Był to już nie pierwszy mecz w styczniu, w którym trener kędzierzynian Gheorghe Cretu nie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników. Tym razem do stolicy z zespołem obok Kaczmarka nie pojechał także Wojciech Żaliński. Do składu wrócili natomiast gracze, którzy z powodów zdrowotnych (głównie grypy żołądkowej) opuścili środowy mecz Pucharu Polski z Indykpolem AZS Olsztyn. Co ważne, na pełnym dystansie wystąpił też rozgrywający Marcin Janusz, czym potwierdził, że jego kłopoty z łydką to już przeszłość.
Mądrze kierował on poczynaniami swojego zespołu, choć potyczka w Warszawie wcale nie rozpoczęła się po myśli kędzierzynian. Projekt to jeden z dwóch zespołów, które w tym sezonie zabrały im punkt (obok PGE Skry Bełchatów) i w pierwszym secie potwierdził swój spory potencjał. Właściwie od początku układał się on nieco lepiej dla warszawian. Potrafili umiejętnie oni utrzymywać wypracowaną szybko zaliczkę, dzięki czemu triumfowali 25:22.
Taki obrót spraw wyraźnie rozdrażnił siatkarzy Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Nim druga partia zaczęła się na dobre, właściwie już ułożyli oni sobie przeciwnika. Janusz umiejętnie wprowadzał do gry Bartłomieja Klutha, który po niezbyt udanej inauguracyjnej odsłonie znacznie się poprawił i pokazał, że jest w stanie godnie zastąpić Kaczmarka. Na wysokie obroty wskoczyli też pozostali gracze wicemistrzów Polski, co dało im wygraną 25:15.
W dwóch kolejnych setach odniesienie sukcesu nie przyszło kędzierzynianom aż tak łatwo, niemniej jednak praktycznie przez cały czas mieli oni kontrolę nad przebiegiem boiskowych wydarzeń. W końcówce trzeciej partii Projekt zbliżył się do nich na punkt (21:22), po trzech z rzędu asach serwisowych Mateusza Janikowskiego, lecz w kluczowym momencie przyjezdni dopięli swego. Czwarta odsłona dość długo upływała pod znakiem walki punkt za punkt, ale gdy Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wrzuciła wyższy bieg, to potwierdziła swoją przewagę zwycięstwem 25:19.
Graczem meczu został wybrany jej środkowy Norbert Huber. Głównie otrzymał ją za fenomenalną grę w bloku, którym to zdobył bezpośrednio osiem punktów i trzy razy udanie wyblokował ataki przeciwnika. Łącznie wywalczył natomiast 12 "oczek". Świetne zawody rozegrał również kapitan kędzierzyńskiego klubu Aleksander Śliwka (18 pkt), który mimo, że był głównym punktem zainteresowania serwujących rywali (przyjmował aż 30 razy), zakończył mecz z imponującą, 81-procentową skutecznością w ataku (17/21).
Projekt Warszawa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (25:22, 15:25, 22:25, 19:25)
Projekt: Trinidad, Grobelny, Nowakowski, Petkovic, Fornal, Wrona, Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Kwolek, Blankenau, Superlak, Janikowski.
ZAKSA: Janusz, Śliwka, Smith, Kluth, Semeniuk, Huber, Shoji (libero) oraz Rejno, Staszewski, Kalembka.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?