W piątek 41-latka usłyszała zarzuty zamordowania dwójki swych dzieci. Kobieta przyznała się. Chłopiec zginął od ciosu szyję. Dziewczynka została ugodzona aż 10 razy. Potem – jak mówi prokurator - ich matka usiłowała odebrać sobie życie.
CZYTAJ TAKŻE:
Przypomnijmy krótko okoliczności sprawy, która od kilu dni bulwersuje mieszkańców województwa. W ogrodzonym bloku przy kieleckiej ulicy Daszyńskiego mieszkali 41-letnia kobieta, jej 44-letni mąż oraz dwójka dzieci pary: 5-letni chłopiec i 15-letnia dziewczyna.
Do Kielc sprowadzili się kilka lat temu, gdy mężczyzna (architekt) dostał tu pracę. Śledczy przekazywali, że w ostatni wtorek przed godziną 16 mężczyzna wrócił do domu, nie mógł jednak otworzyć drzwi zamkniętych od środka. Gdy zdołał to zrobić z pomocą innej osoby, w mieszkaniu znalazł ciała dwójki dzieci oraz żonę z ciętymi ranami szyi. Kobieta trafiła na oddział intensywnej opieki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?