Po 19 latach od wypadku sparaliżowany Rafał otrzyma milion złotych odszkodowania

Redakcja
- W jednej chwili  życie mojego klienta zmieniło się diametralnie. Miał niespełna 18 lat i myślał, że wszystko co najlepsze przed nim. Wypadek przekreślił wszystkie jego marzenia - przekonywał dziś przed sądem apelacyjnym Daniel Gadawski, pełnomocnik rodziny Rafała, radca prawny Europejskiego Centrum Odszkodowań (na zdjęciu)
- W jednej chwili życie mojego klienta zmieniło się diametralnie. Miał niespełna 18 lat i myślał, że wszystko co najlepsze przed nim. Wypadek przekreślił wszystkie jego marzenia - przekonywał dziś przed sądem apelacyjnym Daniel Gadawski, pełnomocnik rodziny Rafała, radca prawny Europejskiego Centrum Odszkodowań (na zdjęciu) Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
37-letni Rafał otrzyma w sumie 1 milion złotych zadośćuczynienia po tym, jak 19 lat temu został całkowicie sparaliżowany w wyniku tragicznego wypadku samochodowego. Dziś w tej sprawie zapadł wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. To jedno z najwyższych odszkodowań w Polsce dla ofiary wypadku samochodowego.

37-letni Rafał został całkowicie sparaliżowany w wyniku wypadku, do którego doszło 20 czerwca 1998 r. na trasie Goświnowice–Grądy, koło Nysy, w województwie opolskim. Wówczas 18-letni Rafał jechał do przyjaciół. Auto prowadził jego kolega. Przez zbytnią prędkość i niezachowanie ostrożności podczas jazdy kolega stracił panowanie nad samochodem, zjechał do rowu i uderzył w drzewo. Rdzeń kręgowy Rafała został przerwany, przez co od dnia wypadku mężczyzna nie może się poruszać, wymaga całodobowej opieki i pomocy we wszystkich codziennych czynnościach

- W jednej chwili życie mojego klienta zmieniło się diametralnie. Miał niespełna 18 lat i myślał, że wszystko co najlepsze przed nim. Wypadek przekreślił wszystkie jego marzenia. W wyniku do którego doszło 19 lat temu Rafał potrzebuje stałej opieki, ciągle trwa także jego leczenie i rehabilitacja, a to są ogromne koszty - przekonywał dziś przed sądem apelacyjnym Daniel Gadawski, pełnomocnik rodziny Rafała, radca prawny Europejskiego Centrum Odszkodowań, które zajęło się sprawą poszkodowanego w wypadku mężczyzny.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zgodził się z argumentacją sądu okręgowego i postanowił oddalić apelację Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń. Zdecydował, że 37-letniemu Rafałowi należy się 805 tys. zł odszkodowania. W sumie mężczyzna otrzyma milion złotych. To jedno z najwyższych odszkodowań w Polsce dla ofiary wypadku samochodowego. Wcześniej ubezpieczyciel wypłacił mężczyźnie na początku 45 tys zł, a potem kolejne 150 tys. zł.

Sąd pierwszej instancji uznał, że kwota miliona złotych będzie odpowiednim zadośćuczynieniem za krzywdę, jakiej przed laty doznał mężczyzna. Ubezpieczyciel uważał jednak, że kwota odszkodowania jest wygórowana i chciał zapłacić w sumie o 300 tys. zł mniej.

- Choć nawet 1 milion złotych nie zwróci Rafałowi zdrowia, to przynajmniej pomoże w organizacji specjalistycznego leczenia i zapewnieniu codziennej opieki – przekonuje radna prawny Daniel Gadawski. I przypomina, że ofiary wypadku mogą walczyć o odszkodowanie z ubezpieczenia OC sprawcy do 20 lat po wypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Po 19 latach od wypadku sparaliżowany Rafał otrzyma milion złotych odszkodowania - Gazeta Wrocławska

Komentarze 51

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

M
Mariusz Tokar
Moim zdaniem warto walczyć o swoje, sam też jestem tego przykładem. Z pomocą firmy Wokanda udało mi się odzyskać całkiem sporą kwotę odszkodowania za wypadek, od którego też minęło sporo czasu.
D
Debil
oto przykład debila z euco.... dane chcesz to proszę daj nam dobry przykład i przedstaw się sam
g
ghj
bzdury to wypisujesz Ty
r
rtyhujikl;
EuCO w poważnych tarapatach – sprawa dla CBA?

Cze 24th, 2016 | By LC | Kategoria: Aktualności, Artykuł Główny
Wiceprezes PZU użytkuje luksusowe sportowe auto należące do firmy, która procesuje się z państwowym ubezpieczycielem o wielomilionowe odszkodowania – ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”.

Ferrari california to luksusowy kabriolet posiadający pod maską 560 koni. Dzięki temu zaledwie w 3,6 sekundy rozpędza się do setki. Za taką sportową maszynę trzeba jednak słono zapłacić. Używany model kosztuje blisko 850 tys. zł. Tymczasem to właśnie takim autem jeździ Sebastian Klimek, od 21 marca br. wiceprezes PZU zasiadający także w zarządzie PZU Życie.

„GPC” jest w posiadaniu zdjęć z parkingu ubezpieczyciela w siedzibie Grupy [do wiadomości redakcji]. Na jednym z nich widać siedzącego za kierownicą Klimka i zajmującego siedzenie dla pasażera Dariusza Krzewinę, wiceprezesa PZU, niedawno odwołanego z funkcji prezesa PZU Życie w związku z zawiadomieniem złożonym do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Sprawdziliśmy, do kogo należy to czerwone ferrari. Okazuje się, że właścicielem auta nie jest Sebastian Klimek. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że posiadaczem luksusowego auta – ubezpieczonego w PZU – jest jedna ze spółek Europejskiego Centrum Odszkodowań (EuCO) – ustaliła „GPC”.

Na jego stronie internetowej można znaleźć nawet zdjęcia tego ferrari (o identycznym numerze rejestracyjnym jak auto, którym jeździ Klimek) na tle baneru reklamowego EuCO. W październiku 2015 r. maszyną chwalił się na Facebooku Marek Prucnal, dyrektor generalny spółki. Komentarz znajdujący się pod zdjęciem był bardzo krótki: „Pierwsze Ferrari we flocie EUCO”.

Sprawa użytkowania przez Klimka luksusowego auta może budzić poważne wątpliwości. Grupa EuCO specjalizuje się bowiem w odzyskiwaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych, w tym także od PZU. Obecnie pozwy skierowane przez nią przeciwko państwowemu ubezpieczycielowi opiewają na niespełna 200 mln zł. To nie koniec. Należące do Grupy PZU Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych wyłożyło w czasach rządów PO-PSL kilkanaście milionów złotych na akcje EuCO (obecnie państwowy ubezpieczyciel poprzez TFI posiada ich niespełna 2 proc.). W kwietniu 2015 r. zadowolenia z opłacalności inwestycji nie krył jeden z menedżerów państwowego ubezpieczyciela.

W jakich okolicznościach Klimek otrzymał do użytku czerwone ferrari? „Zgodnie z ustaleniami przeprowadzonymi wewnątrz firmy samochód został udostępniony w ramach bezpłatnego godzinowego użyczenia osobie, która – sądząc po nazwisku – może być członkiem rodziny Pana Sebastiana Klimka” – stwierdził w piśmie do „GPC” Damian Kuraś z EuCO. Podkreślił, że Klimek „nigdy nie był i nie jest w żaden sposób związany z Europejskim Centrum Odszkodowań”.

Jak sprawę komentuje sam wiceprezes Klimek? „Auto, o którym mowa w Pańskich pytaniach, zostało użyczone na zasadach koleżeńskich członkowi rodziny prezesa Klimka, który nie miał świadomości, że jest to auto należące do firmy EUCO” – stwierdził Artur Dziekański z biura prasowego PZU. Zaznaczył, że Klimek o tym, do kogo faktycznie należy użytkowane przez niego ferrari, dowiedział się z pytań „GPC”. „Spółka analizuje tę sprawę i będzie postępowała zgodnie z obowiązującymi procedurami” – dodał Dziekański. Wczoraj, po pytaniach „GPC”, Klimek został odwołany z zarządu PZU Życie. Dzisiaj w jego sprawie obradować będzie Rada Nadzorcza PZU.

Autor: Piotr Nisztor

Artykuł w całości ukazał się w najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”
e
ewa
EuCO w poważnych tarapatach – sprawa dla CBA?

Cze 24th, 2016 | By LC | Kategoria: Aktualności, Artykuł Główny
Wiceprezes PZU użytkuje luksusowe sportowe auto należące do firmy, która procesuje się z państwowym ubezpieczycielem o wielomilionowe odszkodowania – ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”.

Ferrari california to luksusowy kabriolet posiadający pod maską 560 koni. Dzięki temu zaledwie w 3,6 sekundy rozpędza się do setki. Za taką sportową maszynę trzeba jednak słono zapłacić. Używany model kosztuje blisko 850 tys. zł. Tymczasem to właśnie takim autem jeździ Sebastian Klimek, od 21 marca br. wiceprezes PZU zasiadający także w zarządzie PZU Życie.

„GPC” jest w posiadaniu zdjęć z parkingu ubezpieczyciela w siedzibie Grupy [do wiadomości redakcji]. Na jednym z nich widać siedzącego za kierownicą Klimka i zajmującego siedzenie dla pasażera Dariusza Krzewinę, wiceprezesa PZU, niedawno odwołanego z funkcji prezesa PZU Życie w związku z zawiadomieniem złożonym do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Sprawdziliśmy, do kogo należy to czerwone ferrari. Okazuje się, że właścicielem auta nie jest Sebastian Klimek. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że posiadaczem luksusowego auta – ubezpieczonego w PZU – jest jedna ze spółek Europejskiego Centrum Odszkodowań (EuCO) – ustaliła „GPC”.

Na jego stronie internetowej można znaleźć nawet zdjęcia tego ferrari (o identycznym numerze rejestracyjnym jak auto, którym jeździ Klimek) na tle baneru reklamowego EuCO. W październiku 2015 r. maszyną chwalił się na Facebooku Marek Prucnal, dyrektor generalny spółki. Komentarz znajdujący się pod zdjęciem był bardzo krótki: „Pierwsze Ferrari we flocie EUCO”.

Sprawa użytkowania przez Klimka luksusowego auta może budzić poważne wątpliwości. Grupa EuCO specjalizuje się bowiem w odzyskiwaniu odszkodowań od firm ubezpieczeniowych, w tym także od PZU. Obecnie pozwy skierowane przez nią przeciwko państwowemu ubezpieczycielowi opiewają na niespełna 200 mln zł. To nie koniec. Należące do Grupy PZU Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych wyłożyło w czasach rządów PO-PSL kilkanaście milionów złotych na akcje EuCO (obecnie państwowy ubezpieczyciel poprzez TFI posiada ich niespełna 2 proc.). W kwietniu 2015 r. zadowolenia z opłacalności inwestycji nie krył jeden z menedżerów państwowego ubezpieczyciela.

W jakich okolicznościach Klimek otrzymał do użytku czerwone ferrari? „Zgodnie z ustaleniami przeprowadzonymi wewnątrz firmy samochód został udostępniony w ramach bezpłatnego godzinowego użyczenia osobie, która – sądząc po nazwisku – może być członkiem rodziny Pana Sebastiana Klimka” – stwierdził w piśmie do „GPC” Damian Kuraś z EuCO. Podkreślił, że Klimek „nigdy nie był i nie jest w żaden sposób związany z Europejskim Centrum Odszkodowań”.

