PKO Ekstraklasa - Widzew Łódź: zostać na dłużej

Łódź (PAP)
Adam Jastrzebowski
Osiem lat zajął Widzewowi Łódź powrót przez niższe ligi do piłkarskiej ekstraklasy. W klubie - mimo sukcesów sprzed lat i rzeszy wiernych kibiców - z pokorą podchodzą do roli beniaminka. Sposobem na zadomowienie się w elicie ma być metoda małych kroków.

Według wielu utytułowany klub wrócił na swoje miejsce, czyli do ekstraklasy, w której łódzka drużyna spędziła w sumie 35 sezonów i zapisała w niej piękną kartę, sięgając m.in. po cztery tytuły mistrza Polski.

Ostatnie lata nie były jednak dla Widzewa usłane różami. Łodzianie ostatni raz w najwyższej klasie rywalizowali w 2014 roku. Wówczas nie udało im się utrzymać w krajowej elicie, a po kolejnym roku – z powodu kłopotów finansowych – również zakończonym degradacją, zespół nie przystąpił do drugoligowych rozgrywek. Klub ogłosił upadłość, a odbudowę dawnego blasku, jako nowy podmiot, rozpoczął od czwartej ligi, czyli dopiero piątego szczebla.

"Spełniliśmy jedno marzenie, jakim był powrót do ekstraklasy. Mam nadzieję, że zaprezentujemy się w niej jak najlepiej. Z perspektywy głównego właściciela klubu mogę powiedzieć, że kolejnym moim marzeniem jest powrót wielkiego Widzewa i mistrzostwo Polski. Chcemy wrócić na tron i nie boję się tego powiedzieć. To powinna być ambicja wszystkich widzewiaków, mimo że droga na szczyt będzie prawdopodobnie dłuższa i trudniejsza niż sama reaktywacja" – przyznał po awansie główny udziałowiec Widzewa Tomasz Stamirowski.

W klubie podkreślają jednak, że długofalowe plany i cele nie oznaczają braku pokory, bo wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, jak trudno jest beniaminkom zadomowić się na dłużej w ekstraklasie. Dlatego na ten sezon zadaniem dla budowanej od ponad roku przez trenera Janusza Niedźwiedzia drużyny będzie utrzymanie.

"Wyznaczamy sobie cele, chcemy, żeby Widzew miał swoją tożsamość i charakter, dla nas jest to oczywiste. Celem jest spokojne utrzymanie w ekstraklasie. W każdym meczu gra się o mistrzostwo i o zwycięstwo, ale mierzmy siły na zamiary mając na uwadze miejsce, w którym jesteśmy obecnie" – tłumaczył prezes łódzkiego klubu Mateusz Dróżdż.

Widzew latem nie szalał na rynku transferowym. Nie sprowadzono głośnych nazwisk, a postawiono na piłkarzy, którzy sprawdzili się na poziomie ekstraklasy lub mogą w niej zaistnieć. Do zespołu dołączyli obrońcy: Mateusz Żyro i reprezentant Bułgarii Bożidar Czorbadżijski (obaj ostatnio Stal Mielec), Serafin Szota (Wisła Kraków), pomocnik z Albanii Juljan Shehu (KF Laci) i hiszpański napastnik Jordi Sanchez (Albacete Balompie) oraz pomocnik rezerw Zagłębia Lubin Jakub Sypek.

Ważnym ruchem było też wykupienie z Lecha Poznań Juliusza Letniowskiego, który występował w Łodzi w poprzednim sezonie na zasadzie wypożyczenia i miał duży udział w wywalczeniu awansu.

Nowi zawodnicy dołączyli m.in. do znanych z występów w ekstraklasie Bartłomieja Pawłowskiego, Patryka Lipskiego, Pawła Zielińskiego czy Patryka Stępińskiego.

"Dla niektórych moich piłkarzy to powrót do ekstraklasy po krótszej lub dłuższej przerwie, być może ostatni dzwonek, żeby w niej zaistnieć na poważnie i pokazać, że to jest ich czas. Przed innymi pierwsze występy w tej lidze i nowa, zdwojona energia. Na pewno poziom wzrasta i wymagania będą większa niż w 1. lidze. Dlatego musimy być mocniejsi i jeszcze bardziej stabilni w naszej grze" – ocenił trener Niedźwiedź, który do tej pory nie miał okazji prowadzić drużyny w ekstraklasie.

Dodał, że w tym sezonie będzie obowiązywać metoda małych kroków, czyli skupianie się każdym kolejnym meczu.

"Chcemy osiągać dobre wyniki, bo o tym w tym wszystkim chodzi. Być powtarzalnym w tym, co robimy na boisku, żebyśmy mogli regularnie punktować" – zaznaczył.

Do występów w elicie beniaminek przygotowywał się na własnych obiektach oraz na obozie w Woli Chorzelowskiej. W meczach sparingowych Widzew wygrał z Lechem Poznań (2:1), Puszczą Niepołomice (1:0) i Stal Rzeszów (6:2), zremisował z GKS Tychy (1:1) oraz przegrał z Sandecją Nowy Sącz (1:3).

"Przede wszystkim cieszy to, że przeszliśmy przez zgrupowanie bez większych urazów. I to było dla nas kluczowe, żeby oprócz tego, by dobrze się przygotować, mieć też wszystkich zdrowych piłkarzy. Ważne było też zintegrowanie zespołu, bo mamy sporo nowych zawodników" – podsumował przygotowania szkoleniowiec.

Beniaminek będzie mógł liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy znów wykupili wszystkie dostępne karnety na nadchodzący sezon. Sprzedano ich blisko 16 tysięcy, co oznacza komplet publiczności na stadionie, który oddano do użytku pięć lat temu. Zdecydowana większość sympatyków klubu przedłużyła swoje abonamenty z poprzedniego sezonu. Do otwartej sprzedaży trafiło zaledwie 150 karnetów, które rozeszły się w błyskawicznym tempie.

W przeszłości był to bardzo istotny wkład finansowy w odbudowę zasłużonego dla polskiego futbolu klubu. Obecnie stanowi zaś ok. 20 proc. budżetu, który w tym sezonie ma wynosić ok. 30 mln zł.

Widzew pierwszy po ośmiu latach mecz w ekstraklasie rozegra w niedzielę, kiedy zmierzy się na wyjeździe z trzecią w poprzednich rozgrywkach Pogonią Szczecin. W następny weekend pojedzie na spotkanie z Jagiellonią Białystok, a w 3. kolejce zadebiutuje na własnym stadionie podejmując Lechię Gdańsk.(PAP)

autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ pp/

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24