Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plebiscyt Kuriera: Lublinianka była wielka

Tomasz Biaduń
Joanna Pizoń i Julita Gębka z trenerem Witoldem Ruzikowskim
Joanna Pizoń i Julita Gębka z trenerem Witoldem Ruzikowskim Sportowe Asy Lubelszczyzny
Lublinianka tydzień temu hucznie świętowała swoje 90-lecie. Najstarszy klub w regionie uhonorował jednak podczas swojego jubileuszu tylko przedstawicieli piłki nożnej. Tymczasem klub w latach swojej świetności odnosił ogromne sukcesy na wielu innych arenach. Po 21 sekcjach zostały tylko wspomnienia, które dziś częściowo odżyją. Przypominamy Państwu wielkich sportowców Lublinianki, a także czasy, gdy znajdowali oni swoje miejsce w plebiscytowej, złotej dziesiątce Kuriera Lubelskiego.

Joanna Pizoń, wspaniała pływaczka, trzy razy była wybierana przez kibiców do dziesiątki. W 1975 roku była siódma, rok później druga, a w 1977 roku trzecia. Do bycia najlepszą z najlepszych zawsze jej trochę brakowało, jednak Pizoń i tak można nazywać wybitną sportsmenką. - Wtedy było niewątpliwie inaczej niż obecnie. Była inna mentalność, inne podejście do sportu, chyba bardziej się mobilizowaliśmy. Mieliśmy też świetne warunki do pracy. Pamiętam, że po raz pierwszy w historii polskiego pływania stworzono nam indywidualny tok nauczania. Dzięki temu spokojnie mogliśmy skupić się na treningu, mieliśmy czas, a wyniki i sukcesy same przychodziły - uśmiecha się pływaczka, która dziś nosi nazwisko Pizoń-Świtkowska (po mężu, także niegdyś pływaku).

Lublinianka, która była wojskowym klubem, słynęła z wielu innych sekcji. Pływanie było tylko jedną ze wspomnianych 21. Dzięki tej imponującej liczbie, klub mógł się szczycić mianem najbardziej rozwiniętego w regionie (obecnie jest także najstarszym klubem na Lubelszczyźnie). Swego czasu Lublinianka była popularniejsza od Motoru i to z nią identyfikowano lubelską piłkę nożną. Z czasem rosła rywalizacja między lokalnymi rywalami, a Motor był oskarżany o podkradanie piłkarzy Lublinianki.

Sportowiec Roku 2011 - czytaj więcej

- Mieliśmy masę mocnych sekcji. Byliśmy zdecydowanie najsilniejszym klubem w regionie, nie wiem, czy nie jednym z silniejszych w kraju. Sukcesy odnosili praktycznie wszyscy. Inna sprawa, że właśnie sukces sportowy był sposobem wyjazdu za granicę. To była niezwykła mobilizacja - wspomina przełom lat 60. i 70. Pizoń.

Wszystkie osiągnięcia oczywiście rzutowały na kurierowy plebiscyt. Sportowcy Lublinianki regularnie meldowali się w złotej dziesiątce. Wspaniałe sukcesy odnosili przede wszystkim ciężarowcy. Obecność Andrzeja Mąki w kurierowej dziesiątce w latach 80. była niemal tradycją. Mąka w 1981 roku był trzeci, rok później drugi, a w 1983 roku sprawdziło się przysłowie "do trzech razy sztuka" i wreszcie ciężarowiec wygrał nasz plebiscyt. Potem jeszcze dwa razy był honorowany (w 1984 roku znowu był trzeci i rok później piąty). Warto odnotować, że wielokrotny rekordzista kraju był pierwszym przedstawicielem podnoszenia ciężarów, który wygrał plebiscyt naszej gazety.

Podobnie jak jej klubowa koleżanka, także Julita Gębka była kilka razy wybierana do dziesiątki (trzy). Trudno zliczyć wszystkich wielkich sportowców 90-letniego klubu, jednak warto przypomnieć jeszcze kilka nazwisk, jak chociażby Tomasza Wolskiego (znakomity pływak), Andrzeja Kasprzaka (koszykarz, olimpijczyk, aż siedem razy w złotej dziesiątce, wygrał plebiscyt w 1968 roku), Szymona Czyża, Stanisława Mańko (podnoszenie ciężarów), Jerzego Plebanka, koszykówka) czy Leszka Kokowicza i Wiesława Rafalskiego, przedstawicieli piłki nożnej.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski