Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Platforma jeszcze się nie odnalazła w opozycji [WIDEO]

Grzegorz Skowron
Grzegorz Skowron
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Operze Krakowskiej
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej w Operze Krakowskiej fot. Anna Kaczmarz
Analiza. Platforma Obywatelska skrytykowała rząd za brak sukcesów podczas pierwszych 100 dni sprawowania władzy. Ala sama też nie bardzo ma się czym pochwalić i ciągle szuka sposobu na to, by przebić się do świadomości wyborców jako skuteczna partia opozycyjna.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Gdzie prof. Hausner zobaczył zatwardziałych grzeszników? [ZDJĘCIA,WIDEO]

- Będziemy opozycją totalną, najtwardszą z możliwych. Będziemy w sposób totalny walczyć z totalną władzą - zapowiadał Grzegorz Schetyna, lider PO, oceniając 100 dni rządu PiS. Jednak do tej pory większość czasu zajęła mu walka o władzę w samej Platformie. I była to walka twarda i totalna.

Autor: Anna Kaczmarz

Bez konkurencji
Schetyna to chyba jedyny polityk PO, który zyskał na przegranej własnej partii w ostatnich wyborach parlamentarnych. Gdyby PiS nie mógł stworzyć rządu i powstała szeroka koalicja przeciwko tej partii, Schetyna nie przyjąłby władzy w Platformie. Nie stało się to od razu i za jednym zamachem, choć zaledwie cztery dni po klęsce PO oświadczył, że jest gotowy do objęcia funkcji przewodniczącego partii.

Pierwszą próbą była walka o przewodzenie klubowi parlamentarnemu. Grzegorz Schetyna nie stanął do niej z otwartą przyłbicą, tylko wystawił Sławomira Neumanna przeciwko szefowej PO Ewie Kopacz. Gdy ta przegrała głosowanie, stało się jasne, że wkrótce przestanie być liderką największej partii opozycyjnej. Sama Kopacz nie zdecydowała się nawet ubiegać o reelekcję, na pożarcie został wystawiony Tomasz Siemoniak.

Najpierw Schetyna go zaatakował. - Nigdy nie będzie liderem - ocenił konkurenta. Ale szybko zrozumiał, że lepiej się dogadać z rywalami. Zmusiło go do tego spadające poparcie dla PO, która w sondażach zaczęła przegrywać z Nowoczesną Ryszarda Petru. Najpierw doprowadził do wycofania kandydatury Borysa Budki, potem taki sam krok zrobił Tomasz Siemoniak. Spadki notowań Platformy wyhamowały, ale daleko jej nawet do 24 proc. z ubiegłorocznych wyborów, nie wspominając o czasach świetności.

Brak zdecydowania
To nie dziwi, bo trudno odnaleźć jednolitą strategię walki z rządzącym obozem. Pierwszą wpadkę PO miała już na początku kryzysu konstytucyjnego, gdy jej posłowie wyszli z sali obrad, stali na korytarzu, a w tym czasie do roli lidera opozycji rosła Nowoczesna.

Brak zdecydowania był też widoczny podczas debaty na ten temat w Parlamencie Europejskim. Europosłowie PO byli na dalekim planie, choć i tak nie udało im się uciec od oskarżeń, że nasze sprawy wywlekają na międzynarodową arenę.

Platforma nie radzi sobie także z tym, że rząd PiS swoje potknięcia zwala na zaniedbania poprzedników. Do powszechnej świadomości nie przebija się krytyka totalnej wymiany kadrowej w instytucjach i spółkach państwowych. PiS nadal ma wysokie poparcie społeczne.

Trudno też było wyborcom PO zrozumieć, dlaczego ich partia, krytykująca w kampanii program Rodzina 500 plus, w trakcie sejmowej debaty sama zaproponowała 500 zł na każde dziecko. I tu Nowoczesna wypadła bardziej wiarygodnie dla liberalnej części społeczeństwa, proponując wprowadzenie progów dochodowych, by pieniądze na dzieci dostali tylko najbardziej potrzebujący.

W jedności siła
Teraz Grzegorz Schetyna stawia na jedność. I to nie tylko w samej Platformie, ale w całej opozycji. Coraz częściej pojawiają się głosy, by zacieśnić współpracę z Nowoczesną, choć ciągle z obu stron padają zapewnienia, że o wspólnych listach wyborczych nie ma mowy.

Na razie jedność całej opozycji widać podczas marszów organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji. Tam wspólnie występują liderzy partii protestujących przeciw rządom PiS. Ale na tym jedność się kończy, a do tego nie przekłada się to na spadek poparcia dla partii rządzącej i wzrosty dla opozycji. W Sejmie nie potrafi ona przebić się przez przekaz zdyscyplinowanego PiS.

Kluby Obywatelskie

Wszystkie partie odpowiedzialne za słabe państwo. W Operze Krakowskiej Platforma Obywatelska zainaugurowała wczoraj działalność Klubów Obywatelskich, które mają być miejscem dyskusji i wypracowywania nowych rozwiązań. Ksiądz biskup Tadeusz Pieronek zwracał uwagę, że partie po wygraniu wyborów zapominają o dobru wspólnym i stosują zasadę „cel uświęca środki”. Prof. Jerzy Hausner przypominał, że Polska cierpi na syndrom słabego państwa i wszystkie partie są winne tego, że nie podjęły próby naprawienia tego błędu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski