PKO Ekstraklasa: Zagłębie Lubin - Raków Częstochowa 1:2
Mecz w Lubinie był spotkanie na przełamanie, bo zarówno Zagłębie jak i Raków kiepsko zaczęły rundę wiosenną. W niedzielne popołudnie obydwa zespoły strzeliły swoje pierwsze gole w tym roku, ale po końcowym gwizdku cieszyli się tylko częstochowianie, którzy odnieśli szczęśliwe zwycięstwo. Lubinianie nie wygrali w lidze od pięciu spotkań.
Pojedynek rozczarowanych rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. Patryk Szysz najpierw co prawda nie wykorzystał okazji sam na sam z bramkarzem strzelając w boczną siatkę, ale kolejną okazję już wykorzystał. Lubinianie długo rozgrywali piłkę przed polem karnym Rakowa i w końcu Łukasz Poręba zdecydował się na prostopadłe podanie. Odbita od Igora Sapały trafiła wprost pod nogi Szysza, a ten nie mógł się w tej sytuacji pomylić. To była pierwsza bramka Zagłębia od 11 grudnia.
Raków ruszył do odrabiania strat i był zespołem lepszym od lubinian. Na bramkę Dominika Hładuna próbowali strzelać Ivi Lopez, David Tijanić i Mateusz Piątkowski, lecz ten nie dał się pokonać. Bramkarz Zagłębia skapitulował dopiero po rzucie wolnym Hiszpana w 29 minucie gry. Ivi Lopez ładnie uderzył z 20 m nad murem w samo okienko i było to pierwsze trafienie częstochowian w PKO Ekstraklasie od ponad 400 minut gry.
Na początku II połowy kontuzji doznał Vladslavs Gutkovskis i musiał opuścić boisko. W miejsce Łotysza na murawie pojawił się debiutujący w Rakowie Jakub Arak. 25-letni napastnik w czwartek przeszedł z Lechii do Rakowa i podpisał z częstochowskim klubem kontrakt do końca czerwca 2022 roku z opcją przedłużenia umowy o kolejne 1,5 roku.
Arak po zaledwie kilku treningach z nową drużyną niczego wielkiego nie pokazał, za to po przerwie ładną akcją popisał się jego były kolega z Ruchu Chorzów Filip Starzyński. Rozgrywający 250 mecz w Ekstraklasie pomocnik lubinian zakręcił w polu karnym obrońcami Rakowa, ale strzelił nad poprzeczką.
W II połowie mecz stracił na atrakcyjności. Częściej atakowało Zagłębie, ale Raków też miał swoje okazje. Po strzałach Tijanicia i Lopeza piłka minimalnie mijała światło bramki lubinian. Kolejna próbo Hiszpana zakończyła się już jednak powodzeniem. Po strzale Iviego Lopeza Hładun odbił piłkę, a usiłujący ją wybić obrońca lubinian Sasa Balić skierował ją do własnej bramki.
W końcówce w barwach Rakowa zadebiutował drugi z pozyskanych w tym tygodniu zawodników - Mateusz Wdowiak, który do klubu z Częstochowy trafił z Cracovii.
Piłkarz meczu: Ivi Lopez
Atrakcyjność meczu: 5/10
EKSTRAKLASA w GOL24
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?