To jedno z najbardziej tajemniczych i nie wyjaśnionych do dziś morderstw jakich dokonano na Dolnym Śląsku w ostatnich latach. Miłoszyce tuż obok Jelcza Laskowic. W 1996 roku na centralnym placu wioski w małym białym budynku była dyskoteka Alcatraz. Tu na Sylwestra bawiła się Małgosia. Ostatni raz widziano ją po północy z jakimiś mężczyznami. Potem znikła. Ciało znaleziono około 13.00 na podwórku posesji niedaleko Alcatraz. Ktoś w nocy słyszał krzyki „mamo” ale nikt nie zareagował. Wkoło miejsca odnalezienia zwłok domy i budynki gospodarcze. Ale przez kilkanaście godzin nikt nie zauważył ciała zamordowanego dziecka. Jak to się stało? To jedno z wielu pytań bez odpowiedzi.
Wiadomo, że sprawców było trzech. W 2003 roku jeden została skazany. Niejaki Tomasz K. Usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Inni? Dotąd nikt nie wiedział kim są. Kilka miesięcy temu nastąpił przełom. Akta śledztwa umorzonego – z powodu niewykrycia współsprawców mordu – przejął dolnośląski wydział Prokuratury Krajowej. Do pomocy prokuratorom powołano specjalną grupę policjantów. W poniedziałek wydane zostało formalne postanowienie o wznowieniu śledztwa. We wtorek rano 42 – letni Ireneusz M. został doprowadzony do prokuratury.
- Przyznał się? - Nie możemy odpowiedzieć na to pytanie – ucina naczelnik wydziału prokurator Robert Tomankiewicz. - Nie ujawniamy żadnych szczegółów sprawy.
Na początku tej sprawy można było mieć wrażenie, że wokół śmierci Małgosi jest jakaś niezwykła zmowa milczenia. Że ludzie wiedzą, ale nie chcą powiedzieć. Od lat pojawiały się informacje, sugestie, pogłoski może tylko plotki, że w tej sprawie dziwną rolę odegrali jacyś policjanci. Bawili się na prywatnej imprezie sylwestrowej w Miłoszycach. Mówiło się, że pomagali ukrywać prawdę i utrudniali śledztwo.
Świadek anonimowy, który zeznawał w tym śledztwie jeszcze w latach 90-tych, miał być zastraszany. Mało kto się wówczas w prokuraturze i policji przejął się podejrzeniem wycieku tajnej informacji. Było niby śledztwo w sprawie zastraszania świadka. Umorzono je z powodu niewykrycia sprawców. A w nieoficjalnych rozmowach śledczy sugerowali, że ów anonimowy świadek nie mówi do końca prawdy o tym zastraszaniu. I nie wiadomo jak to rzeczywiście było. Dziś docierają do nas informacje, że wątek „policyjny” jest badany. Być może dlatego prokuratura jest tak oszczędna w ujawnianiu informacji.
Wiadomo, że Ireneusz M. - od wtorku podejrzany – odsiaduje wyrok za inne gwałty. Na przesłuchanie doprowadzono go z więzienia. Prokuratura być może jeszcze w środę skieruje do sądu wniosek o tymczasowy areszt pana M.
- We wtorek zadzwonił do mnie prokurator z informacją o zatrzymaniu podejrzanego. Byłam oszołomiona – mówi mecenas Ewa Szymecka pełnomocnik rodziców Małgosi. - Liczyłam na to, że tak właśnie będzie, ale miałam wrażenie, że w sprawie mało co się dzieje.
Mecenas Szymecka w ubiegłym roku napisała do ministra Zbigniewa Ziobry wniosek by raz jeszcze przeanalizowano sprawę. Chciała by przekazać ją do krakowskiej policji, gdzie jest najbardziej znany wydział do wyjaśniania niewykrytych spraw tzw. „Archiwum X”. Koniec końców nad sprawą Miłoszyc zaczął pracować specjalny zespół dolnośląskiej policji. Oddelegowano do niego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Policji.
- Zadzwoniłam do rodziców Małgosi. Nie wierzyli. Prosili, żebym jeszcze raz powtórzyła tę informację. Oni już nie wierzyli, że sprawa będzie kiedykolwiek wyjaśniona.
ZOBACZ TEŻ:
TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
