Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Rzgowem chciał zabić narzeczoną, gdy ta go rzuciła. Grozi mu dożywocie

Wiesław Pierzchała
Akt oskarżenia w sprawie Dariusza J. trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi
Akt oskarżenia w sprawie Dariusza J. trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi Dziennik Łódzki/archiwum
30-letni Dariusz J. i Paulina G. mieli już wyznaczony termin ślubu. Kobieta jednak się rozmyśliła, więc narzeczony próbował są zabić.

Prokuratura zarzuca Dariuszowi J. usiłowanie zabójstwa. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Łodzi. 30-latek, po tym jak zaatakował narzeczoną, chciał popełnić samobójstwo, ale to raczej nie wpłynie na złagodzenie kary. Oskarżonemu, który pociął nożem ukochaną, grozi dożywocie.

O dramacie, który rozegrał się na drodze pod Rzgowem, policjanci dowiedzieli się wieczorem 9 września 2013 roku. Gdy dotarli na miejsce, w przydrożnym rowie stał volkswagen golf. Siedziała w nim zakrwawiona kobieta. Obok samochodu, na trawie, siedział mężczyzna. Również krwawił. Oboje trafili do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Gdy kobieta doszła do siebie, opowiedziała śledczym, co się stało.

Tego dnia ze swoim byłym narzeczonym spotkała się dwa razy. Najpierw w południe pojechali samochodem do Tuszyna. Doszło między nimi do zbliżenia. W pewnej chwili Paulina G. oznajmiła, że i tak nie będą razem, gdyż związała się z innym mężczyzną. Ta wiadomość bardzo wzburzyła 30-latka. Mężczyzna rozbił butelkę i zagroził, że się nią okaleczy. Później uspokoił się i byłą narzeczoną odwiózł do domu.

Po południu Paulina G. otrzymała SMS z informacją, że Dariusz J. czeka na nią na przystanku autobusowym w Rzgowie. Pojechała tam. Oskarżony zaprosił ją do volkswagena, a gdy usiadła obok niego, zablokował drzwi i pojechał w stronę Tomaszowa Mazowieckiego.

Przerażona kobieta zaczęła krzyczeć i kopać w szyby, a gdy jedna z nich pękła, golf zjechał na pobocze i zatrzymał się w rowie. Wtedy kierowca chwycił za nóż i swej ukochanej zadał dwa ciosy w szyję. Następnie przeciął sobie szyję i ramię. Podczas szamotaniny nóż się złamał.

Wówczas Dariusz J. złapał za nóż tapicerski i jednocześnie odblokował drzwi. Wykorzystała to Paulina G., która wypchnęła z auta napastnika i zatrzasnęła drzwi pojazdu. Zadzwoniła też po pomoc. Zrezygnowany nożownik usiadł na trawie i czekał na policję. Wkrótce nadjechał radiowóz i pogotowie.

Śledczy przesłuchali również matkę pokrzywdzonej - Teresę G., która przyznała, że córka i oskarżony spotykali się od dwóch lat. Był to burzliwy związek, bowiem między młodymi dochodziło do sprzeczek. Mimo to wyznaczyli termin ślubu - na 17 sierpnia 2013 roku, ale do uroczystości nie doszło, gdyż narzeczona zerwała zaręczyny. 30-latek bardzo przeżył to rozstanie. Zagroził, że jeśli ukochana nie wróci do niego, to popełni samobójstwo. Na strychu swego domu przygotował nawet sznur, ale jego matka - Maria J. - znalazła go i schowała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki