O tej sprawie zrobiło się głośno w Gorzowie na początku zeszłego roku. Edward Dębicki, najbardziej znany gorzowski Cygan, wybrał się z synem Manuelem oraz z przyjacielem rodziny na giełdę. Młody Dębicki chciał kupić sprzęt do siłowni. Gdy podszedł do jednego ze stoisk, doszło do utarczek słownych. Jak relacjonował w procesie, miał usłyszeć od sprzedawców: „Po co ci sprzęt w siłowni, cioto?!”, „Dajcie mu jakieś damskie ciężarki”.
Chwilę później Manuel wyciągnął z kieszeni scyzoryk. To jednak nie poskutkowało. A gdy pobiegł do ojca, w ruch miał pójść kamień. Doszło też do pobicia obu Romów oraz ich znajomego. W czasie bójki słychać było” „Bij, lej, napie...aj Cygana!”.
Sprawców pobicia Manuela oraz znajomego udało się złapać policjantom. Dla Macieja K. prokurator żądał trzech miesięcy pozbawienia wolności oraz ośmiu miesięcy ograniczenia wolności, w trakcie których miałby on społecznie odpracować 30 godzin. Dla Pawła B. chciał dwóch miesięcy pozbawienia wolności i sześciu ograniczenia (w tym 30 godzin prac społecznych).
Sędzia Aleksandra Zygmunt-Bogacz była innego zdania. Obu oskarżonych skazała na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Do tego 1 tys. zł grzywny. Dodatkowo Marka K. ma zapłacić w sumie 2,5 tys. zł, a Paweł B - 1,5 tys. zł nawiązki na rzecz pobitych.
Wyrok nie jest prawomocny. - W zeznaniach jednego ze świadków pojawił się motyw: „Bij Cygana”, ale nie udowodniono, że te słowa padły ze strony oskarżonych - mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Zygmunt-Bogacz.
Zobacz także:Ojciec z synem pobici na giełdzie: "Mogli nas zabić. Nikt nie przyszedł z pomocą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?