Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co komu Parada Korfantego? Kutz: Może być manifestacją śląskości

Marcin Zasada
Wojciech Korfanty witany przez rodaków
Wojciech Korfanty witany przez rodaków ARC
Zróbmy na Śląsku Paradę Korfantego na wzór amerykańskiej Parady Pułaskiego - zaapelował Kazimierz Kutz. Czy jest na to szansa? CZYTAJCIE I ZOBACZCIE ZDJĘCIA

Dopóki tej idei nie zawłaszczy żadna z przeciwnych stron pojmowania śląskiej tożsamości, historii i przyszłości, jest szansa, by z własnej, nieprzymuszonej woli w jednym kierunku maszerowali Ślązak, który czuje się Polakiem, Ślązak, który nie czuje się Polakiem i Ślązak, który czuje się Ślązakiem. To pierwsza okazja, by wszyscy dostrzegli, że sporo ich łączy.

CZYTAJ KONIECZNIE:
Kutz: Śląskość jest bezprzymiotnikowa. Epitety mamy w dupie
Kutz: Zróbmy paradę Korfantego na wzór parady Pułaskiego

Senator Kutz podkreśla, że pomysł na marsz zainspirowany manifestacją ku czci amerykańskiego bohatera narodowego, który bohaterem jest także dla mieszkających za Oceanem Polonusów, dopiero się wykluwa. W rozmowie z DZ, którą przytaczamy obok, zgrabnie streszcza swoją koncepcję: "Powinna to być demonstracja śląskości bezprzymiotnikowej". Jeśli dobrze rozumiemy intencje, parada Korfantego adresowana jest do Ślązaków - wszystkich, niezależnie, jaką narodowość zadeklarowali w spisie powszechnym, czy na RAŚ głosują, czy się RAŚ boją i abstrahując od tego, którym palcem określają swój stosunek do autonomii. To może być wydarzenie bez precedensu, bo do tej pory zwaśnione strony śląskiego konfliktu mobilizowały się tylko w kontrze do siebie.

Autonomista i patriota

Czemu Korfanty? Choćby dlatego, że polityka tego formatu, ani przed nim, ani po nim na Śląsku nie było.

- Wybitna postać, gwiazda parlamentu niemieckiego i polskiego, patriota, wizjoner, Polak i Ślązak - wymienia prof. Zygmunt Woźniczka, historyk z Uniwersytetu Śląskiego.

Korfanty przyprowadził Śląsk do Polski powstaniami i plebiscytami, uzyskał autonomię dla województwa i był jej zażartym obrońcą przed zakusami władz centralnych. Dziś tylko jego nazwisko przychodzi do głowy mieszkańcom regionu, pytanym o wybitne osobistości z historii Śląska.

Choć w sanacyjnej Polsce został zhańbiony, w testamencie zapisał zdanie: "Wypowiadam gorącą prośbę do ludu śląskiego, by pozostał wierny zasadom chrześcijańskim i swemu przywiązaniu do Polski...".

- Korfanty to symbol historii Śląska w XX wieku. Postać zasługująca na szczególne upamiętnienie - podkreśla Piotr Spyra, lider Polskiego Śląska.
Z drugiej strony, wiele radykalnych śląskich środowisk zarzuca Korfantemu przyłożenie ręki do bratobójczych walk, jakimi nazywają powstania. A te doprowadziły do dramatycznego w skutkach podziału regionu. Dlatego nie wszystkim Korfanty wydaje się odpowiednim patronem marszu. Niektórzy, co widać w internecie, są zdziwieni, że po takiego patrona sięga utożsamiany z ideałami autonomistów Kazimierz Kutz. - Trudno wyobrazić sobie entuzjazm mieszkańców zachodniej części Śląska, którzy po podziale zostali w granicach Niemiec - przyznaje Jerzy Gorzelik, lider RAŚ. Do Korfantego stosunek ma ambiwalentny, najbliższy jego wrażliwości był Korfanty oświadczający, że Śląsk to dom wszystkich, bez względu na tożsamość.

Wspólne "tak" i "o ile"

Choć, jak przyznaje większość historyków, polityk rodem z Siemianowic to postać wielowymiarowa i trudna do jednoznacznej oceny (w ub. roku Gorzelik stwierdził nawet, że "Korfanty nie jest żadną regionalną ikoną"), jego życiorys, sukcesy i poglądy mogą być wspólnym mianownikiem dla tych wszystkich, u których współczesne wizje śląskości nawzajem się wykluczają.

- Każdy znajdzie w Korfantym to, co chce: autonomiści przypomną jego walkę o autonomię, a piewcy polskości Śląska przypomną, że był patriotą i pod jego wodzą region powrócił na łono Rzeczpospolitej - potwierdza dr Marcin Gacek, socjolog z UŚ.

To dlatego chęć udziału w paradzie, o ile dojdzie do skutku, deklarują dziś zarówno Spyra, jak i Gorzelik. Pod pewnymi warunkami, oczywiście.

- O ile nie będziemy mieli do czynienia z jedną słuszną wizją historii - mówi lider RAŚ.
- O ile parada nie zamieni się w kolejny marsz autonomii - dodaje szef Polskiego Śląska.
Odłożyć giwery: jak to jest?

Prof. Woźniczka uważa, że parada Korfantego, oprócz sprzężenia Ślązaków, może mieć też walor czysto reprezentacyjny i ma szansę stać się flagową imprezą regionalną, odwołującą się do historii, a jednocześnie pokazującą Śląsk silny i interesujący. - Pokażmy Warszawie, że jesteśmy silni, ale inaczej niż na marszu autonomii - nie silni roszczeniowo, co budzi zaniepokojenie, ale mocni wielokulturowo, świadomi swojego potencjału i mądrzy - mówi historyk.

Według śląskiego posła Marka Plury, względny konsensus pomiędzy skłóconymi ze sobą regionalnymi środowiskami jest nieuchronny. A parada wpisze się w to zjawisko. - RAŚ dostrzega, że radykalizm niezbyt im służy. Skrzydła ojczyźniane też widzą, że nabzdyczając się na śląską historię wychodzą na dziwaków. Na marszu jedni i drudzy mogliby w końcu przekonać się, jakie to uczucie: odłożyć giwery, z których do siebie strzelają - liczy Plura.

Gorzelik obawia się, że parada będzie jednorazowym aktem, bo ludzi łączą idee, a nie postacie. - Spotkamy się, miło spędzimy czas, a potem wszyscy rozejdą się z własną wizją Korfantego - mówi szef RAŚ. Czy właśnie nie o to nam chodzi? Pierwsza okazja może już na wiosnę.

Parada Korfantego manifestacją śląskości? Komentujcie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!