Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plan na zdrowie pełen wątpliwości

Iwona Krzywda
Iwona Krzywda
Minister Konstanty Radziwiłł
Minister Konstanty Radziwiłł fot. piotr smoliński
Ochrona zdrowia. Zdaniem ekspertów zaproponowana przez ministerstwo reforma nie uzdrowi choroby, na którą cierpi służba zdrowia.

- Moim zdaniem ministerialny projekt pełen jest ogólników i nie odpowiada rzeczywistym potrzebom zmian, które skoncentrowane powinny być przede wszystkim na odbiurokratyzowaniu istniejącego systemu ochrony zdrowia - komentuje plany resortu dr Jerzy Radziszowski z Kolegium Zakładów Lecznictwa Otwartego w Krakowie.

Pierwsze szczegóły reformy wprowadzającej Narodową Służbę Zdrowia przedstawił w ubiegłym tygodniu minister Konstanty Radziwiłł. Najważniejszą obietnicą złożoną przez szefa resortu jest wzrost nakładów na finansowanie leczenia. Obecnie na opłacanie świadczeń medycznych przeznaczane jest ok. 4,5 proc. produktu krajowego brutto, co plasuje nasz kraj na przedostatnim miejscu wśród państw członkowskich Unii Europejskiej. Plan Radziwiłła zakłada zwiększenie wydatków na zdrowie do poziomu 6 proc. PKB. Cel zostać ma osiągnięty jednak dopiero… w 2025 roku.

- Jeśli przyjrzeć się dokładnie planowanemu tempu wzrostu finansowania ochrony zdrowia, to okazuje się, że w trakcie kadencji tego rządu żadnych realnych podwyżek nakładów nie będzie - nie kryje rozczarowania Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - Oczywiście kwestią problematyczną jest, skąd wziąć dodatkowe pieniądze, być może wymagałoby to np. podniesienia podatków. Biorąc jednak pod uwagę, ile w tym momencie pacjenci wydają na świadczenia medyczne z własnej kieszeni, myślę, że nawet takie rozwiązanie nie byłoby krzywdzące - dodaje.

Dr Stanisław Maksymowicz, socjolog medycyny i ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego szacuje, że kwota przeznaczana przez Polaków na prywatne leczenie oscyluje właśnie w granicach brakujących w systemie 30 mld zł. - Moim zdaniem rozłożenie na etapy drogi, którą musimy pokonać, by osiągnąć budżet na poziomie 6 proc. PKB jest jednak bardzo rozsądne. Resort zyska przez to czas na potrzebne zmiany systemowe i uszczelnienie systemu - komentuje dr Maksymowicz.

Lekarz przewodnik

Konieczne zmiany w organizacji leczenia rozpocząć się mają już w przyszłym roku. W pierwszej kolejności zreformowany zostanie sposób kontraktowania świadczeń szpitalnych oraz praca poradni podstawowej opieki zdrowotnej.

Resort chce, by lekarze rodzinni pełnili dla chorych rolę koordynatorów leczenia i kontrolowali przebieg ich terapii - także w innych placówkach.

Zdaniem dr Maksymowicza na koordynowanej opiece zyskają pacjenci, którzy będą mogli liczyć na kompleksowe wsparcie. Lekarze rodzinni ostrzegają jednak, że powierzenie im roli głównego ogniwa systemu obarczy ich dodatkowymi obowiązkami. A tych wykonywać nie będzie komu. - W Polsce brakuje ok. 10 tys. lekarzy POZ. Każdy pracujący ma pod opieką 2,5 tys. pacjentów i już teraz koncentruje się w dużej mierze na uzupełnianiu papierów, a wyobrażam sobie, że rola koordynatora będzie się wiązała z kolejnymi procedurami. Jeżeli nie wykształcimy dodatkowej kadry, to chorymi nie będzie miał się kto zajmować, niezależnie od tego, jak zorganizujemy pracę poradni - zwraca uwagę dr Radziszowski.

Plany ministra nie podobają się również pielęgniarkom. Obawiają się one bowiem, że powołanie zespołów podstawowej opieki zdrowotnej w praktyce okaże się zamachem na ich niezależność. - W naszym kraju działa w tej chwili blisko 30 tys. samodzielnych podmiotów pielęgniarek i położnych i to właśnie one gwarantują najwyższą jakość świadczeń, pracując bardzo blisko pacjenta - podkreśla Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych.

Powszechna opieka

Placówki szpitalne resort chce z kolei połączyć w sieci i podzielić pod względem zakresu leczenia. Te o najniższym stopniu składać miałyby się jedynie z kilku oddziałów i odpowiadać za wykonywanie podstawowych procedur. Bardziej skomplikowane przypadki kierowane będą do specjalistycznych ośrodków.

- Idea referencyjności jest korzystna zarówno dla pacjentów, jak i lekarzy - uważa Patecki. - Problemem są oczywiście pieniądze, bo zanim budżet wzrośnie, trzeba będzie dostępne i niewystarczające środki jakoś podzielić. Nie mam wątpliwości, że ucierpią na tym najmniejsze szpitale powiatowe, a część z nich już teraz tonie przecież w długach - ostrzega.

Od 2018 roku świadczenia medyczne finansowane będą już bezpośrednio z budżetu państwa. Zgodnie z zapowiedziami resortu zlikwidowany zostanie Narodowy Fundusz Zdrowia, a jego obowiązki przejmą Wojewódzkie Urzędy Zdrowia podlegające resortowi i wojewodom.

Bezpłatną opieką medyczną objęci zostaną wszyscy pacjenci, niezależnie od tego, czy odprowadzają składkę zdrowotną. Zdaniem ekspertów taka zmiana rzeczywistej rewolucji jednak nie spowoduje. System weryfikacji ubezpieczonych już w tej chwili jest bowiem mało szczelny i za darmo korzystają również ci, którzy teoretycznie nie mają do tego prawa.

Długa i kręta droga do Narodowej Służby zdrowia

d0 końca 2016 roku ma zostać uchwalona ustawa wprowadzająca wszystkie zaproponowane przez resort rozwiązania związane z Narodową Służbą Zdrowia

w lipcu 2017 R. szpitale mają zostać podzielone według stopnia referencyjności i połączone w sieci. Ośrodki zobowiązane zostaną do zorganizowania poradni specjalistycznych w zakresie, w którym posiadają oddziały szpitalne. Zmieni się także sposób kontraktowania niektórych procedur. Od tego samego terminu działać mają również lekarskie zespoły poradni podstawowej opieki zdrowotnej, które odpowiedzialne będą za koordynowanie opieki nad pacjentami.

w styczniu 2018 R. przestanie istnieć NFZ. W jego miejsce powstaną Wojewódzkie Urzędy Zdrowia podlegające bezpośrednio ministrowi zdrowia oraz wojewodom. Świadczenia medyczne finansowane będą z Państwowego Funduszu Celowego „Zdrowie”, który będzie częścią budżetu państwa. Działalność rozpocznie również Urząd Zdrowia Publicznego.

do 2025 r. nakłady na finansowanie leczenia mają wzrosnąć o blisko 30 mld zł i osiągnąć oczekiwany poziom 6 proc. PKB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski