć. Płakali, że bardzo nam dziękują, że uratowaliśmy im psa bo bardzo go kochają i byliby zrozpaczeni gdyby mu się coś stało. Obiecali, że już nigdy tego nie zrobią. Oddaliśmy im psa bo to była już starsza suczka, która dodatkowo mocno z tą rodziną była zżyta.

Rodzina psa najprawdopodobniej nie uniknie kary. - Nie ukaraliśmy ich mandatem bo to byłoby za mało za tak skrajną nieodpowiedzialność - mówi Agnieszka Szopińska z zespołu prasowego zakopiańskiej komendy policji. - Zgłosiliśmy sprawę prokuraturze. Ci ludzie będą odpowiadać przed sądem za znęcanie się nad zwierzętami.

Mariola Włodarczyk apeluje do ludzi by nigdy przenigdy nie zostawiali psa w samochodzie na dłużej niż kilka minut.

WIDEO: Magnes. Kultura Gazura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Podhale: Turyści poszli w góry, a psa zostawili w... samochodzie! Suczka ledwo przeżyła - Gazeta Krakowska

Wróć na i.pl Portal i.pl