Powiedział, że musi je czym prędzej wypłacić, a on je zabezpieczy. Oszust zamówił nawet taksówkę, która zawiozła opolankę do banku. Ta wypłaciła z konta 40 tysięcy złotych. Wprawdzie zgromadziła na nim więcej, ale obsługa banku powiedziała, że więcej wypłacić nie może, bo taki jest dzienny limit.
- Kobieta wzięła więc 40 tysięcy i poszła w umówione z "policjantem" miejsce. Mężczyzna pokazał jej sfałszowaną policyjną legitymację i odebrał pokaźny plik banknotów - mówi Stanisław Filak z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Kiedy dowiedział się, że kobieta wypłaciła tylko część pieniędzy, polecił aby wróciła do banku i spróbowała pobrać resztę. Wtedy mieszkanka Opola zorientowała się, że coś tu nie gra i zgłosiła sprawę policji.
Dzięki temu funkcjonariusze mogli przygotować zasadzkę. Współpracująca z kryminalnymi opolanka poszła o umówionej godzinie w umówione z oszustem miejsce. Tam oprócz niego, czekali już również policjanci, którzy zatrzymali mężczyznę.
31-latek był zaskoczony. Usłyszał zarzuty oszustwa i posługiwania się podrobionym dokumentem. Sąd Rejonowy w Opolu aresztował go tymczasowo na trzy miesiące. Grozi teraz do 8 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?