Jak sprawę komentuje sam wiceprezes Klimek? „Auto, o którym mowa w Pańskich pytaniach, zostało użyczone na zasadach koleżeńskich członkowi rodziny prezesa Klimka, który nie miał świadomości, że jest to auto należące do firmy EUCO” – stwierdził Artur Dziekański z biura prasowego PZU. Zaznaczył, że Klimek o tym, do kogo faktycznie należy użytkowane przez niego ferrari, dowiedział się z pytań „GPC”. „Spółka analizuje tę sprawę i będzie postępowała zgodnie z obowiązującymi procedurami” – dodał Dziekański. Wczoraj, po pytaniach „GPC”, Klimek został odwołany z zarządu PZU Życie. Dzisiaj w jego sprawie obradować będzie Rada Nadzorcza PZU.

Autor: Piotr Nisztor

Artykuł w całości ukazał się w najnowszym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”
e
ewa
Ta firma istnieje tylko dlatego że kilka lat temu dorobiła się gigantycznej kwoty na krzywdzie poszkodowanych. Układali się z pzu w zamian za niekorzystne dla klientów ugody nie dalej jak rok temu czytałam na ten temat nic ale to nic nie wybieli bandy oszustów jakimi są
G
Gość
To żenujące że nadal praktykuje się umieszczanie komentarzy bez weryfikacji komentujacego. Jak musiał by podać swoje dane i je uwiarygodnić to takich bzdur nie byloby w sieci. A TAK KONKURENCJA ZAMIAST PRACOWAĆ TO SIEDZI W INTERNECIE I OPLUWA HEJTUJAC - WSTYD PRZYNOSICIE UCZCIWYM
b
bzdury
Żaden adwokat w pojedynkę nigdy nie wyciągnął i nie wyciągnie takich pieniędzy jak profesjonalna firma odszkodowawcza, w tym wypadku ten milion wywalczyło dla klienta Europejskie Centrum Odszkodowań ( EuCO ), adwokat wyciągnąłbym może "ułamek" z tego miliona.
Prosta matematyka:
Prawnik bierze 10%, wyciągnie 100tys, dla klienta zostaje 90tys.
Profesjonalna firma odszkodowawcza weźnie 25%, wywalczy 1,000,000 zł, dla klienta zostaje 750tys !
Nie są to brednie bo firma EuCO poprawia odszkodowania po takich właśnie prawnikach.
b
bzdury
żaden adwokat w pojedynke nigdy nie wyciagnal i nie wyciągnie takich pieniędzy jak profesjonalna firma odszkodowawcza, w tym wypadku EuCO, adwokat wyciągnąłbym może ułamek z tego miliona. Prosta matematyka:
prawnik bierze 10%, wyciągnie 100tys, dla klienta zostaje 90tys.
Profesjonalna firma odszkodowawcza weźnie 25%, wywalczy 1,000,000 zł, dla klienta zostaje 750tys !
h
h
ten detal to przeoczenie jest akurat w całej wypowiedzi zupełnie nie ważne.
Po co ich bronisz każdy kto lidl pl coś z tematu wie na czym ta zabawa polega.
M
Mat
Gdzie masz napisane że sprawa toczyła się w sądzie przez 19 lat? ja tu widzę że wypadek miał miejsce 19 lat temu.
d
do
ASO auto albo do sądu z nimi...
d
do
ASO auto albo do sądu z nimi...
k
kapłan
bronisz pośrednika bo dla niego pracujesz,pośrednika trzeba wyeliminować iść bezpośrednio do adwokata i znim warto walczyć o swoje nawet trzeba bez chorych dodatkowych pieniedzy dla pośrenika szumnie nazywającego się kancelarią odszkodowawczą do dam że dla naiwnych.
Tae kancelarie odszkodowawcze to zbędne ogniwo i ja dla mnie kasa za ludzkie nieszczęście wyżucona w błoto.
I
Iwona13
To jest naprawdę żenujące... dobrze że czasy się jakoś zmieniają i człowiek nie wie piąte przez dziesiąte co mu ubezpieczyciel powie tylko może sam dowiedzieć się wielu rzeczy na stronie Rzecznika Ubezpieczonych czy odszkodowaniamotoryzacyjne.pl
Wróć na i.pl Portal i.pl